Reklama

Powołanie menedżerów w sądach stanie się faktem

Konflikt wokół likwidacji 79 sądów rejonowych skupia się nie tylko na tym, czy jest to działanie słuszne, ale także – jak kosztowne

Publikacja: 11.10.2012 08:55

Zmniejszenie liczby sądów rejonowych może oznaczać – zdaniem sędziów i samorządowców – utrudnienia d

Zmniejszenie liczby sądów rejonowych może oznaczać – zdaniem sędziów i samorządowców – utrudnienia dla obywateli

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

5 października 2012 r. Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości, podpisał rozporządzenie którym zlikwidował 79 najmniejszych sądów rejonowych w kraju. Zaraz po tym posypały się protesty, sprzeciwy, apele, i to zarówno Stowarzyszeń Sędziowskich, jak i powiatów, które stracić mają sądy. Dyskusja i konsultacje wokół likwidacji najmniejszych sądów trwały kilka miesięcy. Z planowanych 116 sądów ostatecznie zlikwidowano 79 (choć był też plan awaryjny przewidujący 30 rzeczywiście najmniejszych sądów w kraju).

Wśród argumentów przemawiających za likwidacją najczęściej podawano racjonalne wykorzystanie kadry. Rzadziej wspominano o kosztach i oszczędnościach, jakie likwidacja ma przynieść. Sędziowie i środowiska przeciwne likwidacji uważają, że nie bez powodu. Ich zdaniem to, co Ministerstwo Sprawiedliwości oszczędzi na likwidacji prezesowskich etatów, wyda na dyrektorów w sądach. Po zmianie, kiedy dołączy mały sąd do nieco większego, liczba etatów wzrośnie i powołanie dyrektora stanie się faktem.

Trudno więc nie przyznać racji sędziom. Ci obliczyli, że zamiast 76 małych i średnich sądów, liczących poniżej 15 sędziów, powstanie 36 dużych sądów, liczących co najmniej 15 sędziów. Zgodnie z art. 21 § 1a ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych, sądy te muszą mieć dyrektorów, a nie kierowników finansowych.

Dowód? Powołany przepis stanowi wprost, że dyrektora sądu powołuje się  sądzie rejonowym, w którym jest co najmniej 15 stanowisk sędziowskich. W sądach rejonowych, w których nie powołano dyrektora sądu, jego zadania wykonują dyrektorzy przełożonych sądów okręgowych. Jeżeli zaś przemawiają za tym szczególne względy, minister sprawiedliwości może powołać dyrektora sądu w sądzie rejonowym, w którym jest co najmniej dziesięć stanowisk sędziowskich.

Wszystko wskazuje na to, że powstanie więc 36 nowych stanowisk dyrektorskich. Nie będą to urzędnicy zatrudniani – jak kierownicy finansowi – w zwykłym trybie przez sądy, lecz wysocy rangą i wysoko wynagradzani funkcjonariusze, których powoływać będzie wyłącznie minister sprawiedliwości. Dyrektorzy ci będą faktycznymi przełożonymi personelu administracyjnego w sądzie, za sprawy sędziów i orzecznictwa odpowiadać ma prezes.

Reklama
Reklama

Zatrudnienie dyrektorów to niemałe koszty. Wysokość ich wynagrodzenia będzie zależna od szczebla sądu i obsady orzekającej. W sądzie rejonowym i okręgowym, gdzie orzeka do 20 sędziów i referendarzy, byłoby to 4,3 tys. zł – 8,3 tys. zł. W sądach tego szczebla, gdzie pracuje od 21 do 50 sędziów i referendarzy – od 4,6 tys. zł do 8750 zł. Natomiast dyrektor sądu z ponad 50 orzekającymi będzie mógł zarobić od 5 tys. do 9750 zł.

W sądach apelacyjnych natomiast będą to stawki od 8 tys. zł do 10,8 tys. zł. Na razie to projektowane wynagrodzenia zasadnicze. Poza nim dyrektor i jego zastępca będą mogli otrzymać dodatek specjalny na czas określony w kwocie nieprzekraczającej 40 proc. wynagrodzenia zasadniczego oraz nagrodę za szczególne osiągnięcia w pracy.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama