5 października 2012 r. Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości, podpisał rozporządzenie którym zlikwidował 79 najmniejszych sądów rejonowych w kraju. Zaraz po tym posypały się protesty, sprzeciwy, apele, i to zarówno Stowarzyszeń Sędziowskich, jak i powiatów, które stracić mają sądy. Dyskusja i konsultacje wokół likwidacji najmniejszych sądów trwały kilka miesięcy. Z planowanych 116 sądów ostatecznie zlikwidowano 79 (choć był też plan awaryjny przewidujący 30 rzeczywiście najmniejszych sądów w kraju).
Wśród argumentów przemawiających za likwidacją najczęściej podawano racjonalne wykorzystanie kadry. Rzadziej wspominano o kosztach i oszczędnościach, jakie likwidacja ma przynieść. Sędziowie i środowiska przeciwne likwidacji uważają, że nie bez powodu. Ich zdaniem to, co Ministerstwo Sprawiedliwości oszczędzi na likwidacji prezesowskich etatów, wyda na dyrektorów w sądach. Po zmianie, kiedy dołączy mały sąd do nieco większego, liczba etatów wzrośnie i powołanie dyrektora stanie się faktem.
Trudno więc nie przyznać racji sędziom. Ci obliczyli, że zamiast 76 małych i średnich sądów, liczących poniżej 15 sędziów, powstanie 36 dużych sądów, liczących co najmniej 15 sędziów. Zgodnie z art. 21 § 1a ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych, sądy te muszą mieć dyrektorów, a nie kierowników finansowych.
Dowód? Powołany przepis stanowi wprost, że dyrektora sądu powołuje się sądzie rejonowym, w którym jest co najmniej 15 stanowisk sędziowskich. W sądach rejonowych, w których nie powołano dyrektora sądu, jego zadania wykonują dyrektorzy przełożonych sądów okręgowych. Jeżeli zaś przemawiają za tym szczególne względy, minister sprawiedliwości może powołać dyrektora sądu w sądzie rejonowym, w którym jest co najmniej dziesięć stanowisk sędziowskich.
Wszystko wskazuje na to, że powstanie więc 36 nowych stanowisk dyrektorskich. Nie będą to urzędnicy zatrudniani – jak kierownicy finansowi – w zwykłym trybie przez sądy, lecz wysocy rangą i wysoko wynagradzani funkcjonariusze, których powoływać będzie wyłącznie minister sprawiedliwości. Dyrektorzy ci będą faktycznymi przełożonymi personelu administracyjnego w sądzie, za sprawy sędziów i orzecznictwa odpowiadać ma prezes.