„Nie ma znaczenia – kto jest prawnikiem, kto prokuratorem, kto sędzią – wszyscy się zjednoczyliśmy”, tak mówi o swojej decyzji.
Sędzia wywiózł swoją rodzinę z Kijowa, a sam wrócił do walczących. Sądownictwo w objętej wojną Ukrainą również jest w pełni zmobilizowane do działania na rzecz niezależności, kierownictwo miejscowego Sądu Najwyższego zainicjowało szereg pilnych projektów, a Prezes ma zdecydować, które jednostki będą dalej działać. Jeśli jeden z okręgów zostanie wyłączony, to jego sprawy musi przejąć mu najbliższy, takie problemy musi rozwiązać właśnie Prezes Sądu Najwyższego lub Naczelna Rada Sądownictwa na wniosek jednego z tych sądów - sprawiedliwość musi być utrzymana.
Jak relacjonuje Miszczenko wielu sędziów pierwszej instancji wciąż pracuje, ma to ogromne znaczenie szczególnie w postępowaniach karnych. Sam przyznaje jednak, że dochodzą do niego wieści, że odbywają się taże sprawy rozwodowe czy o te dotyczące alimentów (potwierdziła to Larisa Golnik sędzią Sądu Okręgowego w Połtawie), ludzie po prostu próbują załatwiać codzienne sprawy, a sądy działają mniej lub bardziej w tych okolicznościach.
Czytaj więcej
Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał w piątek ustawę, dzięki której osoby szerzące "nieprawdzi...
O podjęciu swojej decyzji mówi tak - każdy robi co może, co jest potrzebne, aby wygrać. Sam postanowił, że tu na miejscu przyda się bardziej niż w murach sądu. Wywiózł rodzinę w bezpieczne miejsce, a sam wrócił, bo nigdy nie chciał opuszczać miasta.