Czy to oznacza, że jako przedstawiciel strony społecznej w Zespole ds. zmian systemowych w centrach zdrowia psychicznego, który miał opracowywać pomysł na rzeczywistość CZP po pilotażu, występował przedstawiciel spółki świadczącej podwykonawstwo dla CZP, a więc de facto biznesu? W związku z tym zapytaliśmy Ministerstwo Zdrowia, czy na etapie prac zespołu jego członkowie lub organizacje zewnętrzne zgłaszały działalność lobbingową (w tym zainteresowanie pracami nad projektem ustawy lub rozporządzenia). Takich zgłoszeń podobno nie było.
O błędne wskazanie funkcji w zarządzeniu ministra zdrowia z 4 grudnia 2024 r. zapytaliśmy Kamila Piętę. – Na to nie mam wpływu. Nie ja piszę zarządzenia. Członkowie zespołu byli rekomendowani przez stowarzyszenie (OSCZP – red.), czyli to pytanie należałoby pewnie zadać jego prezesce – wskazuje Pięta. Twierdzi też, że błąd w funkcji był zgłaszany Ministerstwu Zdrowia. – Omyłka została poprawiona na etapie składania raportu zespołu – podnosi. Resort przekazał jednak „Rz”, że na etapie tworzenia zarządzenia powołującego zespół, jak również na etapie jego prac, nie zgłoszono do MZ niezgodności co do wskazanej afiliacji i stanowiska służbowego Kamila Pięty.
Spór o finansowanie CZP w przyszłości
Warto tutaj wyjaśnić genezę powołania Zespołu ds. zmian systemowych w centrach zdrowia psychicznego przez Izabelę Leszczynę. W październiku ubiegłego roku w przestrzeni publicznej pojawiły się informacje, że resort zdrowia planuje wdrożenie płatności za usługę zrealizowaną w CZP, czyli modelu fee for service. To oznaczałoby spadek finansowania dla większości centrów zdrowia psychicznego, które obecnie pobierają ryczałt od populacji. Wspomnianym doniesieniom zaprzeczył później ówczesny wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny. Jak słyszymy nieoficjalnie, w ministerstwie był za to pomysł, żeby uzależnić finansowanie centrów od wysokości odsetka leczonej populacji. Chodziło o to, żeby CZP, które obejmują opieką poniżej 3,5 proc. populacji, otrzymywały pomniejszony ryczałt, a te z najwyższym odsetkiem – powiększony. Miało to wyeliminować sytuacje, w których dwa podmioty, które mają pod swoją opieką podobną liczbę mieszkańców, otrzymują z NFZ tyle samo pieniędzy, chociaż jeden leczy 1,5 proc. ludności, a drugi 6 proc.
W międzyczasie OSCZP i Kongres Zdrowia Psychicznego zapowiedziały „dzień protestu dla przyszłości centrów zdrowia psychicznego”. Żółty marsz w obronie CZP przeszedł pod Sejmem 5 grudnia 2024 r. Na transparentach uczestników widniały hasła takie jak: „Stop likwidacji centrów zdrowia psychicznego” czy „Lot nad kukułczym gniazdem czy nowoczesne CZP?”. Jasne się stało, że każdy, kto ośmieli się kwestionować model finansowania i jakość usług świadczonych przez niektóre CZP, może zostać posądzony o atak na polską psychiatrię oraz samych pacjentów i to w środku pogłębiającego się kryzysu zdrowia publicznego. – Jest to grupa interesów. Rozumiem, że ktoś ma prywatny szpital i chce na nim zarobić, ale dorabianie do tego całej historii i akcji pod hasłem „Stop likwidacji CZP” i walki o polską psychiatrię środowiskową jest niezrozumiałe – wskazuje nasz rozmówca, lekarz psychiatra.
Na skutek kontrowersji wokół finansowania pilotażu i obaw środowiska o jego dalsze losy minister zdrowia powołała wspomniany już Zespół ds. zmian systemowych w centrach zdrowia psychicznego. Niespełna rok później, 30 września 2025 r., członkowie Zespołu – na jego ostatnim posiedzeniu – przegłosowali raport z rekomendacjami dotyczącymi modelu funkcjonowania CZP po zakończeniu pilotażu. Finansowanie centrów miałoby opierać się na modelu mieszanym, na który składają się trzy części: budżet populacyjny, czyli stały ryczałt na populację jako podstawa, komponent zadaniowy, zależny m.in. od liczby i kategorii pacjentów oraz premia jakościowa, uzależniona od spełnienia wskaźników jakościowych. To rozwiązanie oparte na analizie wewnętrznej, jaką przedstawiła Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji.
16 września OSCZP zorganizowało konferencję prasową „Stop miliardowi mniej na system ochrony zdrowia psychicznego w przyszłym roku. Stop likwidacji Centrów Zdrowia Psychicznego”, choć żaden z decydentów nie wspominał wcześniej, że w planach jest likwidacja CZP. Przeciwnie – na finiszu były prace zespołu, który niespełna dwa tygodnie później przyjął raport z rekomendacjami na temat przyszłego modelu organizacji CZP i zalecał przedłużenie pilotażu o kolejny rok.
Mimo to podczas konferencji Izabela Ciuńczyk, prezes OSCZP alarmowała, że budżet na polską psychiatrię w 2026 r. będzie mniejszy o 1,2 mld zł. W budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia nie przewidziano bowiem dodatkowych środków na pilotaż. Komunikat przykuł uwagę mediów, a NFZ musiał się tłumaczyć. W momencie, kiedy plan finansowy opuszczał mury Funduszu – co zgodnie z ustawą dzieje się najpóźniej 15 lipca – nie przewidziano w nim środków na pilotaż CZP w 2026 r., bo zgodnie z ówczesną wersją rozporządzenia ten miał zakończyć się 31 grudnia 2025 r. Nie było więc podstawy prawnej do wpisania stosownej kwoty do planu finansowego NFZ. Decyzji kierunkowej w sprawie pilotażu jeszcze nie było, podobnie jak wielu innych, bo – przypomnijmy – w wakacje doszło do rekonstrukcji rządu, w rezultacie której poznaliśmy nową minister zdrowia, a dopiero 9 września – nowy skład kierownictwa MZ. 10 października resort zdrowia poinformował, że pilotaż CZP będzie przedłużony do końca 2026 r., a 19 listopada minister podpisała rozporządzenie w tej sprawie.
O finansowanie dla pilotażu na przyszły rok „Rzeczpospolita” pyta Ministerstwo Zdrowia. „Kwota dotycząca finansowania przedłużenia programu zostanie wprowadzona po nowelizacji przepisów i aktualizacji planu finansowego przez NFZ, a finansowanie przedłużenia programu pilotażowego będzie zabezpieczone w ramach planu NFZ, bez zwiększania ogólnej puli środków” – przekazał nam resort. W praktyce oznacza to, że dodatkowe pieniądze na CZP będą, ale NFZ będzie musiał je znaleźć we własnym budżecie i przesunąć na ten cel.
Finansowanie polskiej psychiatrii to problem, podobnie jak pogarszająca się kondycja psychiczna społeczeństwa, niewystarczająca infrastruktura w systemie publicznym i wysokie koszty leczenia prywatnego. Pytanie tylko, czy przypadkiem dobro pacjentów i kwestia tak newralgiczna jak zdrowie psychiczne nie są dziś wykorzystywane jako parawan dla modelu biznesowego, który urósł na słabych stronach przeciągającego się pilotażu?