Reforma powinna być gruntowna. Władze państwowe muszą więc szukać nowych rozwiązań w dotychczasowym modelu służby sędziowskiej.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 24 października 2007 r. w sprawie niekonstytucyjności instytucji asesora sądowego miał uświadomić rządowi niebezpieczeństwa związane z odejściem wielu osób z wymiaru sprawiedliwości. Nie tylko asesorów, ale również sędziów – ponieważ przejęcie spraw prowadzonych dotychczas przez asesorów i zbyt niskie wynagrodzenia nie zachęcają ich do pełnienia służby wprawdzie zaszczytnej, ale mało opłacalnej.
Tylko gruntowna reforma statusu sędziów i wynagrodzenia może sprawić, by zawód ten stał się ukoronowaniem kariery prawniczej
Krajowa Rada Sądownictwa znając wagę i konsekwencję problemu, lecz nie mając ustawowego uprawnienia do inicjatywy ustawodawczej – przygotowała własną propozycję wyrażoną w formie projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw. Propozycja Krajowej Rady Sądownictwa jest zgodna ze standardami konstytucyjnymi i daje gwarancje niezawisłości sędziowskiej. O projekcie Rady, który nie wymaga zmiany konstytucji, pisałem w artykule „Sędzia grodzki zamiast asesora” zamieszczonym w „Rzeczpospolitej” z 18 kwietnia 2008 r.
Krajowa Rada Sądownictwa, nie zamykając dyskusji nad modelem dochodzenia do zawodu sędziego, zorganizowała 22 kwietnia 2008 r. konferencję „Urząd sędziego koroną zawodów prawniczych”. Środowisko sędziowskie mogło się na niej zapoznać z proponowanymi przez Radę rozwiązaniami, a także z projektami Ministerstwa Sprawiedliwości i Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. W trakcie debaty poinformowano, że prezydent Lech Kaczyński, wyrażając troskę o przyszłość polskiego systemu sprawiedliwości, wycofał się z koncepcji zmiany konstytucji i poparł projekt przedstawiony przez Krajową Radę Sądownictwa.