Morawiecki zapowiada wniosek do Trybunału Konstytucjnego w sprawie... Trybunału

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział w środę skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego wniosku dotyczącego ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym.

Publikacja: 07.06.2023 10:48

Premier Mateusz Morawiecki

Premier Mateusz Morawiecki

Foto: PAP/Tomasz Golla

- Po kilku miesiącach klinczu, który spowodowany jest obstrukcją części sędziów w Trybunale Konstytucyjnym, doszliśmy wraz prawnikami w KPRM do wniosku, aby złożyć wniosek do trybunału dotyczący ustawy o organizacji pracy tegoż trybunału - ogłosił premier Mateusz Morawiecki.

Jak wyjaśnił, to właśnie w tej ustawie znajdują się zapisy, które mówią o tym, że pełen skład TK to 11 sędziów. - W dzisiejszych okolicznościach i okolicznościach wcześniejszych wiadomo, że może to być mniejsza liczba sędziów, która może rozstrzygać dany wyrok - powiedział szef rządu. - Ale oczywiście nie nam przesądzać, czy tak będzie - zaznaczył.

Morawiecki zauważył, że jeżeli Trybunał zdecyduje o rozpatrzeniu wniosku, to jego decyzja będzie ostateczna w tym względzie i może oznaczać to, że mniejsza liczba sędziów Trybunału Konstytucyjnego jest potrzebna do podjęcia decyzji w trybie tak zwanego pełnego składu.

Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita" w środę wniosek wpłynął do TK.

Czytaj więcej

Pat w Trybunale Konstytucyjnym: jak nie prośbą, to ustawą

Przypomnijmy, iż od połowy grudnia ub.r. trwa bunt sześciu sędziów TK, którzy uważają, że Julia Przyłębska przestała być prezesem TK po sześciu latach kadencji na tym stanowisku. Ona i wspierająca ją większość w 15-osobowym TK twierdzą, że jej prezesura skończy się wraz końcem dziewięcioletniej kadencji sędziowskiej, czyli w grudniu 2024 r. Tych sześciu sędziów odmawia uczestniczenia w sprawach wyznaczanych przez Przyłębską.

Bez szóstki sędziów nie udaje się zgromadzić minimalnego pełnego składu TK tj. 11 sędziów koniecznych do rozpatrzenia wniosku prezydenta (ale też innych spraw), dotyczącego noweli ustawy o Sądzie Najwyższym, która ma odblokować wypłaty unijne z KPO.

8 maja grupa posłów PiS złożyła do Sejmu projekt, który przywraca dziewięcioosobowy minimalny pełny skład TK, co ma pozwolić orzekać bez szóstki buntowników.

Licząca trzy artykuły nowela ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK obecny wymóg udziału 11 sędziów przy orzekaniu w pełnym składzie TK, jak też 10 dla ważności zgromadzenia ogólnego TK, np. do wyboru kandydatów na prezesa TK, zmniejsza do 9 sędziów. Jak głosi uzasadnienie, ma to umożliwić sprawne działanie TK, stąd szybki termin wejścia w życie ustawy: z dniem następującym po dniu ogłoszenia, oraz zastosowanie jej do spraw wszczętych i niezakończonych przed wejściem w życie noweli. W istocie przywraca to przepisy sprzed 2015 r., gdy pełny skład liczył 9 sędziów. Później kworum podnoszono do 13 sędziów, by je obniżyć do 11.

Czytaj więcej

Fundacja Helsińska: 13, 11, 9 – pełny skład Trybunału według PiS

- Po kilku miesiącach klinczu, który spowodowany jest obstrukcją części sędziów w Trybunale Konstytucyjnym, doszliśmy wraz prawnikami w KPRM do wniosku, aby złożyć wniosek do trybunału dotyczący ustawy o organizacji pracy tegoż trybunału - ogłosił premier Mateusz Morawiecki.

Jak wyjaśnił, to właśnie w tej ustawie znajdują się zapisy, które mówią o tym, że pełen skład TK to 11 sędziów. - W dzisiejszych okolicznościach i okolicznościach wcześniejszych wiadomo, że może to być mniejsza liczba sędziów, która może rozstrzygać dany wyrok - powiedział szef rządu. - Ale oczywiście nie nam przesądzać, czy tak będzie - zaznaczył.

Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona