Wczoraj rząd zaakceptował projekt założeń nowej ustawy o biegłych. Dzięki niej powstać ma centralna elektroniczna lista biegłych, a oni sami zostaną zobowiązani do prowadzenia rejestrów wydawanych opinii.
Choć biegli od dawna czekali na nowe przepisy, to zdania o ich kształcie są podzielone.
Mają zmartwienie
– Nowa ustawa jest konieczna, ale prace nad nią powinny być prowadzone równolegle z ustalaniem nowych zasad wynagradzania – uważa Marcin Kuglowski ze stowarzyszenia biegłych przygotowujących opinie w sprawach wypadków komunikacyjnych. O tych na razie projekt nic nie wspomina.
18 tys. nazwisk ekspertów widnieje na listach sądów powszechnych w całym kraju
– Martwi nas przepis, który pozwala prezesowi sądu na weryfikację biegłych. Jeśli uzna to za konieczne, będzie mógł powołać komisję ekspertów, która sama oceni kandydata na biegłego – tłumaczy Romuald Tomczyk, prezes Stowarzyszenia Rzeczoznawców Ekonomicznych. – Ocena takiej komisji będzie pozamerytoryczna – wyjaśnia. Tłumaczy, że skoro jako członkowie zasiądą w niej eksperci o porównywalnym poziomie wiedzy jak kandydat, a może nawet niższym, to trudno będzie im docenić jego walory jako specjalisty.