Tak wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi, który umorzył postępowanie w sprawie udostępnienia informacji publicznej.
Pod koniec 2012 roku do Prezesa Sądu Rejonowego wystąpił pewien mężczyzna z wnioskiem o udzielenie mu informacji publicznej, w postaci zanonimizowanego wyroku Sądu Rejonowego w sprawie karnej oraz udzielenia informacji, czy wyrok ten jest prawomocny i czy przysługują od niego zwyczajne lub nadzwyczajne środki odwoławcze.Wnioskodawca poprosił również sąd o uzasadnienie wyroku, o ile takie w ogóle zostało sporządzone.
Z uwagi na brak reakcji Prezesa w ciągu przepisowych czternastu dni mężczyzna stwierdził, że zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej u terminu, organ pozostał w bezczynności. Nie udzielił żądanej informacji, ani w żaden inny znany prawu sposób nie rozstrzygnął wniosku.
Mężczyzna postanowił skierować do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi skargę na bezczynność Prezesa i prosić o zobowiązanie go do rozpatrzenia sprawy w zakreślonym terminie oraz zasądzenie kosztów postępowania sądowego.
Tym razem szef sadu rejonowego niezwłocznie odpowiedział na zarzuty. Ocenił skargę jako niezasadną. jego zdaniem wniosek o udostępnienie informacji publicznej został przekazany do załatwienia Przewodniczącej Wydziału Karnego w grudniu 2012 roku, natomiast w lutym 2013 roku mężczyzna odebrał odpis wyroku z zakreślonymi, znajdującymi się w nim danymi osobowymi.