Taki wniosek płynie z wykresów opracowanych przez Ogólnopolskie Stowarzyszenie Asystentów Sędziów (OSAS). Ich źródłem są dane opublikowane przez głównego księgowego budżetu resortu Ministerstwa Sprawiedliwości – na łamach ministerialnego kwartalnika „Na Wokandzie".
Wynika z nich, iż wydatki na sądownictwo powszechne w 2015 r. ustalone zostały na poziomie 6,7 mld zł. Z powyższej kwoty budżet na wynagrodzenia stanowi około 55% – co odpowiada kwocie 3,67 mld zł. Najwięcej z tej kwoty (41 proc.) przypada na sędziów, niewiele mniej na urzędników (35%). Kolejne grupy kosztują polski wymiar sprawiedliwości już mniej, tj. kuratorzy – 10%, referendarze – 5%, a asystenci sędziów – 3%.
Przy okazji publikacji tych danych, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Asystentów Sędziów zwraca uwagę, że reprezentowana przez nie grupa jest nie tylko jedną z najgorzej uposażonych grup zawodowych w sądownictwie (średnie wynagrodzenie – 3,1 tys. zł brutto), ale również wydatki na ich wynagrodzenia plasują się niemal na samym końcu w strukturze wydatków na wynagrodzenia w sądownictwie powszechnym.
OSAS zauważa wprost, iż kwota wydatkowana na całoroczne wynagrodzenia wszystkich asystentów sędziów (ponad 3 tys. osób) jest, względem wszystkich wydatków na wynagrodzenia wręcz marginalna i wynosi około 140 mln zł.