Reklama

Sąd Najwyższy zdecydował: sędzia nie odpowie za ukrywanie akt

Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego rozpatrzyła w środę wniosek o uchylenie immunitetu stołecznemu sędziemu Jakubowi Iwańcowi, któremu prokuratura zarzuca ukrycie akt i nieprzekazanie ich rzecznikowi dyscyplinarnemu ad hoc ministra sprawiedliwości.

Publikacja: 10.09.2025 19:34

Sąd Najwyższy zdecydował: sędzia nie odpowie za ukrywanie akt

Foto: PAP/Wojciech Olkuśnik

Izba, której przewodniczył sędzia Paweł Wojciechowski, nie zgodziła się na uchylenie immunitetu, co oznacza, że prokurator nie może przedstawić sędziemu Iwańcowi zarzutów. Jak uzasadniła IOZ, za odrzuceniem wniosku prokuratury przemawiał brak umocowania sekretarza stanu Arkadiusza Myrchy do podpisywania zarządzenia w  sprawie powołania rzecznika dyscyplinarnego "ad hoc”.

Uchwała IOZ nie jest jednak prawomocna. Prokuratura może wnieść zażalenie.

Co prokuratura zarzuca sędziemu Jakubowi Iwańcowi

Przypomnijmy, że sędzia Jakub Iwaniec  z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa pełni funkcję zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów przy Sądzie Okręgowym w Warszawie. Powołał go jeszcze w 2022 r. były już główny rzecznik sędziów sądów powszechnych Piotr Schab.

Czytaj więcej

Sędzia Jakub Iwaniec pod lupą nowego rzecznika dyscyplinarnego ad hoc. Chodzi o zniesławienie

IOZ rozpatrywała wniosek Prokuratury Krajowej, która zarzuca sędziemu Iwańcowi, że jako zastępca rzecznika dyscyplinarnego ukrywał od 11 marca do 9 kwietnia 2024 r. akta postępowania wyjaśniającego.  Chodziło o dokumenty  dotyczące postępowań dyscyplinarnych wszczętych przez Iwańca wobec warszawskich sędziów lub asesorów sądów rejonowych, którzy wydawali decyzje w sprawie wykonania kary wobec b. szefów CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

Reklama
Reklama

Izba Odpowiedzialności Zawodowej ochroniła Jakuba Iwańca po raz drugi

IOZ uznała w środę, że sędzia Iwaniec mógł mieć uzasadnione wątpliwości co do umocowania rzecznika „ad hoc", gdyż aktu jego powołania nie podpisał ówczesny minister sprawiedliwości Adam Bodnar, a „tylko” wiceminister Arkadiusz Myrcha.

- Sąd nie może stwierdzić, że sędzia Iwaniec bezprawnie dysponował aktami, gdyż mógł przyjąć, że rzecznik Grzegorz Kasicki został powołany nieprawidłowo – mówił sędzia Wojciechowski.

Dodajmy, że nie była to pierwsza próba uzyskania zgody SN na pociągnięcie Jakuba Iwańca do odpowiedzialności karnej. W lutym IOZ odmówiła uchylenia immunitetu w sprawie dotyczącej rozliczenia afery hejterskiej, której Iwaniec miał być jednym z uczestników. Wówczas wniosek kieleckiej prokuratury oddalił również jednoosobowo sędzia IOZ Marek Motuk.  

sygn. akt I ZI 46/24

Izba, której przewodniczył sędzia Paweł Wojciechowski, nie zgodziła się na uchylenie immunitetu, co oznacza, że prokurator nie może przedstawić sędziemu Iwańcowi zarzutów. Jak uzasadniła IOZ, za odrzuceniem wniosku prokuratury przemawiał brak umocowania sekretarza stanu Arkadiusza Myrchy do podpisywania zarządzenia w  sprawie powołania rzecznika dyscyplinarnego "ad hoc”.

Uchwała IOZ nie jest jednak prawomocna. Prokuratura może wnieść zażalenie.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Prawo karne
Wypadek na A1. Nagły zwrot w procesie Sebastiana M.
Prawo pracy
Prawnik ostrzega: nadchodzi rewolucja w traktowaniu samozatrudnionych
Zawody prawnicze
Rząd zdecydował: nowa grupa zawodowa otrzyma przywilej noszenia togi
Administracja rządowa
Ile zarabiają urzędnicy służby cywilnej? Znaczenie ma ministerstwo i stanowisko
Reklama
Reklama