Wojna przetargowa między KIO a Urzędem Zamówień Publicznych

Krajowa Izba Odwoławcza twierdzi, że prezes Urzędu Zamówień Publicznych ogranicza jej samodzielność.

Aktualizacja: 18.11.2013 11:35 Publikacja: 18.11.2013 08:00

Wojna przetargowa między KIO a Urzędem Zamówień Publicznych

Foto: www.sxc.hu

Do premiera trafiły dwa sprawozdania Krajowej Izby Odwoławczej. Główne – to wersja prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. To przyjęte przez Zgromadzenie Ogólne Izby – jest tylko jego załącznikiem. To kolejny akord konfliktu między najważniejszymi organami zajmującymi się przetargami.

Premie i portal

W wersji prezesa UZP nie znalazły się rozdziały o współpracy obu instytucji. A, jak czytamy w jednym z nich, KIO jest organem qasi-sądowym, jako taki rozpatruje m.in. zastrzeżenia od wyników kontroli prezesa UZP. A jednocześnie zgodnie z prawem zamówień publicznych czynności z zakresu prawa pracy wobec członków izby wykonuje właśnie prezes UZP.

„Powierzenie prezesowi UZP czynności z zakresu prawa pracy bywa nadużywane, przez wykorzystywanie instrumentów służących pracodawcy, w tym ekonomicznych, do wpływu na orzecznictwo izby" – czytamy w sprawozdaniu KIO. O jakie nadużycia chodzi?

Na nagrody dla członków KIO ma wpływ m.in. to, jak prezes UZP ocenia orzeczenia – mimo pozytywnego zweryfikowania ich przez sąd okręgowy. KIO zwraca też uwagę na brak podwyżek, niezatrudnianie dodatkowych osób mimo zwiększenia pracy.

Izba nie ma także swojej strony internetowej. Jej informacje trafiają na portal UZP. Wcześniej są często zmieniane. Według KIO na stronie pojawiają się głównie orzeczenia sądów korzystne dla UZP.

Z kolei w sprawie sądowej, w której stroną była izba, UZP odmówił zapewnienia jej zastępstwa prawnego.

W obu wersjach sprawozdania inny jest też rozdział o kontrowersyjnym art. 24 ust. 1 pkt 1a pzp. Dotyczy on możliwości wykluczenia firmy w określonych okolicznościach. Zakwestionował go Trybunał Sprawiedliwości UE po pytaniu izby. Trwają nad jego zmianą, ale między prezesem UZP a izbą jest spór, jak go dziś stosować.

Paweł Trojan, prezes KIO, przekonuje, że konieczna jest zmiana przepisów. – Taki postulat miał wynikać z sygnalizowanych problemów w naszym sprawozdaniu, mających bezpośrednie przełożenie na sprawność KIO – mówi Trojan.

Zdaniem przedstawicieli izby, prezes UZP nie mógł ingerować w sprawozdanie.

Listonosz czy autor

– Informację o działalności izby przygotowuje i przyjmuje Zgromadzenie Ogólne, które tworzą członkowie izby – podkreśla Małgorzata Stręciwilk, rzecznik KIO. – Zdaniem izby oznacza to, że prezes UZP przekazuje premierowi dokument przygotowany i przyjęty przez izbę. Taka też była dotychczasowa praktyka – mówi.

Prezes UZP inaczej rozumie określenie „przedstawia". Uważa, że daje ono prawo do przekazania własnej wersji sprawozdania. – Prezes UZP nie jest tu tylko kurierem, lecz centralnym organem odpowiedzialnym za zamówienia publiczne – mówi Jacek Sadowy, prezes UZP. Przekonuje, że uwagi izby są nieuzasadnione. – Jest ona częścią administracji, a nie organem quasi-sądowym, bo nie ma czegoś takiego – tłumaczy. Podkreśla też, że ocena członków izby przy przyznawaniu nagród dotyczy m.in. liczby i terminowości załatwiania spraw. A ocena merytoryczna następuje tylko, gdy doszło do rażącego naruszenia prawa, potwierdzonego orzeczeniem sądu.

Sadowy twierdzi też, że starał się o zwiększenie liczby etatów, czy wynagrodzeń członków izby. Nie ma jednak wątpliwości, że izba nie została wyodrębniona organizacyjnie z UZP i nie posiada instytucjonalnej niezależności, choć członkowie składów są w orzekaniu niezawiśli.

Szkodliwy spór

Tomasz Czajkowski, były prezes UZP, który zainicjował powstanie izby, nie ma wątpliwości, że zachowanie obecnego prezesa nie jest właściwe. – Usiłuje wpływać na orzecznictwo. Tymczasem ma inne narzędzia. Może zaskarżyć wyroki KIO do sądu, złożyć kasację do Sądu Najwyższego – zauważa Czajkowski. Jego zdaniem nie ma potrzeby zmiany prawa, konieczna jest tylko inna praktyka. – Gdy była tworzona izba, powstał dylemat, czy ma mieć oddzielny aparat administracyjny, czy też korzystać z już istniejącego przy UZP. Zwyciężyło to drugie rozwiązanie, jako prostsze i tańsze. Podczas tworzenia izby nie było jednak wątpliwości, że ma to być organ niezależny, także od prezesa UZP – dodaje Czajkowski. Jego zdaniem spór szkodzi systemowi zamówień publicznych w Polsce.

Do premiera trafiły dwa sprawozdania Krajowej Izby Odwoławczej. Główne – to wersja prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. To przyjęte przez Zgromadzenie Ogólne Izby – jest tylko jego załącznikiem. To kolejny akord konfliktu między najważniejszymi organami zajmującymi się przetargami.

Premie i portal

Pozostało 93% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów