Reklama

Piotr Szymaniak: Rząd jedną ręką daje, a drugą zabiera

Jeszcze nie zastygł tusz na podpisie pod ustawą obniżającą koszty postępowań w sprawach cywilnych, a już przedsiębiorcy muszą liczyć, ile będą musieli dołożyć do kosztów spraw administracyjnych.

Publikacja: 28.08.2025 04:32

Piotr Szymaniak: Rząd jedną ręką daje, a drugą zabiera

Foto: Adobe Stock

Rząd doszedł do wniosku, że zrobi prezent przedsiębiorcom i obniży maksymalną opłatę od pozwu w sprawach cywilnych aż o połowę – z 200 tys. do 100 tys. zł. Obniżka – wprowadzona na fali deregulacji i pomocy małym oraz średnim przedsiębiorcom – zyskała poparcie obydwu izb parlamentu, a teraz prezydenta. Tyle tylko, że owe 200 tys. zł opłaty od pozwu czy apelacji, to kwota, która jest pobierana w sprawach o wartości powyżej 4 mln zł. W pozostałych, gdzie wartość przedmiotu sporu mieści się w przedziale od 20 tys. do 4 mln zł, opłata wynosi 5 proc. wartości roszczenia.

Podczas prac w Sejmie przedstawiciele małych i średnich przedsiębiorców nieśmiało podnosili, że z tej hojnej obniżki to oni raczej nie skorzystają. Bo 4 mln zł to dla nich wielka kwota, na tym poziomie to mają co najwyżej roczny obrót, więc zmiana jest raczej ukłonem w stronę wielkich korporacji. Choć na pewno zdarzy się niezbyt duża firma, która jako podwykonawca będzie sądzić się w sprawie dużego kontraktu z korporacją (i dla której zmniejszenie opłaty o 100 tys. to wydatna pomoc) to jednak nie oszukujmy się, zwykle będzie to dotyczyło sporów najbogatszych. Dla firm z sektora MSP dużo większą pomocą byłoby obniżenie opłaty stosunkowej ze wspomnianych 5 proc. do 2,5 proc.

Czytaj więcej

Nowe wpisy i stawki w sądach administracyjnych. Będzie mniej skarg?

Ministerstwo Sprawiedliwości i pokrętna logika w sprawie opłat od pozwu

Podchwycili to posłowie opozycji, proponując obniżenie opłaty stosunkowej choćby do 4 proc. Na to jednak nie zgodziło się Ministerstwo Sprawiedliwości, zauważając, że nie ma żadnych kalkulacji co do tego, jak by to wpłynęło na budżet wymiaru sprawiedliwości. Można by pochwalić resort za to iście odpowiedzialne podejście, gdyby nie to, że proponując obniżenie maksymalnej opłaty od pozwu z 200 do 100 tys., samo MS nie przedstawiło nawet pół zdania wyliczenia, w jaki sposób wpłynie to na budżet Temidy.

100 tys. zł na sprawie w tę czy w tę? Kto by to liczył? Jak się okazuje, nikt, bo nikt nie zadał sobie trudu, by choć sprawdzić, ile rocznie jest spraw, w których pobiera się maksymalną opłatę. Próbowałem to ustalić w sądach, ale okazało się, że te nie prowadzą takiej statystyki i od ręki takich danych nie mogą wyodrębnić. A od wiceministra Arkadiusza Myrchy usłyszałem tylko zapewnienie, że budżet na to stać.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Naprawa procedury cywilnej. Znikną zmiany wprowadzone za czasów Ziobry

Spory sądowe przedsiębiorców. Trzeba obniżyć opłaty stosunkowe?

Ja jednak wolałbym wiedzieć, ile będzie kosztowało obniżenie opłaty dla sporów o miliony, a ile by kosztowało obniżenie opłaty stosunkowej z 5 do 4 proc. I na tej podstawie można by podjąć jakąś racjonalną decyzję, którym przedsiębiorcom i w jakim stopniu jesteśmy w stanie ulżyć. Bo na razie wygląda na to, że stać nas na pomaganie najbogatszym firmom, ale jak idzie o te mniejsze, to już nagle musimy oglądać każdą złotówkę.

To akurat widać doskonale, gdy rząd wziął pod lupę koszty opłat w postępowaniu administracyjnym. Nagle okazało się, że niepodnoszone od 20 lat opłaty trzeba zwiększyć. Wpis w sprawach dotyczących prawa celnego wzrosnąć ma dwukrotnie (z 5 do 10 tys. zł), pozwolenia na budowę  –  czterokrotnie (z 500 zł do 2 tys. zł), a koszty skarg kasacyjnych do NSA poszybują w niektórych przypadkach z 250 zł do 4 tys. zł. Oczywiście wysokość opłat sądowych nie może być ustalana w oderwaniu od realiów ekonomicznych gospodarki i kosztów funkcjonowania sądów. Z drugiej strony muszą być one na tyle wysokie, by zapobiegać pieniactwu i na tyle niskie, by nie stanowiły bariery do realnego zapewnienia prawa do sądu. Tym bardziej jednak powinny być one kalkulowane z głową. Patrząc na uchwalone czy też projektowane zmiany, jakoś nie mam do tego przekonania.

Rząd doszedł do wniosku, że zrobi prezent przedsiębiorcom i obniży maksymalną opłatę od pozwu w sprawach cywilnych aż o połowę – z 200 tys. do 100 tys. zł. Obniżka – wprowadzona na fali deregulacji i pomocy małym oraz średnim przedsiębiorcom – zyskała poparcie obydwu izb parlamentu, a teraz prezydenta. Tyle tylko, że owe 200 tys. zł opłaty od pozwu czy apelacji, to kwota, która jest pobierana w sprawach o wartości powyżej 4 mln zł. W pozostałych, gdzie wartość przedmiotu sporu mieści się w przedziale od 20 tys. do 4 mln zł, opłata wynosi 5 proc. wartości roszczenia.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie Prawne
Robert Wechman: Teoria salda. O sposobach rozliczenia nieważnej umowy kredytu
Opinie Prawne
Roman Namysłowski: Komu przeszkadza doradzanie samorządom?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Emerytura, nietykalne dobro narodowe
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Chleba nie będzie, będą igrzyska
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: „Szturm na KRS”, czyli wielka awantura o nic
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama