W Polsce funkcjonują dwa podstawowe kanały dostępu pacjentów do leków refundowanych. Pierwszym z nich są apteki, z którymi większość pacjentów utożsamia refundację. – W 2024 r. leczonych było tam ok. 23,5 mln pacjentów, na co wydatkowaliśmy 14 mld zł. Jeśli to przeliczymy, to średnia wynosi ok. 600 zł na leczenie takiego pacjenta – wskazuje w podcastcie „Rzecz o Zdrowiu” Mateusz Oczkowski, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji w Ministerstwie Zdrowia.
Czytaj więcej
Zmiany zakładają poszerzenie listy refundacyjnej o szereg leków stosowanych w terapii onkologiczn...
Drugą kategorią dostępności stanowią terapie innowacyjne w ramach programów lekowych, które w praktyce pozostają nieosiągalne dla większości pacjentów ze względu na ich cenę. – Tam wydatkowaliśmy 11 mld zł na 300 tys. pacjentów. Jeśli to przeliczymy, to jeden cykl leczenia pacjenta kosztował nas 40 tys. zł – mówi zastępca dyrektora Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji w resorcie zdrowia. Jak uzupełnia, gdyby pomnożyć kwotę 40 tys. zł przez pełną pulę pacjentów, znacznie przekroczyłoby to możliwości finansowe publicznego płatnika, zarówno w zakresie środków przeznaczonych na refundację, jak i całego budżetu ochrony zdrowia w Polsce.
Bezpłatne leki w aptekach dla 70 proc. pacjentów
- Pacjenci w dużej mierze są przeświadczeni, że sami poradzą sobie z leczeniem, bo widzą w głównej mierze koszty apteczne. (…) Ale zapominamy o sytuacjach, kiedy dochodzi do prawdziwego solidaryzmu społecznościowego, gdzie 80 proc. z nas składa się na 20 proc. najbardziej potrzebujących – wskazuje Oczkowski.
Jak dodaje, pacjentów, którzy otrzymują innowacyjne leczenie w ramach refundacji, prawdopodobnie nie byłoby stać na sfinansowanie takich terapii we własnym zakresie. – Mamy przykład systemu, który jest oparty na tym rozwiązaniu – system amerykański, Stany Zjednoczone. Chwalą się tym, że mają najszerszy dostęp do terapii, najszybciej kończą badania kliniczne, najszybciej rejestrują leki, tylko co z tego, kiedy realny dostęp pacjenta jest na minimalnym poziomie i na rejestracji tych leków korzysta cały świat poza płatnikiem amerykańskim – mówi gość podcastu „Rzecz o zdrowiu”.