Sędzia Sądu Najwyższego Ukrainy chwycił za broń i walczy o swój kraj

Sędzia Sądu Najwyższego Ukrainy, Iwan Miszczenko w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę nie pozostaje obojętny. Wstąpił do jednej z jednostek obronnych stolicy i sięgnął po broń, walczy o niepodległość.

Publikacja: 06.03.2022 19:19

Sędzia Sądu Najwyższego Iwan Miszczenko

Sędzia Sądu Najwyższego Iwan Miszczenko

Foto: Stas Yurchenko, Grati

„Nie ma znaczenia – kto jest prawnikiem, kto prokuratorem, kto sędzią – wszyscy się zjednoczyliśmy”, tak mówi o swojej decyzji. 

Sędzia wywiózł swoją rodzinę z Kijowa, a sam wrócił do walczących. Sądownictwo w objętej wojną Ukrainą również jest w pełni zmobilizowane do działania na rzecz niezależności, kierownictwo miejscowego Sądu Najwyższego zainicjowało szereg pilnych projektów, a Prezes ma zdecydować, które jednostki będą dalej działać. Jeśli jeden z okręgów zostanie wyłączony, to jego sprawy musi przejąć mu najbliższy, takie problemy musi rozwiązać właśnie Prezes Sądu Najwyższego lub Naczelna Rada Sądownictwa na wniosek jednego z tych sądów - sprawiedliwość musi być utrzymana. 

Jak relacjonuje Miszczenko wielu sędziów pierwszej instancji wciąż pracuje, ma to ogromne znaczenie szczególnie w postępowaniach karnych. Sam przyznaje jednak, że dochodzą do niego wieści, że odbywają się taże sprawy rozwodowe czy o te dotyczące alimentów (potwierdziła to Larisa Golnik sędzią Sądu Okręgowego w Połtawie), ludzie po prostu próbują załatwiać codzienne sprawy, a sądy działają mniej lub bardziej w tych okolicznościach. 

Czytaj więcej

Prawda karana w Rosji więzieniem - Putin podpisał ustawę

O podjęciu swojej decyzji mówi tak - każdy robi co może, co jest potrzebne, aby wygrać. Sam postanowił, że tu na miejscu przyda się bardziej niż w murach sądu. Wywiózł rodzinę w bezpieczne miejsce, a sam wrócił, bo nigdy nie chciał opuszczać miasta. 

Ukraińskie władze podjęły decyzję o mobilizacji więźniów pod warunkiem, że będą walczyć z rosyjskimi wojskami, sam sędzia nie chce się do tego wprost odnosić, ponieważ jak wskazuje nie jest specjalistą od prawa karnego, ale zgodnie z jego wiedzą było to konsultowane Prezesem Sądu Najwyższego oraz Prezesa Karnego Sądu Kasacyjnego, Prokuratorem Generalnym i Ministrem Sprawiedliwości tak by znaleźć rozwiązanie na wszelkie okoliczności, na jakich warunkach zostaną zwolnieni i co dalej. 

Sędziowie szukają wciąż najlepszego sposobu na odpowiedzialność Rosji na inwazję, na ten moment gromadzone są dowody, ale podejmowane są też próby konfiskary mienia agresorów, które znajduje się na terytorium Ukrainy, ale też za granicą aby zrekompensować poniesione straty. Rozważane jest czyja jurysdykcja miałaby to rozstrzygać. Jak mówi Miszczenko mocno rozważany jest pozew zbiorowy w kompetencji sądu, gdzie znajdują się aktywa Federacji Rosyjskiej oraz oligarchów. 

W czasie pokoju ukraińscy prawnicy zajmowali się reformą organu rekrutującego sędziów, które nie działało przez ostatnie trzy lata. To sprawia, że w systemie jest kolosalny deficyt, według szacunków ma brakować około 2500 sędziów, co znowu wydłuża czas trwania kolejnych spraw. Nie było wystarczającej liczby sędziów, sędziowie przechodzili na emeryturę, musieli rezygnować ze względów zdrowotnych. Pracę nad reformą wznowimy jak tylko wygramy wojnę. Teraz najważniejsza jest dla nas wolna ojczyzna, nie ma różnicy między prawnikiem, prokuratorem, czy sędzią, a kto "zwykłym obywatelem" - wszyscy się zjednoczyliścmy w imię zwycięstwa i zatrzymania agresora. 

System sądownictwa działa w trudnych warunkach, nie tylko Miszczenko wstąpił do Sił Zbrojnych i obrony terytorialnej i broni kraju z bronią w ręku, pozostali z nich zostali w sądach i ich praca jest tak samo ważna. "Jestem im za to wdzięczny. Jestem dumna z moich kolegów, są wspaniali!".

„Nie ma znaczenia – kto jest prawnikiem, kto prokuratorem, kto sędzią – wszyscy się zjednoczyliśmy”, tak mówi o swojej decyzji. 

Sędzia wywiózł swoją rodzinę z Kijowa, a sam wrócił do walczących. Sądownictwo w objętej wojną Ukrainą również jest w pełni zmobilizowane do działania na rzecz niezależności, kierownictwo miejscowego Sądu Najwyższego zainicjowało szereg pilnych projektów, a Prezes ma zdecydować, które jednostki będą dalej działać. Jeśli jeden z okręgów zostanie wyłączony, to jego sprawy musi przejąć mu najbliższy, takie problemy musi rozwiązać właśnie Prezes Sądu Najwyższego lub Naczelna Rada Sądownictwa na wniosek jednego z tych sądów - sprawiedliwość musi być utrzymana. 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami