- W Polsce mamy stosunkowo duże nierówności i różnice w zarobkach między grupami, klasami społecznymi itd., ale nie są one wcale takie gigantyczne, jak mogłoby się wydawać – komentuje w rozmowie z „Newsweekiem" prof. Henryk Domański, socjolog. - Są większe niż w Czechach czy na Węgrzech albo na Słowacji, ale z kolei mniejsze niż w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, nie mówiąc o większości byłych republik ZSRR – dodaje.
Rzeczywiste zarobki według Ogólnopolskiego badania wynagrodzeń firmy Sedlak & Seldak oraz na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego kształtują się odpowiednio na prawie identycznym poziomie, tj. sędzia Sądu Najwyższego zarabia średnio 10,7 tys. zł netto, natomiast poseł 10,4 tys. zł. Tymczasem według respondentów sędziowie powinni zarabiać 12,8 tys. zł, a politycy zaledwie 6,9 tys. zł.
Więcej od przedstawicieli najwyższych organów Temidy oraz władzy ustawodawczej powinni natomiast zarabiać właścicieli dużych fabryk, których prace respondenci wycenili na 57,2 tys. zł.
Ponadto więcej od polityków, w opinii Polaków powinni zarabiać też adwokaci. Respondenci odpowiedzieli, że ich zdaniem obecne zarobki członków palestry kształtują się na poziomie 12,1 tys. zł miesięcznie. Ich pracę wyceniliby na 8,8 tys. zł, gdy tymczasem faktyczne zarobki w tej grupie zawodowej wynoszą 7,2 tys. zł.
Ile zarabiają naprawdę – według obliczeń Newsweeka: