Puźniki to dawna wieś w dzisiejszym obwodzie tarnopolskim, gdzie w nocy z 12 na 13 lutego 1945 r. ukraińscy nacjonaliści z UPA zamordowali od 50 do 120 Polaków. Głównym sprawcą tej zbrodni był Petro Chamczuk, który stał na czele sotni UPA Siry Wowky (Szare Wilki). W Puźnikach było wtedy zaledwie kilkanaście osób zdolnych do obrony. Zbrodnia w Puźnikach była jedną z ostatnich akcji Szarych Wilków. Chamczuk ani jego podkomendni nigdy nie ponieśli kary.
Czytaj więcej
W kwietniu 2025 roku Fundacja Wolność i Demokracja wraz z ekspertami z Pomorskiego Uniwersytetu M...
- Ofiary mordu w Puźnikach przez długie dekady spoczywały w bezimiennej mogile, ale pamięć ich bliskich i tych, którzy walczyli o tę pamięć, prawdę i akt elementarnej sprawiedliwości, trwa. Dzisiejszy pochówek to przywrócenie godności tym, którym ją odebrano w najbardziej nieludzki sposób – mówiła Cienkowska. Wyraziła też nadzieję, że wspólnym wysiłkiem polskich i ukraińskich ekspertów uda się odnaleźć pozostałe ofiary zbrodni, a następnie każdej z nich zapewnić należny szacunek, imię i miejsce spoczynku. - Wierzę, że dzięki badaniom genetycznym uda się przywrócić ofiarom tożsamość, a ich bliscy, często przez lata pozbawieni miejsca pamięci, będą mogli zapalić znicz - podkreśliła szefowa MKiDN.
Szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP Marcin Przydacz odczytał na miejscu list Karola Nawrockiego do rodzin ofiar i zebranych na uroczystości. „Żadne argumenty ani interesy nie usprawiedliwiają sytuacji, w której szczątki ofiar czekają wciąż na godny pochówek, a okoliczności ich śmierci na rzetelne udokumentowanie i upamiętnienie. Towarzysząc dziś Państwu modlitwą, ze ściśniętym sercem myślę o ostatnich chwilach Polaków, mieszkańców wsi Puźniki, spalonej i wymordowanej w nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku przez członków UPA. Zarazem cieszę się z promienia nadziei, który zajaśniał nad skrwawioną ziemią. Nadziei na prawdę, sprawiedliwość i pojednanie nad bratnimi narodami” - napisał prezydent Karol Nawrocki.