To sedno niedawnego wyroku Sądu Najwyższego, który może ograniczyć liczbę spraw, jakie osadzeni wytaczają zakładom karnym (Skarbowi Państwa).
Osadzony Paweł C., który przesiedział w zakładach karnych łącznie aż 27 lat , zarzucił w pozwie Służbie Więziennej, że w Zakładzie Karnym Siedlce doszło do naruszenia jego godności, m.in. przez to, że jej funkcjonariusze nie wydali mu baterii do zegarka. Ponadto przeprowadzili kontrolę osobistą i ukarali go dyscyplinarnie (miesięczny zakaz bezpośredniego kontaktu z osobą odwiedzającą) oraz trzykrotnie skrócili mu spacer. Ostatni zarzut był taki, że przez trzy miesiące (w czasie remontu więzienia) przebywał w zagrzybionej celi.
Sądy Okręgowy, a następnie Apelacyjny w Lublinie oddaliły jego pozew o 100 tys. zł zadośćuczynienia, wskazując w uzasadnieniu między innymi, że chociaż nieestetyczne ściany czy ubytki w podłodze rzeczywiście stanowią pewne braki, to warunki w celi nie odbiegają drastycznie od warunków mieszkaniowych dużej części społeczeństwa. Przejściowe narażenie powoda na takie warunki nie miało na celu naruszenia jego dóbr osobistych, dokuczenia mu czy poniżenia.
Sąd Najwyższy był tego samego zdania, skupił się natomiast na kwestii trybu orzekania o naruszeniu dóbr osobistych osadzonego (sygnatura akt: IV CSK 473/11).
– Sąd cywilny w procesie o naruszenie dóbr osobistych skazanego nie jest władny oceniać, czy funkcjonariusz Służby Więziennej, odmawiając przyznania skazanemu określonego uprawnienia, działał zgodnie z prawem – wskazała w uzasadnieniu sędzia Irena Gromska-Szuster. – Ani też czy zastosowanie wobec skazanego kary dyscyplinarnej było uzasadnione i zgodne z prawem. Do tej oceny uprawniony jest jedynie sędzia lub sąd penitencjarny. Dopuszczenie badania tych kwestii przez sąd cywilny w sprawie o naruszenie dóbr osobistych skazanego nie tylko oznaczałoby dopuszczenie dwutorowości postępowania sądowego w zakresie nadzoru nad wykonaniem kary pozbawienia wolności, lecz także prowadziłoby do faktycznego pozbawienia znaczenia przyjętego przez ustawodawcę trybu postępowania i oddziaływania sądu penitencjarnego na skazanego. W tej sytuacji system penitencjarny nie mógłby pełnić swoich funkcji i straciłby rację bytu.