Podwójne umowy i nepotyzm w urzędach

Zlecenia to pole do licznych nadużyć w urzędach.

Publikacja: 07.12.2012 08:57

Podwójne umowy i nepotyzm w urzędach

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

W Głównym Urzędzie Geodezji i Kartografii z jednym z pracowników podpisano aż dwie umowy-zlecenia, mimo że pracował już na cały etat. Z każdego zlecenia wynikało, że powinien pracować osiem godzin. Aby wywiązać się z obowiązków, musiałby zatem spędzać w pracy całą dobę. Tak wynika z wystąpień pokontrolnych Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji.

Zdaniem kontrolerów nie do zaakceptowania jest też przedmiot umów. Zleca się w nich wykonanie podstawowych zadań urzędu, które powinny być wykonywane przez jego pracowników, czyli np. prowadzenie postępowań administracyjnych, sporządzanie projektów rozstrzygnięć skarg i wniosków. Zdaniem przedstawicieli ministerstwa podważa to sens zatrudniania pracowników, a wydatki związane z takimi umowami należy uznać za niezasadne.

Urząd zlecał wykonywanie swoich podstawowych obowiązków

Ministerstwo w wystąpieniu pokontrolnym zaleciło m.in., aby urząd nie zawierał kilku umów z tym samym pracownikiem.

– Problem w tym, że takie zalecenia nie są wiążące, a  za niewywiązanie się z nich nie grozi żadna sankcja – mówi Piotr Ruczkowski, adiunkt Wyższej Szkoły Ekonomii i Prawa w Kielcach.

Kontrolerzy wykryli także nieprawidłowości, które mogą być przejawem nepotyzmu. W tych samych grupach stanowisk w Głównym Urzędzie Geodezji i Kartografii rozpiętość wynagrodzeń jest bardzo duża. Sprawia to, że przełożeni zarabiają mniej niż podwładni. Na przykład w tym samym departamencie mnożnik wynagrodzenia specjalisty wynosił 2,4, a głównego specjalisty 2,27.

W innych urzędach ministerstwo wykryło nieprawidłowości w rekrutacji. Na przykład łódzki Urząd Wojewódzki  zgodnie z ogłoszeniem o naborze poszukiwał inspektorów. Wyłonieni w postępowaniu pracowników zostali jednak zatrudnieni na stanowiskach starszych inspektorów. W części ogłoszeń wymagano mniejszego doświadczenia, niż to wynikało z opisu stanowiska.

W Głównym Urzędzie Geodezji i Kartografii z jednym z pracowników podpisano aż dwie umowy-zlecenia, mimo że pracował już na cały etat. Z każdego zlecenia wynikało, że powinien pracować osiem godzin. Aby wywiązać się z obowiązków, musiałby zatem spędzać w pracy całą dobę. Tak wynika z wystąpień pokontrolnych Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji.

Zdaniem kontrolerów nie do zaakceptowania jest też przedmiot umów. Zleca się w nich wykonanie podstawowych zadań urzędu, które powinny być wykonywane przez jego pracowników, czyli np. prowadzenie postępowań administracyjnych, sporządzanie projektów rozstrzygnięć skarg i wniosków. Zdaniem przedstawicieli ministerstwa podważa to sens zatrudniania pracowników, a wydatki związane z takimi umowami należy uznać za niezasadne.

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"