Psychologiczny profil Donalda Trumpa jest już powszechnie znany, i wszyscy wiedzą, że jeśli chce się od niego coś uzyskać, do czegoś przekonać, przesunąć jego pole zainteresowań, to trzeba grać na prezydenckie ego. I to dlatego Władimir Putin opowiada, że gdyby to Trump kilka lat temu był prezydentem, wojna by nie wybuchła, i że zawrze pokój „tylko dla niego”. Z tego samego powodu przywódcy europejscy zgromadzeni wokół Trumpa sprawują kult „prezydenta-słońce”, składają swoisty hołd lenny, podkreślając wielkość i doskonałość amerykańskiego przywódcy, a także wyrażając wdzięczność za jego wielkie osiągnięcia. Wołodymyr Zełenski nauczony doświadczeniem też zachowuje kamienną twarz, gdy prezydent USA peroruje na temat Joe Bidena czy opowiada o Putinie.