Sędzia Anna Korwin-Piotrowska: Wiele zależy od samych sędziów

Chaos, i to bardzo poważny w wymiarze sprawiedliwości, trwa. Im wcześniej zaczniemy wychodzić z niego, tym lepiej. Załatwienie sprawy neosędziów jest sprawą zasadniczą – mówi sędzia Anna Korwin-Piotrowska, nowa prezes Stowarzyszenia Sędziów Themis, prezes Sądu Okręgowego w Opolu.

Publikacja: 05.05.2025 04:56

Sędzia Anna Korwin - Piotrowska

Sędzia Anna Korwin - Piotrowska

Foto: PAP/Krzysztof Świderski

Po co powstało Themis? Od lat mamy przecież SSP Iustitia. Potrzebne było kolejne?

Nie zgadzaliśmy się z kierunkiem, jaki panował przed laty w Stowarzyszeniu Iustitia, zdominowanym wówczas przez postawy takich osób, jak Łukasz Piebiak i Rafał Puchalski. Stworzyliśmy organizację sędziowską, której celem było nie tyle dbanie o interesy sędziów, ile zapewnienie obywatelom uważnego wysłuchania oraz zgodnego z prawem i sprawiedliwego rozstrzygnięcia.

Themis postawiło sobie za cel odbudowę zaufania obywateli do sądów i sędziów. Uznaliśmy także za konieczne promowanie wśród sędziów postaw nakierowanych na dbanie o wspólne dobro, jakim jest demokratyczne państwo prawa, na czele z ochroną praw człowieka. Wyraźnie widzieliśmy już wówczas, że sędziowie muszą częściej ze sobą rozmawiać, nie tylko o wadach ustrojowych sądownictw, kontrowersyjnym nadzorze władzy wykonawczej nad sądami, ale też o naszych postawach. Nie tylko o prawie, ale też o szeroko pojętej sprawiedliwości. Że kluczem w odbudowie zaufania obywateli do sądów jest nie tylko stosowanie suchego lex, lecz przede wszystkim poszukiwania ius. W stowarzyszeniu analizujemy np. raporty organizacji Watchdog odnośnie do postrzegania sądów i sędziów przez strony postępowań. Bez tego spojrzenia na nas samych okiem trochę z zewnątrz nie będziemy w stanie zamienić sądownictwa. Musimy wyjść z wieży z kości słoniowej. Teraz również na salach rozpraw. Jesteśmy to winni obywatelom, którzy przez osiem lat nas bronili, często wiele ryzykując.

Popieracie niedawno ogłoszone postulaty Iustitii? Wszystkie czy tylko niektóre?

Część tak. Kluczowe jest, że znaczna część tych postulatów jest realizowana przez MS i to na zaawansowanym etapie, jak choćby możliwość skierowania asesorów do orzekania w wydziałach rodzinnych. Projekt ustawy jest gotowy od marca.

14 listopada 2024 r. w MS odbyło się seminarium, w którym wziął udział min. Adam Bodnar i zaproszono szereg organizacji pozarządowych dotyczącego raportu NIK. Odbyła się debata nad kompleksową diagnozą stanu sądownictwa, przedstawiono bilans otwarcia i plan działań. Minister Bodnar już wówczas wprost nazwał „rabunkową gospodarką” oparcie się przez wiele lat działalności MS na delegacjach sędziów, asystentów i urzędników na koszt sądów, z których te delegacje miały miejsce.

Chcielibyśmy zmian szybciej, to zrozumiałe. Wiemy, że MS spotkało się z asystentami sędziów, związkami zawodowymi zrzeszającymi urzędników, kuratorami sądowymi, referendarzami. Każda z tych grup ma swoją perspektywę, nie zawsze zbieżną. To bardzo ważne, że dostrzega się, że sądy to nie tylko sędziowie. Musimy to zaakceptować jako środowisko sędziowskie, choć nie wszyscy są z tego zadowoleni. Takie otwarcie MS na organizacje pozarządowe i różne środowiska jest po raz pierwszy w historii. Żeby nie było tak różowo, od razu powiem, że część osób z tych środowisk mówi, że spotkanie odbyło się w miłej atmosferze, wysłuchano naszych bolączek, ale niewiele z tego wynika.

Czy rzeczywiście niewiele?

Warto się przyjrzeć. Asystenci otrzymali bardzo duże podwyżki, dzięki czemu liczymy jako sędziowie na bardzo duże wsparcie w procesie orzekania. My akurat doceniamy elastyczne podejście do rynku pracy, przychylamy się do pomysłu MS, aby młodszymi asystentami mogli zostać studenci ostatniego roku studiów. W kwestii wyszkolenia asystentów niestety bardzo wiele zależy od nas samych, sami musimy włożyć w to wysiłek i trud. Co do problemu obszerności uzasadnień orzeczeń to trzeba mieć na względzie, że został wygenerowany przez nas samych, sędziów. Przepis jest krótki i jasny: uzasadnienie wyroku sporządza się w sposób zwięzły. To, że tak nie jest, to problem praktyki sędziowskiej. To my, sędziowie, możemy to zmienić, nie zrobi tego za nas MS. Pełnomocnicy też powinni nauczyć się pisać krótkie, a rzeczowe pisma procesowe. Orzekanie niewątpliwie byłoby szybsze. Ale proszę spojrzeć, że z jednej strony Iustitia postuluje ograniczenie uzasadnień, a z drugiej strony wskazuje na brak transparentności decyzji podejmowanych przez MS, tj. brak uzasadniania decyzji kadrowych. To ostanie jest chyba jednak konieczne. Proszę spojrzeć i na inny postulat Iustitii adresowany do ministra: o wsparcie SA w Warszawie dziesięcioma stałymi delegacjami z uwagi na obsadzenie wydziałów karnych neosędziami, w tym przez panów Schaba i Radzika. Problem nie leży po stronie MS. Otóż, na apel i prośbę prezes SA w Warszawie o zgłoszenie się na delegację nie było chętnych sędziów. Niestety.

Polskie sądy radzą sobie z załatwianiem prostych spraw?

Co do zasady polskie sądy nie mają problemu z załatwianiem prostych spraw. Nakazy zapłaty wydawane są szybko. Mamy problem ze sprawnością w sprawach trudnych, bardziej skomplikowanych. Jest problem odpowiedniej jakości biegłych. MS zna ten problem bardzo dobrze. Był szeroko analizowany podczas jednego z Kongresów Praw Obywatelskich, organizowanego przez Adama Bodnara jako RPO. Z deklaracji ministra wynika, że prace nad ustawą o biegłych są na ukończeniu. Czekamy na nią z niecierpliwością. Ale to tylko jedna strona medalu. Druga to sposób przeprowadzania tego dowodu przez sędziów, często wyręczanie się opinią biegłego przy orzekaniu, traktowaniu opinii jako fetysz.

Czytaj więcej

Iustitia będzie bronić neosędziów? Ważne słowa sędziego Igora Tulei

Popieracie przepisy dotyczące delegacji sędziowskich?

W sprawie uregulowania kwestii delegacji sędziów do sądów, w tym wyższej instancji, o czym pisze Iustitia, ustawa lada dzień wejdzie w życie. Ważne, że regulacja zakłada wyjątkowość tej instytucji jako zmiany stanowiska służbowego sędziego i obszaru jego jurysdykcji. Zakładamy, że eksponowana przez Iustitię wada w postaci braku procedury odwoławczej w przypadku odwołania sędziego z delegacji zostanie naprawiona w ramach opracowania nowej ustawy o KRS. Jako Themis uważamy, że delegacje powinny być stosowane zupełnie wyjątkowo i nie powinny być etapem procedury awansowej.

Themis ma swoje postulaty? Udało się jakieś wprowadzić w życie?

We wrześniu 2024 r. przedstawiliśmy ministrowi Bodnarowi propozycje działań od zaraz. M.in. dotyczące odzyskania w sądach apelacyjnych i okręgowych szeregu etatów wizytatorów poprzez zawieszenie planowych wizytacji i lustracji oraz skierowania sędziów wizytatorów do orzekania w większym zakresie. Propozycja została przyjęta i faktycznie MS rekomendował zawieszenie takich czynności nadzorczych. Wykazaliśmy też nieefektywność i archaiczność owych wizytacji. Tu nie potrzeba zmiany przepisów, tylko zmiany praktyki. Zwróciliśmy uwagę na możliwość szerokiego wykorzystania referendarzy sądowych. Przy brakach etatów sędziowskich właściwe ich wykorzystanie znacznie przyspieszyłoby postępowania, sędziów należy przesunąć do sprawowania wymiaru sprawiedliwości sensu stricte. Przedstawiliśmy również potrzebę wzmocnienia pozycji referendarzy, w tym co do ich niezależności. Wskazaliśmy również na problem dużego oporu środowiska sędziowskiego przed wszelkimi zmianami, konieczność wdrażania reform proceduralnych poprzez system szkoleń. Sama zmiana procedury przy naszym konserwatywnym podejściu może niewiele zmienić.

To jaki macie swój skuteczny pomysł na uzdrowienie sądownictwa?

Mamy świadomość, jak wiele zmian musimy dokonać w nas samych. Ciągle narzekamy na procedury, ale niechętnie korzystamy z nowych instytucji, nie zmieniamy swojego warsztatu. Zbytnio tkwimy w formalizmie procesowym, nie prowadzimy dialogu ze stronami na sali rozpraw. „Przyjmowanie się” w sądach II instancji systemu apelacji pełnej trwało wiele lat. Dopiero „pomogło” wprowadzenie instytucji zażalenia na uchylenie wyroku do ponownego rozpoznania. Kolejny przykład z ostatnich lat to choćby zmiana przepisu art. 212 k.p.c. obligującego obecnie sąd do wyjaśniania poprzez zadawanie pytań stronom podstaw faktycznych roszczenia. Prawie nie jest stosowany. W minimalnym zakresie przyjęły się postępowania przygotowawcze, nie uprzedzamy stron o możliwym wyniku sprawy. W sprawach karnych z kolei mamy duże obawy przed szerokim zastosowaniem konsensualnych sposobów zakończenia postępowania karnego.

Skupieni jesteśmy na formalnym zastosowaniu przepisu prawa niż na poszukiwaniu sprawiedliwego rozwiązania.

Jak ocenia pani najnowszy projekt ustawy o przywracaniu praworządności ogłoszony niedawno przez ministra Adama Bodnara?

Oceniam go pozytywnie. Nie czas zresztą na dzielenie włosa na czworo. Plan na teraz i za chwilę to doprowadzić do uchwalenia ustaw o naprawie praworządności.

Czytaj więcej

Mariusz Ulman: Co zrobić z neosędziami, czyli jednak muchomorki, słoneczka i żabki

Czy pani zdaniem jest to optymalne rozwiązanie?

Tak, tak uważam. Bardzo dobrze, że projekt nie łączy odpowiedzialności dyscyplinarnej z uregulowaniem statusu sędziów powołanych na wniosek neo-KRS. Słusznie zasadza się na założeniu, że sędziowie tacy, jako niekonstytucyjni, nie korzystają z gwarancji wynikających z art. 180 konstytucji, tj. nieusuwalności. Nie może budzić wątpliwości, że skoro neosędzia nie tworzy sądu ustanowionego na podstawie prawa (czyli powołanego we właściwej procedurze), to zasada nieusuwalności sędziów musi ustąpić obowiązkowi państwa przywrócenia praworządności. Jeśli są dwie wartości konstytucyjne, to trzeba je wyważyć, aby usuwanie bezprawia nie tworzyło jeszcze większego bezprawia. Ten projekt to moim zdaniem gwarantuje. Przede wszystkim zapewnia szybkie przywrócenie osobom powołanym na urząd sędziego na wniosek obecnej neo-KRS legitymacji do sprawowania wymiaru sprawiedliwości, przyjmując z mocy ustawy brak skutku uchwały tego gremium o przedstawieniu wniosku o powołanie sędziego prezydentowi RP. Bardzo ważnym aspektem jest i to, że przyjęte rozwiązania unikają rewanżyzmu i odstępują od indywidulanej weryfikacji. Daje wszystkim szansę na konwalidację ich statusu jako prawidłowo powołanego sędziego przez przyszłą, właściwie powołaną KRS. Bardzo się cieszymy, że projekt uwzględnia postulat Themis do objęcia procedurą konwalidacji – choć uproszczoną – tzw. zielonej grupy, czyli przede wszystkim asesorów sądowych. Bez względu na to, czy ktoś był, czy nie był w przymusowej sytuacji, umocowanie takiego sędziego byłoby dotknięte fundamentalną wadą.

Zgadzamy się, że niemożliwa jest natomiast konwalidacja grupy około 350 osób w sądach powszechnych i 80 osób w SN oraz w NSA, które nigdy nie były prawidłowo powołanymi sędziami. Osoby takie mogą jednak wziąć udział w otwartych konkursach na stanowiska sędziowskie.

Nie obawia się pani, że wejście w życie ustawy może wywołać chaos w wymiarze sprawiedliwości?

Chaos, i to bardzo poważny, jest teraz. Im wcześniej zaczniemy wychodzić z niego, tym lepiej. Projekt zawiera rozwiązania – ustawowe delegacje sędziów, które mają zagwarantować sprawne i możliwie niezakłócone funkcjonowanie sądów w okresie przejściowym. Oczywiście, że się obawiam tego okresu, gdy ustawa wejdzie w życie. Będzie niewątpliwie trudny, wymagający dla sędziów i prezesów sądów, abyśmy z tego kryzysu wyszli.

Czytaj więcej

Czego brakuje w planie Adama Bodnara na neosędziów? Prawnicy oceniają reformę

Orzeczenia wydane przez neosędziów mają pozostać w mocy, chyba że strony złożą wniosek o wznowienie postępowania. To może przecież skutkować koniecznością powtórzenia niektórych spraw, a sądy i tak ledwo dyszą...

Już teraz część procesów trzeba powtarzać, bo wyroki są uchylane, i to w bardzo poważnych sprawach z powodu złej obsady sądów. Trzeba jak najszybciej zamknąć ten etap, obliguje nas do tego wyrok pilotażowy ETPCz w sprawie Wałęsa przeciwko Polsce. Projekt wprowadza szereg ograniczeń, w tym czasowych, jeśli idzie o możliwość wznawiania postępowań zakończonych przez wadliwie obsadzonych sędziów. Przede wszystkim będzie to droga otwarta tylko dla tych, którzy kwestionowali status sędziego w toku postępowania oraz podnosili stosowne zarzuty z tym związane w apelacji.

Przez lata rządów PiS brała pani czynny udział w walce o praworządność. Doczekała się pani postępowań dyscyplinarnych?

Próbowano mi zrobić postępowania dyscyplinarne za udział w protestach ulicznych, ówczesny rzecznik Hubner jednak odmówił wszczęcia. Ostatecznie jednak „tylko” odfaksowano mnie z funkcji wiceprezesa sądu. Pamiętam, że podczas manifestacji 13 grudnia 2017 r. powiedziałam coś takiego, że czuję się nawet taka nieodwołana jak niektórzy nieinternowani, no i 17 grudnia do sądu dotarł faks. Odwołałam się do sądu pracy, cztery lata toczyło się postępowanie, aż sąd ostatecznie stwierdził brak drogi sądowej, argumentując, że ETPCz w sprawie Bojara/Broda przesądził, że prezesowi droga sądowa nie przysługuje. To było absurdalne orzeczenie, bo właśnie w sprawie Bojara/Broda Trybunał stwierdził naruszenie art. 6 konwencji za brak drogi sądowej. Ostatecznie ETPCz przyjął skargę i w styczniu tego roku potwierdził naruszenie przez Polskę konwencji.

Po co powstało Themis? Od lat mamy przecież SSP Iustitia. Potrzebne było kolejne?

Nie zgadzaliśmy się z kierunkiem, jaki panował przed laty w Stowarzyszeniu Iustitia, zdominowanym wówczas przez postawy takich osób, jak Łukasz Piebiak i Rafał Puchalski. Stworzyliśmy organizację sędziowską, której celem było nie tyle dbanie o interesy sędziów, ile zapewnienie obywatelom uważnego wysłuchania oraz zgodnego z prawem i sprawiedliwego rozstrzygnięcia.

Pozostało jeszcze 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Ważna opinia z TSUE ws. neosędziów. Nie spodoba się wielu polskim prawnikom
Sądy i trybunały
Będzie nowa ustawa o Sądzie Najwyższym. Ujawniamy plany reformy
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
ZUS
Kolejny pomysł zespołu Brzoski: ZUS rozliczy składki za przedsiębiorców
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Prawo w Polsce
Od 1 maja rusza nowy program bezpłatnych badań. Jak z niego skorzystać?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne