Dziekoński: Samorząd potrzebuje więcej swobody

O tym, że należy zderegulować wykonywanie zadań własnych przez władze lokalne, a jednocześnie zwiększyć kontrolę mieszkańców nad tym, jak samorządy gospodarują groszem publicznym, mówi Olgierd Dziekoński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP w rozmowie z Michałem Cyrankiewiczem.

Publikacja: 14.04.2014 09:05

Olgierd Dziekoński

Olgierd Dziekoński

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Rz: W przyszłym roku samorząd gminny będzie obchodził 25 lat, a powiatowy i wojewódzki ?– 15 lat istnienia. Jaki powinien być pomysł ?na samorząd, tak abyśmy mogli nadal mówić, że reaktywacja samorządu terytorialnego ?w Polsce jest sukcesem?

Olgierd Dziekoński:

Ten pomysł jest bardzo prosto i jasno opisany w konstytucji, która mówi, że samorząd terytorialny wykonuje zadania publiczne niezastrzeżone przez konstytucję lub ustawy dla organów innych władz publicznych.

I to jest właśnie istota samorządu terytorialnego?

W ten sposób konstytucja mówi, jaki jest cel funkcjonowania samorządu. A  chodzi ?o zapewnienie zdolności organizacyjnej, finansowej i prawnej do wykonywania wszystkiego tego, co nie jest zastrzeżone ustawami dla innych władz publicznych.

W konstytucji zapisano także drugie, bardzo ważne zdanie, o którym nie należy zapominać. Mówi ono, że podstawową jednostką samorządu terytorialnego jest gmina. I znowu gmina wykonuje wszystkie zadania samorządu terytorialnego niezastrzeżone dla innych jednostek samorządu terytorialnego. A te inne jednostki określa ustawa.

Ustawodawca bardzo często wskazuje jednak nie tylko zadania samorządu, ale też – i to dość dokładnie – sposób ich wykonywania.

I to jest podstawowa kwestia w dyskusji: czy i w jakim zakresie ustawodawca może mówić, jak samorząd ma wykonywać swoje zadania, bo przecież z konstytucji wynika, że nie ma takiej potrzeby. Mówi ona tylko o tym, że zadania są albo samorządowe, albo inne. Wskazuje, że samorząd ma pierwszeństwo przed innymi podmiotami prawa w państwie. To bardzo ważna kwestia, nie przez wszystkich zresztą dostrzegana...

Często się mówi: to są zadania państwowe, to są zadania samorządowe. Nie, to wszystko są zadania państwowe. Samorząd jest państwem, częścią państwa, władzy publicznej. A przysługującą mu w ramach ustaw istotną część zadań publicznych samorząd wykonuje w imieniu własnym i na własną odpowiedzialność. I teraz problem polega na tym, że w dyskusji publicznej często się słyszy: samorząd nie dorósł, a te zadania są źle wykonywane, może należałoby wprowadzić pewien nadzór... No i tak się dzieje. Te elementy nadzoru są wprowadzane, a mówi się, że aby prowadzić ośrodek szkolno-wychowawczy dla rodziców, trzeba mieć takie i takie wykształcenie, tylu a tylu zatrudnionych pracowników, a zadanie to trzeba tak i tak wykonywać.

Pytanie brzmi: czy to jest potrzebne? ?Czy samorząd nie jest aby przeregulowany?

Działalność samorządu terytorialnego jest z pewnością przeregulowana. Zmiana tego stanu rzeczy wymaga jednak pewnej odwagi, również pewnego zaufania nas samych do naszych samorządów.  Dlatego tak potrzebna jest dyskusja na poziomie lokalnym. Więcej społeczeństwa obywatelskiego, sporów, tak, nie bójmy się sporów, tego pozytywnego fermentu, który jest przecież istotą demokracji.

Ludzie raczej ograniczają się do narzekania, ?że ten nasz wójt, nasza rada się do niczego nie nadają...

Kochani, to ich zmieńcie, to wy wybieracie tę radę, to wy wybieracie tego burmistrza!

Teraz z kolei pewnie usłyszymy: że oni to może by i chcieli zmienić, ale się nie daje...

No wiecie państwo, jeżeli zaczynamy kwestionować zasady demokracji, która polega na tym, że to my, wyborcy, ponosimy odpowiedzialność za to, kogo wybieramy, to na końcu musimy mieć pretensje do siebie samych.

Wspomniał pan o zaufaniu. Można chyba zaobserwować, jak ten jego brak schodzi w dół. Władza centralna nie ufa samorządowi, a ten mieszkańcom. Przypomnę tylko protesty samorządowców, z jakimi spotkał  się prezydencki projekt likwidujący progi ważności lokalnych referendów merytorycznych.

W firmie, w biznesie zaufanie to podstawa. Bez zaufania się nie inwestuje. Jeśli pan nie wierzy i nie ufa swoim partnerom biznesowym,  lecz zakłada, że chcą pana tylko oszukać, to trudno zrobić jakikolwiek interes.

Podobnie powinno być w państwie, jednak tutaj tego zaufania brakuje. Często się słyszy, że samorząd nie dorósł, że źle wykonuje zadania, że konieczny jest nadzór.  No i ten nadzór jest wprowadzany. Wydaje mi się natomiast, że Sejm, rząd, ustawodawca powinni zadać sobie pytanie: czego chcemy? Czy ma być więcej wolności w samorządzie,   za to z ryzykiem, że w którejś gminie coś może pójść nie tak, czy może raczej nie dawajmy więcej wolności. No, ale wówczas jest ryzyko, że we wszystkich gminach coś pójdzie nie tak.

To może regulacja jest potrzebna, ale powinna iść w innym kierunku? Zamiast pokazywać samorządom, jak mają wykonywać swoje zadania, wystarczy, że wskaże cele, jakie samorząd powinien osiągnąć. ?Myślę tutaj o standardach.

Co to znaczy: standardy usług publicznych? Czy mają być powszechne, krajowe czy też dostosowane do specyfiki danego samorządu lokalnego?

Moim zdaniem najlepsze byłoby to ostatnie rozwiązanie.

To dajmy szansę samorządom lokalnym  na ustalenie własnych standardów, bo to jest właśnie lokalna polityka, to jest właśnie ta istota samorządności. Dokonujemy wyboru spośród celów, które są związane z funkcjonowaniem społeczności lokalnej.

A gdyby tak ustawodawca pokusił się jednak o stworzenie jakichś ogólnopolskich, krajowych standardów świadczenia usług komunalnych?

Podam przykład. Ostatnio przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne zaczęły podnosić konieczność wprowadzenia centralnego regulatora cen za wodę i ścieki. To on ustalałby standardy tych opłat dla całego kraju... Obecnie ceny za wodę i ścieki ustala samorząd. Jeżeli przedsiębiorstwo proponuje wysoką cenę, bo np. ma duży program inwestycyjny, to samorząd może powiedzieć: akceptuję tę decyzję, za to nie dopłacam do procesów inwestycyjnych. Może też powiedzieć: miejcie cenę niską dla obywateli,  za to ja wam dopłacę do procesów inwestycyjnych.  Jeżeli dopłacam do procesów inwestycyjnych, to nie mam pieniędzy na dopłacanie do innych przedsięwzięć wspólnych. Innym przykładem jest dyskusja o polityce mieszkaniowej.  Czy mamy mieć wysokie czynsze  w mieszkaniach komunalnych, do których dopłaca się niektórym mieszkańcom, czy też mamy mieć czynsze niskie i sytuację, że niektórzy mieszkańcy zajmują bardzo duże mieszkania komunalne?

Tych problemów nie załatwi  się standardami, które są narzucone, lecz koncepcją.  Ludzie muszą mieć świadomość, ile co kosztuje, ile kosztuje ten standard i czy my chcemy mieć ten standard na takim właśnie poziomie, a może jednak innym. Wyższym  czy niższym.

Czy w takim razie istnieje możliwość wypracowania mechanizmów, które pozwolą mieszkańcom dokonać racjonalnych wyborów, ustalić te lokalne standardy?

Oczywiście. Ale   najpierw trzeba dokonać zmiany mechanizmów finansowania jednostek samorządu terytorialnego. Przede wszystkim konieczne jest wprowadzenie mechanizmu identyfikacji wysokości podatku, jaki każdy z nas płaci na gminę w ramach PIT.

Ma pan na myśli tzw. PIT komunalny czy też PIT lokalny?

Tak. To w deklaracji podatkowej powinna być informacja, że samorząd mojego miasta, powiatu  czy województwa otrzymuje tyle a tyle dochodu z podatku, który ja płacę.

Przypomnijmy, to są duże kwoty, bo dla miast na prawach powiatu będzie to prawie połowa PIT. Mając wiedzę o wysokości środków, które przekazuję swojej gminie, mogę oczekiwać, że ta będzie w sposób efektywny tymi pieniędzmi zarządzać.

Sama wiedza o tym, ile płacę na swój samorząd, chyba nie wystarczy. Potrzebne są chyba jeszcze odpowiednie narzędzia kontrolne, które pozwolą mieszkańcom zweryfikować, co gmina robi z tymi pieniędzmi.

Oczywiście, potrzebna jest wiedza, jaka jest efektywność działania władz lokalnych mierzona kosztami i efektami. Można to osiągnąć, tworząc nowy, ujednolicony dla wszystkich gmin system sprawozdawczości budżetowej.  Może znowu posłużę się przykładem, tym razem oświatowym. Jeżeli wiemy, ilu jest uczniów w szkole, ilu przypada na klasę, nauczyciela, na personel pomocniczy, jaka jest powierzchnia sal lekcyjnych na ucznia, i wiemy, ile to wszystko w przeliczeniu na ucznia kosztuje, to łącząc tę informację np. z informacją o wynikach z pisemnych egzaminów, mamy wiedzę o efektach...

W ten sposób wszystko da się zmierzyć i zweryfikować, tylko trzeba dać narzędzia i instrumenty.

Przydałby się jeszcze mechanizm umożliwiający mieszkańcom porównanie, jak ich gmina wykonuje swoje zadania na tle innych, sąsiednich jednostek samorządowych.

Dlatego te wszystkie informacje, ta cała sprawozdawczość powinna być łatwo dostępna,  najlepiej przez internet. W efekcie będziemy mieli mieszkańców, którzy zaczną swoim wójtom zadawać pytania: dlaczego w sąsiedniej gminie wyniki   pisemnych egzaminów są lepsze, chociaż nakłady na edukację są na podobnym poziomie? Może płacimy za dużo albo mamy gorszych nauczycieli? I władza będzie musiała się z tych gorszych efektów tłumaczyć.

Czy to jest właśnie kierunek, w którym powinna iść reforma samorządowa?

To jest właśnie odpowiedź: w kierunku większej demokratycznej, społecznej kontroli. Opartej nie na chciejstwie, ale  na weryfikacji funkcjonowania samorządu w kwestii jakości i kosztów tej jakości.

Aby to jednak osiągnąć, trzeba zapewnić samorządom więcej swobody działania.

Jak pan ocenia głosy mówiące o tym, że samorządów w Polsce jest za dużo, że konieczne jest  łączenie gmin w większe?

Decyzja o tym, czy łączyć gminy czy też nie, powinna być wynikiem analizy efektywności ich działania. Wszystko da się wyliczyć, również sprawność administracji. Jeżeli się okaże, że opłacani z podatków urzędnicy załatwiają mało spraw, a do tego wiele z wydawanych przez nich decyzji administracyjnych jest skutecznie zaskarżanych do sądów, to w końcu mieszkańcy sami będą dążyli do połączenia z lepszą gminą sąsiednią albo przynajmniej wymuszą na wójcie, aby obsługę administracyjną zlecił na zewnątrz.

Wydaje mi się, że na razie ustawa ?na to nie pozwala.

To może trzeba zmienić ustawę, zapisując, że obsługa administracyjna może być wykonywana przez podmioty zewnętrzne, np. przez inne samorządy. Wówczas może się okazać, że łączenie wcale nie jest konieczne, że wystarczy współpraca z sąsiadami.

Jeżeli jednak na takie łączenie ustawodawca by się zdecydował, to jak taki proces przeprowadzić? Odgórną decyzją prezesa Rady Ministrów?

To kwestia podejścia. W niektórych przypadkach taka odgórna decyzja może być uzasadniona i konieczna, np. w   gminach wiejskich i miastach powstałych w wyniku podziału gmin miejsko-wiejskich w latach 90. XX wieku. Być może w takich sytuacjach łączenie takich właśnie gmin  powinno być zdecydowane.

Może konieczny jest jakiś przegląd?  Nie zapominajmy jednak o konstytucji. O tym, że ogół mieszkańców stanowi wspólnotę samorządową. Zasadniczy podział terytorialny państwa powinien zaś uwzględniać więzi społeczne, gospodarcze lub kulturowe, a dopiero na końcu zapewniać zdolność wykonywania zadań.

Czyli jednak nie tylko efektywność ma znaczenie.

Warto docenić tę cechę, która świadczy o tym, że jesteśmy wspólnotą i szanujemy się we wspólnocie. Mówiliśmy o zaufaniu. Zaufanie buduje możliwość rozwoju, ale zaufanie rodzi się właśnie we wspólnocie. Ludzie ufają sobie w ramach wspólnoty. Jeżeli ją rozbijamy, to  przecież trudno o zaufanie.

Rz: W przyszłym roku samorząd gminny będzie obchodził 25 lat, a powiatowy i wojewódzki ?– 15 lat istnienia. Jaki powinien być pomysł ?na samorząd, tak abyśmy mogli nadal mówić, że reaktywacja samorządu terytorialnego ?w Polsce jest sukcesem?

Olgierd Dziekoński:

Pozostało 98% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"