KPO w zamian za zmiany w sądach. Oto co PiS obiecał Komisji Europejskiej

Bruksela zaakceptowała kształt nowej ustawy sądowej skrojonej pod polski KPO. Gdy zostanie przyjęta przez Polskę, Komisja Europejska uzna praworządnościowe kamienie milowe za wreszcie osiągnięte.

Publikacja: 13.12.2022 18:54

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i premier Mateusz Morawiecki

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i premier Mateusz Morawiecki

Foto: PAP/Marcin Obara

Bruksela zaakceptowała kształt nowej ustawy sądowej skrojonej pod polski KPO. Gdy zostanie przyjęta przez Polskę, Komisja Europejska uzna praworządnościowe kamienie milowe za wreszcie osiągnięte.

Informacja o uzgodnieniu zmian sądowych między Brukselą i Warszawą powinna być najpóźniej do jutra przesłana oficjalnie przez Komisję Europejską rządowi Mateusza Morawieckiego, po czym – zgodnie z planem – jej projekt ma zostać opublikowany przez polską stronę.

Czytaj więcej

KE zgadza się na zmiany PiS w ustawach sądowych. KPO coraz bliżej

Głównym punktem tego projektu jest wprowadzenie testu niezależności sędziego zgodnego z wymogami unijnymi, czego obecnie zakazuje „ustawa kagańcowa”. To drażliwe rozwiązanie dla polskich władz, bo dotyczy możliwego sprawdzania statusu „neosędziów” (powołanych z udziałem upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa) przez innych sędziów. Ponadto projekt rozwiązuje problem, jakim jest rozpatrywanie spraw dyscyplinarnych wobec sędziów Sądu Najwyższego przez Izbę Odpowiedzialności Zawodowej złożonej po części z „neosędziów”. Jednak Komisja Europejska – zgodnie z zapisami KPO – nie domagała się od Polski systemowego rozwiązania problemu Krajowej Rady Sądownictwa w ramach rokowań o Fundusz Odbudowy. 

– Jeśli ta ustawa zostanie przyjęta przez polski parlament, podpisania przez prezydenta Andrzeja Dudę i wejdzie w życie, to Komisja Europejska uzna kamienie praworządnościowe z KPO za osiągnięte. To otworzy drogę do pozytywnego rozpatrzenia wniosku o wypłatę pierwszej transzy z KPO – wyjaśniają nasi rozmówcy w instytucjach UE. Ale to nie rozwiązuje całości problemów praworządnościowych w Polsce, więc Komisja Europejska będzie nadal zajmować się nimi w ramach postępowań przeciwnaruszeniowych z finałem w TSUE.

Praworządnościowymi negocjacjami z rządem Mateusza Morawieckiego od kliku tygodni zajmuje się grupa komisarzy UE wyznaczonych przez Ursulę von der Leyen, szefową Komisji Europejskiej. To Frans Timmermans, Margrethe Vestager, Valdis Dombrovskis oraz odpowiedzialni z urzędu za praworządność – Vera Jourova oraz Didier Reynders. To ta grupa we wtorek (13.12.2022) dała zielone światło dla ugody z Polską. Natomiast od polskiej strony rokowania pilotuje Szymon Szynkowski Vel Sęk, minister ds. UE, z pominięciem MSZ trzymanego – według naszych informacji – w niewiedzy przez najbliższe otoczenie premiera Morawieckiego.

Polski KPO to 22,5 mld euro dotacji oraz 12,1 mld euro tanich pożyczek, a o pozostałe przysługujące Polsce 22 mld pożyczek rząd może zwrócić się do Brukseli najpóźniej w 2023 roku. Kiedy Bruksela zatwierdzała polski KPO, szacowano, że Polska – po spełnieniu kamieni milowych i innych warunków – może dostać około 2,8 mld euro dotacji już w trzecim kwartale tego roku, a 3 mld euro i 2 mld euro odpowiednio w pierwszym i trzecim kwartale 2023 roku. Jednak wszelkie wypłaty z KPO zablokowała kwestia praworządnościowych „kamieni milowych”.

Czytaj więcej

KE i Polska podpisały kluczowy dokument ws. KPO. Minister potwierdza

Von der Leyen już na początku lipca publicznie wskazała, że przyjęta wówczas sądowa „ustawa Dudy”, jak w Brukseli nazywa się reformę przedłożoną przez prezydenta Polski, nie rozwiązuje problemu z unijnym testem niezależności sędziego, który jest wymogiem polskiego KPO. W rzeczywistości prezydencki projekt jeszcze podczas prac w parlamencie zawierał rozwiązania, które były do przełknięcia dla Komisji Europejskiej. Jednak zostały usunięte w ramach kompromisu prezydenta, przedstawicieli PiS oraz – twardo grającego na rozwodnienie tej ustawy – ośrodka ministra Zbigniewa Ziobry.

Polska strona od września usiłowała, w rozmowach z Brukselą o KPO, przekonywać, że rzetelny test niezależności sędziego jest możliwy w ramach polskiego porządku prawnego (wyciągając nadal obowiązujące przepisy sprzed wielu lat). Warszawa chciała zatem rozwiązać problem testu niezależności za pomocą uzgodnień i interpretacji prawnych niewymagających zmian ustawowych, ale Bruksela na to nie poszła i twardo domagała się poprawek ustawowych. Ostatecznie Szynkowski Vel Sęk przed około miesiącem publicznie zadeklarował, że Polska jest gotowa do kolejnych zmian ustawowych, żeby dostać fundusze z KPO.

   

Bruksela zaakceptowała kształt nowej ustawy sądowej skrojonej pod polski KPO. Gdy zostanie przyjęta przez Polskę, Komisja Europejska uzna praworządnościowe kamienie milowe za wreszcie osiągnięte.

Informacja o uzgodnieniu zmian sądowych między Brukselą i Warszawą powinna być najpóźniej do jutra przesłana oficjalnie przez Komisję Europejską rządowi Mateusza Morawieckiego, po czym – zgodnie z planem – jej projekt ma zostać opublikowany przez polską stronę.

Pozostało 91% artykułu
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona