Komisja miała się zająć nim wieczorem, a na dziś lub jutro planowane jest głosowanie noweli w Sejmie.
Środowa dość krótka i dość spokojna dyskusja skupiła się na kilku poprawkach opozycji oraz rozwiewaniu obaw, jakie ta ustawa budzi zwłaszcza w partii Zbigniewa Ziobry. Jej posłowie głosowali za odrzuceniem projektu.
Przedstawiciele opozycji wskazywali hasłowo kolejne zmiany, ponoć uzgodnione.
Dużo mówiono o poprawce, która miałaby wycofać z rządowego projektu plan przekazania dyscyplinarek i testów sędziowskich do NSA, czemu on sam jest przeciwny, zgłaszając zastrzeżenia konstytucyjne. Dla rządu większym problemem jest propozycja, aby sprawami tymi zajmowała się Izba Karna SN, i tylko jej sędziowie z co najmniej siedmioletnim stażem, do których powołania pewnie nie byłoby zastrzeżeń. Część z nich prezentowała w sporze o sądy twarde stanowisko.
Następna poprawka miałaby uchylić orzeczenia zlikwidowanej Izby Dyscyplinarnej, choć niezadowoleni z nich mogą występować do Izby Odpowiedzialności Zawodowej o wznowienie postępowań. W kolejnej opozycja domaga się, aby z tzw. ustawy kagańcowej usunąć wszystkie przepisy, które pozwalają ścigać dyscyplinarnie sędziów za treść wydawanych przez nich orzeczeń.