4 czerwca 2020 r. Adam Bodnar zwrócił się do premiera w sprawie kontynuowania działalności orzeczniczej przez Izbę Dyscyplinarną SN. Merytorycznej odpowiedzi nie ma, mimo że premier wydał taką dyspozycję ministrowi sprawiedliwości. Dlatego rzecznik zwraca się do Mateusza Morawieckiego ponownie. Wyjaśnia mu też, że pismo z 17 lipca 2020 r., podpisane przez wiceministra sprawiedliwości Annę Dalkowską, choć w pierwszym zdaniu sugerujące udzielenie wyjaśnień, żadnych wyjaśnień niestety nie zawiera. Wiceminister skupia się natomiast na kwestionowaniu ustawowych uprawnień RPO, w tym do żądania złożenia wyjaśnień od organów administracji publicznej.
Adam Bodnar w tej sprawie jest zupełnie innego zdania. Przypomina, że prowadzi wiele spraw o charakterze generalnym, w których nie ma potrzeby precyzyjnego wskazywania ani nawet identyfikowania indywidualnych osób dotkniętych ewentualnym naruszeniem praw jednostek.
– Z natury rzeczy sprawy generalne mogą bowiem dotykać szerszego kręgu osób, także tych, które dopiero w przyszłości mogą ucierpieć w związku z naruszeniami przysługujących im praw i wolności – pisze RPO w wystąpieniu do premiera.
I taka właśnie sytuacja dotyczy, jego zdaniem, funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Wszelkie czynności i orzeczenia tej izby obarczone są wadą prawną – uważa Adam Bodnar.