Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN wstrzymała w czwartek wykonanie uchwały Izby Dyscyplinarnej z 5 stycznia o zawieszeniu sędziego Krzysztofa Chmielewskiego z Sądu Okręgowego w Warszawie w czynnościach służbowych oraz obniżeniu wysokości jego wynagrodzenia.
Decyzja zapadła na posiedzeniu niejawnym (postanowienie Sądu Najwyższego w sprawie II ZZ 6/22). Wydała ją jednoosobowo doświadczona sędzia Barbara Skoczkowska, orzekająca wcześniej w Izbie Karnej SN.
Czytaj więcej
W cieniu sprawy Igora Tulei Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN wstrzymała w czwartek wykonanie uchwały Izby Dyscyplinarnej z 5 stycznia o zawieszeniu sędziego Krzysztofa Chmielewskiego z Sądu Okręgowego w Warszawie w czynnościach służbowych oraz obniżeniu wysokości jego wynagrodzenia. Sędzia może wrócić do pracy.
W uzasadnieniu podkreśliła, iż "nie bez znaczenia na podjętą decyzję w trybie art. 462 k.p.k. ma również fakt, iż mimo wydania w dniu 5 stycznia 2022 r. postanowienia o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego przeciwko sędziemu K. C. do chwili obecnej nie zostało ono zakończone". Sędzia Skoczkowska przypomniała jednocześnie, że "zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego sędzia Michał Lasota upatruje wystąpienie przewinienia dyscyplinarnego w wydanym przez sędziego K. C. jednego postanowienia, co jak się wydaje nie wymagało skomplikowanych czynności dowodowych, aby zakończyć postępowanie, które trwa już ponad 10 miesięcy". Jak podkreślono w uzasadnieniu "zawieszenie sędziego w czynnościach służbowych winno być traktowane jedynie jako środek tymczasowy na czas trwającego postępowania dyscyplinarnego, nie może się natomiast przeradzać w odbywanie kary przez sędziego. Każdy sędzia ma prawo bronić się przed stawianymi mu zarzutami dyscyplinarnymi przed niezawisłym i obiektywnym sądem, a nie trwać w zawieszeniu spowodowanym, niekiedy instrumentalnym, działaniem Rzecznika Dyscyplinarnego".
Do stwierdzeń SN odniósł się główny rzecznik dyscyplinarny sędziów, Piotr Schab. W wydanym komunikacie stwierdził, iż "postępowanie dyscyplinarne (...) przeciwko K. C. sędziemu Sądu Okręgowego w Warszawie nie mogło zostać dotychczas zakończone jedynie dlatego, że akta sprawy pozostawały i nadal pozostają w wyłącznej dyspozycji Sądu Najwyższego, początkowo Izby Dyscyplinarnej, a obecnie Izby Odpowiedzialności Zawodowej". - Sąd Najwyższy wyznaczał bowiem, a następnie ze znanych tylko sobie przyczyn, odwoływał kolejne terminy posiedzenia, w trakcie których miały zostać rozpoznane zażalenia na uchwałę w przedmiocie zawieszenia w czynnościach służbowych. Dotychczas zażaleń tych nie rozpoznano - dodał sędzia Piotr Schab.