Reklama

Złoty biznes na pilotażu w psychiatrii. Śledztwo „Rzeczpospolitej” o nadużyciach w CZP

Centra zdrowia psychicznego, jakie utworzono w całej Polsce, miały sprawdzić się w trzyletnim pilotażu. Istnieją już siedem lat i choć wydano na nie miliardy złotych, to nadal nie wiadomo, czy to efektywny model pomocy psychiatrycznej, bo pozbawiony jest realnych mierników rezultatów zdrowotnych i jakości udzielanych świadczeń – sprzyja za to nadużyciom.

Publikacja: 17.12.2025 04:30

Obecnie jest 117 Centrów Zdrowia Psychicznego. Obszar ich działania to ok. 52 proc. terytorium kraju

Obecnie jest 117 Centrów Zdrowia Psychicznego. Obszar ich działania to ok. 52 proc. terytorium kraju

Foto: Adobe Stock

To prawdopodobnie najdłuższy taki pilotaż w Polsce. Centra zdrowia psychicznego (CZP) wystartowały 1 lipca 2018 r. Mają realizować model psychiatrii środowiskowej – lokalnie i blisko domu – w przeciwieństwie do modelu „azylowego”, który opiera się na izolowaniu pacjentów w szpitalach psychiatrycznych.

Reklama
Reklama

Choć idea pilotażu jest słuszna, to w praktyce przyczynił się on do powstania lukratywnego modelu biznesowego dla wybranych. – Gdybym nie miał etatu akademickiego i byłbym lekarzem na prowincji, to pierwsze, co zrobiłbym, to otworzył centrum zdrowia psychicznego. To jest biznes nie tylko do końca życia, ale dla całej rodziny na pokolenia – mówi „Rzeczpospolitej” lekarz psychiatra, który chce pozostać anonimowy.

Centra Zdrowia Psychicznego, czyli POZ-yzacja psychiatrii

Pilotaż miał zakończyć się 30 czerwca 2021 r.; trwa do dziś i niedawno został przedłużony do końca 2026 r. Dlaczego? U początków pilotażu zabrakło precyzyjnych narzędzi oceny i pomysłu na to, jak – po zakończeniu etapu testowego – rozszerzyć ten model na cały kraj. Dotychczas kosztował 8 mld zł. W samym 2024 r. było to 2 mld zł, a z usług CZP skorzystało wówczas 507 tys. pacjentów. Dla porównania w 2024 r. z pomocy psychiatrycznej w systemie publicznym skorzystało łącznie 1,38 mln dorosłych pacjentów. To 4,5 proc. dorosłych Polaków.

Obecnie jest 117 centrów zdrowia psychicznego. Obszar ich działania to ok. 52 proc. terytorium kraju. Założenie jest takie, że pacjent, który ukończył 18. rok życia, może przyjść do punktu zgłoszeniowo-koordynacyjnego CZP, skąd – po wstępnym zdefiniowaniu, czego potrzebuje i uzgodnieniu, jaki jest dalszy plan leczenia – zostanie skierowany do miejsca, gdzie otrzyma niezbędne świadczenie psychiatryczne; w przypadkach pilnych nie później niż 72 godziny od zgłoszenia.

CZP mają zapewniać kompleksową opiekę psychiatryczną: doraźną, ambulatoryjną, środowiskową, dzienną i całodobową. W praktyce składa się na to kilka klocków. Pierwszy to oddział dzienny, gdzie prowadzone są zajęcia i terapia dla pacjentów niewymagających hospitalizacji. Kolejny to poradnia zdrowia psychicznego, w ramach której realizowane są wizyty, np. u lekarzy psychiatrów. Istotną funkcję pełnią też zespoły leczenia środowiskowego – w skład nich może wchodzić lekarz, pielęgniarka, terapeuta środowiskowy lub ratownik medyczny, którzy odwiedzają pacjenta w jego domu. Jednak kluczowy element, który decyduje o podziale na CZP typu A i B, to posiadanie całodobowego oddziału psychiatrycznego. Centra typu A taki mają, a CZP typu B – nie. I tu pojawia się pole do nadużyć.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Jarosław Kaczyński: PiS przygotował projekt zmian w ochronie zdrowia

Niektórzy nazywają to POZ-yzacją psychiatrii. – Bierzemy za niego kasę, ale jak coś się dzieje, to do szpitala z nim – słyszymy w środowisku psychiatrów. W modelu psychiatrii środowiskowej kluczowe jest, żeby płacić podmiotom leczniczym od mieszkańca (ryczałt za populację), a nie od wykonanej usługi (model fee for service) – takie rozwiązanie znalazło się w rozporządzeniu powołującym do życia pilotaż. Na podobnych zasadach działa podstawowa opieka zdrowotna (POZ), czyli przychodnie lekarzy rodzinnych. – Jest ryczał od pacjenta i fajnie, póki ten pacjent nie przychodzi, nie narzeka, nie chce badań, które nie są odrębnie płacone. A jeśli tak, to trzeba go wysłać do specjalisty albo do szpitala. Niestety, w podobnym kierunku poszło CZP typu B – ocenia rozmówca „Rzeczpospolitej”, związany w przeszłości z Ministerstwem Zdrowia. – Część CZP typu B działa dobrze, ale już nie zaryzykowałbym stwierdzenia, że większość. Raczej mniejszość funkcjonuje tak, jak powinna, w oparciu o szpital, z którym jakoś to współgra – dodaje. Centrów typu B jest w Polsce obecnie 27.

Jakie są koszty i zyski pilotażu CZP?

Centra zdrowia psychicznego leczą mniej pacjentów niż system publiczny na terenach nieobjętych pilotażem. Z danych NFZ pozyskanych przez „Rzeczpospolitą” wynika, że w 2024 r. CZP objęły opieką średnio 3,3 proc. populacji na podległym im obszarze. Odsetek leczonych osób na terenach nieobjętych pilotażem to 5,7 proc.

Jednocześnie nakłady przeznaczane na pacjentów CZP są o 92 proc. wyższe od nakładów przeznaczanych na pacjentów poza obszarem pilotażu – np. w przychodniach zdrowia psychicznego. Jeden pacjent CZP kosztuje NFZ średnio ponad 3,5 tys. zł.

Wydatki na zdrowie w Polsce

Wydatki na zdrowie w Polsce

Foto: PAP

Z pilotażem CZP problem jest jednak taki, że brakuje realnych narzędzi jego oceny. Nie ma np. danych o długościach kolejek w porównaniu z poradniami zdrowia psychicznego. Widać za to, że na terenach objętych pilotażem CZP liczba hospitalizacji pacjentów jest wyższa niż w pozostałej części kraju.

Reklama
Reklama

Taki model, pozbawiony realnych mierników jakości świadczeń i rezultatów zdrowotnych, może sprzyjać nadużyciom. W listopadzie 2024 r. poznańska delegatura Najwyższej Izby Kontroli ujawniła w Wielkopolsce liczne nieprawidłowości w działaniu centrów oraz nadzorze ze strony NFZ. Wykryto m.in. nieodpowiednie warunki lokalowe i stosowanie zasad przymusu bezpośredniego niezgodne z procedurami. Dodatkowo NIK wskazał, że wojewódzki odział NFZ źle rozliczał umowy o realizację programu pilotażowego. W efekcie wysokość środków, które CZP powinny zwrócić do NFZ w latach 2020-2023, była zaniżona o 4,4 mln zł. Kontrolerzy wskazali też na niegospodarność CZP. Dla przykładu Instytut Psychoedukacji sp. z o.o. środki z umowy na pilotaż wykorzystał na inne cele i dwukrotnie rozliczył te same wydatki, przez co zawyżył koszty o 65,7 tys. zł.

Czytaj więcej

„Szon patrole” to nie zabawa. Prawnicy mówią, co i komu za nie grozi

W tym kontekście na uwagę zasługują zyski spółek, które prowadzą centra zdrowia psychicznego, zwłaszcza CZP typu B. Okazuje się, że na psychiatrii, w tym na kontraktach z płatnikiem publicznym, można dobrze zarobić. Wspomniany wcześniej Instytut Psychoedukacji Sp. z o. o. zaraportował w 2024 r. zysk netto w wysokości 4,46 mln zł. Prowadzenie CZP to część jego działalności. Jak czytamy w sprawozdaniu zarządu, wzrost przychodów we wskazanym okresie był spowodowany zwiększeniem się kontraktów z NFZ oraz zwiększeniem liczby prywatnych wizyt lekarskich, a większe zatrudnienie specjalistów umożliwiło spółce przyjęcie większej liczby pacjentów. Inny przykład to NZOZ „SENSIMED” Sp. z o.o., która prowadzi Centrum Zdrowia Psychicznego SensiMed w Kędzierzynie-Koźlu, a oprócz tego oferuje pomoc dla dzieci i młodzieży oraz osób uzależnionych od alkoholu. W 2024 r. odnotowała zysk netto w wysokości 4,95 mln zł. Co ciekawe, w 2023 r., kiedy podmiot nie miał jeszcze CZP, zysk wyniósł 313 tys. zł.

W przypadku CZP pierwszy raz w ochronie zdrowia ustalono maksymalny limit zysków. W rozporządzeniu w sprawie pilotażu określono go na poziomie 3 proc. różnicy między środkami przekazanymi przez NFZ, a kosztami podmiotu leczniczego. – NFZ ma narzędzia kontroli i może poprosić o zwrot tych (nadmiernych – red.) środków – mówi Tomasz Rowiński, jeden z głównych promotorów idei psychiatrii środowiskowej, członek Zespołu ds. zmian systemowych w centrach zdrowia psychicznego przy ministrze zdrowia. 

Tyle że wspomniany limit nie uwzględnia podwykonawców, z którymi CZP rozlicza się bezpośrednio. Dla przykładu w przypadku Centrum Zdrowia Psychicznego w Koninie (CZP typu B) przy ul. Wojska Polskiego 33 podwykonawcą jest spółka Centrum Zdrowia Psychicznego z siedzibą… przy ul. Wojska Polskiego 33B. Podmiot zarejestrowano w październiku 2023 r., a w 2024 r. wygenerował zysk netto w wysokości 1,5 mln zł (został w całości przeznaczony do podziału dla dwóch wspólniczek, zgodnie z zapisami umowy spółki). Pytanie, czy wspomniana spółka realizuje inne świadczenia niż te w ramach CZP?

Reklama
Reklama

Kto zasiada w Zespole ds. zmian systemowych w centrach zdrowia psychicznego

Rzecznikiem polskiej psychiatrii środowiskowej mieni się Ogólnopolskie Stowarzyszenie Centrów Zdrowia Psychicznego (OSCZP). Organizacja skupia przedstawicieli CZP oraz – jak czytamy na stronie internetowej OSCZP – działa na rzecz ich rozwoju, wspiera je, służy wymianie doświadczeń. Do wymiany doświadczeń dochodzi podczas konferencji takich jak ta zorganizowana w dniach 25-27 października 2024 r. w Hotelu Gołębiewski w Mikołajkach (koszt udziału 2,6 tys. zł od osoby dla członków Stowarzyszenia) oraz w dniach 9-12 października 2025 r. w tym samym hotelu (koszt 3,4 tys. zł). – Czy dyskusja o polskiej psychiatrii wymaga wyjazdów do Mikołajek? – zastanawia się jedna z naszych rozmówczyń.

Na czele Stowarzyszenia stoi Izabela Ciuńczyk, dyrektor Środkowopomorskiego Centrum Zdrowia Psychicznego Medison w Koszalinie, a także wiceprezes i jeden z dwóch wspólników Medison Sp. z o.o., która jest organem założycielskim dla CZP. To Centrum typu A – z odziałem całodobowym, które jest wskazywane jako wzór w zakresie realizacji idei psychiatrii środowiskowej. Ma też wzorowe wskaźniki objęcia opieką populacji – ponad 6 proc.

Czytaj więcej

Marek Balicki: Reforma w trzech aktach

Ze sprawozdania finansowego spółki za 2024 r. wynika, że osiągnęła zysk netto w wysokości 1,28 mln zł. Zapytaliśmy Izabelę Ciuńczyk o źródło takiego zysku. Jak wskazała, pochodzi z działalności medycznej w innych zakresach psychiatrii i uzależnień. – Zysk jest wyjątkowy, ponieważ w 2024 r. zarząd spółki podjął uchwałę o rozbudowie oddziału psychiatrii sądowej o nowe skrzydło o powierzchni ponad 3,5 tys. mkw. Uchwała została podjęta z powodu braku miejsc w oddziałach psychiatrii sądowej i długiego czasu oczekiwania na podjęcie leczenia w takich oddziałach w całej Polsce – tłumaczy Izabela Ciuńczyk. W 2023 r. spółka miała 843 tys. zł zysku.

Wiceprezesem OSCZP od 26 stycznia 2023 r. jest Ewa Giza. To inicjatorka powstania Stowarzyszenia Użytkowników Psychiatrycznej Opieki Zdrowotnej oraz ich Rodzin i Przyjaciół „Feniks” w Kołobrzegu (była jego prezesem do 25 lutego 2022 r. – daty są tu ważne). Jednocześnie od 11 lutego 2019 r. Giza była dyrektorem Szpitala Specjalistycznego MSWiA w Złocieńcu. 31 maja 2022 r., nieco ponad trzy miesiące po ustąpieniu z funkcji prezesa stowarzyszenia „Feniks”, Giza podpisała z tym podmiotem – już jako dyrektor szpitala – umowę na podwykonawstwo CZP w zakresie skoordynowanej opieki środowiskowej (czyli docierania do pacjentów w terenie). W zarządzie stowarzyszenia zasiadała wówczas jej córka.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Sebastian Goncerz z Porozumienia Rezydentów OZZL: System eksploatuje młodych lekarzy

Ewa Giza nie jest już dyrektorem Szpitala MSWiA w Złocieńcu. Została pozbawiona funkcji 31 stycznia 2024 r. Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, 20 sierpnia szpital skierował do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przez nią przestępstwa. W dokumencie wskazuje, że „zawarcie umowy w takim układzie osobowo-instytucjonalnym stanowi ewidentny przypadek konfliktu interesów i działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez osobę najbliższą”. Podnosi też, że podwykonawstwo zostało przyznane stowarzyszeniu „Feniks” bez wcześniejszego konkursu ofert. 

Jednocześnie wątpliwości budzi sposób wydatkowania pieniędzy przez podwykonawcę. Na mocy umowy szpital przekazał stowarzyszeniu łącznie 2,7 mln zł. Podstawą do wypłaty pieniędzy miały być wnioski o płatność w połączeniu z fakturami, bo w umowie nie określono, że musi ono przekazać dowody jej wykonania. Dodatkowo „dochodziło do regularnego podpierania się personelem szpitala przy wykonywaniu umowy podwykonawstwa”, co „wskazywałoby na podwójne finansowanie tych samych usług przez Szpital, tj. raz poprzez zapłatę wynagrodzenia na rzecz pracowników szpitala, a raz na rzecz Stowarzyszenia w oparciu o umowę podwykonawstwa” – czytamy w zawiadomieniu. Z informacji „Rz” wynika, że sprawa wylądowała w Prokuraturze Rejonowej w Wałczu.

Ewa Giza, lekarz internista, specjalista psychiatrii, to osoba znana w regionie. 5 grudnia została też powołana w skład Rady Zdrowia przy Prezydencie RP. W obszernych wyjaśnieniach przekazanych „Rzeczpospolitej” podkreśla swoje zaangażowanie na rzecz pacjentów i reformy psychiatrii. „W powiecie drawskim, świdwińskim, łobeskim do czasu mojej aktywności w organizowaniu opieki psychiatrycznej ambulatoryjnej nie było żadnej regularnej oferty, nawet ambulatoryjnej, dla osób dorosłych, a o dzieciach i młodzieży nie wspomnę, była to tzw. biała plama psychiatrii w województwie zachodniopomorskim” – pisze.

Jak informuje, funkcję prezesa stowarzyszenia Feniks” pełni non-profit. „Od stycznia 2022 r., gdy Szpital MSWiA w Złocieńcu uruchomił pierwsze w Polsce CZP typu B, a ja byłam dyrektorem tego szpitala, zrezygnowałam oficjalnie z pełnienia funkcji prezesa Stowarzyszenia »Feniks« – wskazuje. Zauważa, że w momencie, kiedy powierzono CZP w podwykonawstwo stowarzyszeniu, nie było jeszcze obowiązku rozpisywania konkursu ofert na taki rodzaj świadczeń. Były za to problemy z dostępnością na tym terenie wykwalifikowanej kadry. „Taką kadrą wyspecjalizowaną przez lata pracy i szkoleń pracowników posiada Stowarzyszenie »Feniks«, zarówno z pracy w oddziale psychiatrycznym, oddziale dziennym, powiatowym ośrodku wsparcia dla osób z zaburzeniami psychicznymi, wieloletniej pracy w środowisku pacjenta, pracy z pacjentem i jego otoczeniem” – zauważa Giza.

Reklama
Reklama

Komentuje również rolę swojej córki, Marty Gizy, która jest specjalistą psychologii klinicznej. Była dyrektor Szpitala MSWiA w Złocieńcu wskazuje, że jej córka Marta „nie była członkiem zespołów wyjazdowych leczenia środowiskowego, pomimo iż była członkiem zarządu stowarzyszenia”. „Była zatrudniona przez szpital jako psycholog w ośrodku terapii zaburzeń nerwicowych oraz CZP części stacjonarnej, ośrodku dzieci i młodzieży oraz aktywnie szkoliła kadrę CZP z psychiatrii wraz ze mną i ekspertami stowarzyszenia” – pisze.

W ocenie Ewy Gizy nowy dyrektor szpitala Mariusz Talerczyk „pierwotnie deklarował zachowanie status quo funkcjonowania Centrum Zdrowia Psychicznego, co po pewnym czasie okazało się nieprawdziwe”. „Natychmiast wypowiedział umowę Stowarzyszeniu „Feniks” na podwykonawstwo zespołów leczenia środowiskowego” – wskazuje. Jak uzupełnia, Stowarzyszenie „Feniks” w ramach Zespołów Leczenia Środowiskowego (ZLS) miało pod swoją opieką 160 rodzin. To ok. 300 pacjentów. „Z dnia na dzień zostali pozbawieni tej opieki bez słowa, bez przekazania innym ZLS (bo nie było), pozostawieni chorobie” – pisze Ewa Giza. 

W zarządzie OSCZP zasiada również Mariusz Panek. To prezes Fundacji Wspierania Rozwoju Społecznego Leonardo, która prowadzi też Środowiskowe Centrum Zdrowia Publicznego w Wieliczce, nazywane też Centrum Zdrowia Psychicznego Leonardo da Vinci. Jego podwykonawcą jest Da Vinci Sp. z o.o., a jej wspólnikiem większościowym – Mariusz Panek. Da Vinci – podobnie jak sama fundacja – jest też podwykonawcą Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w zakresie Zespołów Leczenia Środowiskowego. W 2024 r. spółka osiągnęła zysk netto w wysokości 931 tys. zł.

CZP w Wieliczce przewija się też w Zespole ds. zmian systemowych w centrach zdrowia psychicznego, który 4 grudnia ubiegłego roku powołała ówczesna minister zdrowia Izabela Leszczyna. Resort przewidział dla tego organu kluczową rolę, jaką jest przygotowywanie propozycji rozwiązań w zakresie systemu ochrony zdrowia psychicznego z uwzględnieniem sposobu organizacji i finansowania CZP po zakończeniu pilotażu. W jego skład weszło sześciu przedstawicieli strony społecznej, zaproponowanych przez OSCZP. Jeden z nich to Kamil Pięta. Został powołany w skład zespołu jako dyrektor CZP w Wieliczce, tyle że dyrektorem tego CZP nigdy tak naprawdę nie był, co potwierdza w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. – W CZP sprawuję funkcję dyrektora ds. strategii i rozwoju. Nigdy nie byłem dyrektorem CZP. Jest nim Mariusz Panek – przekazuje. Funkcje Pięty wskazane w mediach społecznościowych to dyrektor ds. strategii i rozwoju korporacyjnego w Da Vinci sp. z o.o. oraz dyrektor ds. strategii i rozwoju biznesu w Fundacji Leonardo.

Reklama
Reklama

Czy to oznacza, że jako przedstawiciel strony społecznej w Zespole ds. zmian systemowych w centrach zdrowia psychicznego, który miał opracowywać pomysł na rzeczywistość CZP po pilotażu, występował przedstawiciel spółki świadczącej podwykonawstwo dla CZP, a więc de facto biznesu? W związku z tym zapytaliśmy Ministerstwo Zdrowia, czy na etapie prac zespołu jego członkowie lub organizacje zewnętrzne zgłaszały działalność lobbingową (w tym zainteresowanie pracami nad projektem ustawy lub rozporządzenia). Takich zgłoszeń podobno nie było.

O błędne wskazanie funkcji w zarządzeniu ministra zdrowia z 4 grudnia 2024 r. zapytaliśmy Kamila Piętę. – Na to nie mam wpływu. Nie ja piszę zarządzenia. Członkowie zespołu byli rekomendowani przez stowarzyszenie (OSCZP – red.), czyli to pytanie należałoby pewnie zadać jego prezesce – wskazuje Pięta. Twierdzi też, że błąd w funkcji był zgłaszany Ministerstwu Zdrowia. – Omyłka została poprawiona na etapie składania raportu zespołu – podnosi. Resort przekazał jednak „Rz”, że na etapie tworzenia zarządzenia powołującego zespół, jak również na etapie jego prac, nie zgłoszono do MZ niezgodności co do wskazanej afiliacji i stanowiska służbowego Kamila Pięty.

Spór o finansowanie CZP w przyszłości

Warto tutaj wyjaśnić genezę powołania Zespołu ds. zmian systemowych w centrach zdrowia psychicznego przez Izabelę Leszczynę. W październiku ubiegłego roku w przestrzeni publicznej pojawiły się informacje, że resort zdrowia planuje wdrożenie płatności za usługę zrealizowaną w CZP, czyli modelu fee for service. To oznaczałoby spadek finansowania dla większości centrów zdrowia psychicznego, które obecnie pobierają ryczałt od populacji. Wspomnianym doniesieniom zaprzeczył później ówczesny wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny. Jak słyszymy nieoficjalnie, w ministerstwie był za to pomysł, żeby uzależnić finansowanie centrów od wysokości odsetka leczonej populacji. Chodziło o to, żeby CZP, które obejmują opieką poniżej 3,5 proc. populacji, otrzymywały pomniejszony ryczałt, a te z najwyższym odsetkiem – powiększony. Miało to wyeliminować sytuacje, w których dwa podmioty, które mają pod swoją opieką podobną liczbę mieszkańców, otrzymują z NFZ tyle samo pieniędzy, chociaż jeden leczy 1,5 proc. ludności, a drugi 6 proc.

W międzyczasie OSCZP i Kongres Zdrowia Psychicznego zapowiedziały „dzień protestu dla przyszłości centrów zdrowia psychicznego”. Żółty marsz w obronie CZP przeszedł pod Sejmem 5 grudnia 2024 r. Na transparentach uczestników widniały hasła takie jak: „Stop likwidacji centrów zdrowia psychicznego” czy „Lot nad kukułczym gniazdem czy nowoczesne CZP?”. Jasne się stało, że każdy, kto ośmieli się kwestionować model finansowania i jakość usług świadczonych przez niektóre CZP, może zostać posądzony o atak na polską psychiatrię oraz samych pacjentów i to w środku pogłębiającego się kryzysu zdrowia publicznego. – Jest to grupa interesów. Rozumiem, że ktoś ma prywatny szpital i chce na nim zarobić, ale dorabianie do tego całej historii i akcji pod hasłem „Stop likwidacji CZP” i walki o polską psychiatrię środowiskową jest niezrozumiałe – wskazuje nasz rozmówca, lekarz psychiatra.

Czytaj więcej

Blisko kompromisu w sprawie reformy polskiej psychiatrii

Na skutek kontrowersji wokół finansowania pilotażu i obaw środowiska o jego dalsze losy minister zdrowia powołała wspomniany już Zespół ds. zmian systemowych w centrach zdrowia psychicznego. Niespełna rok później, 30 września 2025 r., członkowie Zespołu – na jego ostatnim posiedzeniu – przegłosowali raport z rekomendacjami dotyczącymi modelu funkcjonowania CZP po zakończeniu pilotażu. Finansowanie centrów miałoby opierać się na modelu mieszanym, na który składają się trzy części: budżet populacyjny, czyli stały ryczałt na populację jako podstawa, komponent zadaniowy, zależny m.in. od liczby i kategorii pacjentów oraz premia jakościowa, uzależniona od spełnienia wskaźników jakościowych. To rozwiązanie oparte na analizie wewnętrznej, jaką przedstawiła Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji.

16 września OSCZP zorganizowało konferencję prasową „Stop miliardowi mniej na system ochrony zdrowia psychicznego w przyszłym roku. Stop likwidacji Centrów Zdrowia Psychicznego”, choć żaden z decydentów nie wspominał wcześniej, że w planach jest likwidacja CZP. Przeciwnie – na finiszu były prace zespołu, który niespełna dwa tygodnie później przyjął raport z rekomendacjami na temat przyszłego modelu organizacji CZP i zalecał przedłużenie pilotażu o kolejny rok.

Mimo to podczas konferencji Izabela Ciuńczyk, prezes OSCZP alarmowała, że budżet na polską psychiatrię w 2026 r. będzie mniejszy o 1,2 mld zł. W budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia nie przewidziano bowiem dodatkowych środków na pilotaż. Komunikat przykuł uwagę mediów, a NFZ musiał się tłumaczyć. W momencie, kiedy plan finansowy opuszczał mury Funduszu – co zgodnie z ustawą dzieje się najpóźniej 15 lipca – nie przewidziano w nim środków na pilotaż CZP w 2026 r., bo zgodnie z ówczesną wersją rozporządzenia ten miał zakończyć się 31 grudnia 2025 r. Nie było więc podstawy prawnej do wpisania stosownej kwoty do planu finansowego NFZ. Decyzji kierunkowej w sprawie pilotażu jeszcze nie było, podobnie jak wielu innych, bo – przypomnijmy – w wakacje doszło do rekonstrukcji rządu, w rezultacie której poznaliśmy nową minister zdrowia, a dopiero 9 września – nowy skład kierownictwa MZ. 10 października resort zdrowia poinformował, że pilotaż CZP będzie przedłużony do końca 2026 r., a 19 listopada minister podpisała rozporządzenie w tej sprawie.

O finansowanie dla pilotażu na przyszły rok „Rzeczpospolita” pyta Ministerstwo Zdrowia. „Kwota dotycząca finansowania przedłużenia programu zostanie wprowadzona po nowelizacji przepisów i aktualizacji planu finansowego przez NFZ, a finansowanie przedłużenia programu pilotażowego będzie zabezpieczone w ramach planu NFZ, bez zwiększania ogólnej puli środków” – przekazał nam resort. W praktyce oznacza to, że dodatkowe pieniądze na CZP będą, ale NFZ będzie musiał je znaleźć we własnym budżecie i przesunąć na ten cel.

Finansowanie polskiej psychiatrii to problem, podobnie jak pogarszająca się kondycja psychiczna społeczeństwa, niewystarczająca infrastruktura w systemie publicznym i wysokie koszty leczenia prywatnego. Pytanie tylko, czy przypadkiem dobro pacjentów i kwestia tak newralgiczna jak zdrowie psychiczne nie są dziś wykorzystywane jako parawan dla modelu biznesowego, który urósł na słabych stronach przeciągającego się pilotażu?

Materiał Promocyjny
Wielka diagnoza polskiego POZ. Badanie Centrum Medycznego CMP wskazuje luki między świadomością a potrzebami pacjentów
Ochrona zdrowia
Oddolna prywatyzacja i zamykanie szpitali to realny scenariusz na kolejne lata
Ochrona zdrowia
Miliardy złotych luki w budżecie NFZ. Demografia wykończy system?
Ochrona zdrowia
Prezydent staje po stronie pracowników ochrony zdrowia
Ochrona zdrowia
Premier ociepla wizerunek w temacie ochrony zdrowia. Prezydent odpuszcza weto
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama