W czwartek Sąd Najwyższy u postanowił zwrócić się do Trybunału Sprawiedliwości UE z pytaniami prejudycjalnymi dotyczącymi zasady niezależności sądów i niezawisłości sądów jako zasad prawa unijnego oraz unijnego zakazu dyskryminacji ze względu na wiek.
Magda Gałczyńska, Onet: Z jednej strony mamy Sąd Najwyższy, który przekonuje, że nie miał wyjścia i musiał zadać TSUE pytania prejudycjalne oraz zawiesić stosowanie trzech przepisów ustawy o tymże sądzie. Musiał, bo nie mógł dopuścić do potencjalnie destrukcyjnej prawnie sytuacji, gdy w Polsce obowiązuje prawo niezgodne z prawem unijnym. Ale z drugiej strony, mamy głosy Kancelarii Prezydenta, strony rządowej czy prezes Trybunału Konstytucyjnego, przekonujące, że SN zadziałał wbrew prawu, bez podstawy prawnej, że naruszył przepisy, że to "rokosz"... To jak to jest? Czy SN mógł te przepisy zawiesić, czy nie?