Z tego artykułu dowiesz się:
- Co doprowadziło do niebezpiecznego incydentu w przestrzeni powietrznej w pobliżu Wenezueli?
- Jakie reakcje wywołał incydent wśród załogi samolotu JetBlue i kontrolera ruchu lotniczego?
- Dlaczego Stany Zjednoczone zwiększyły swoją obecność wojskową w rejonie Morza Karaibskiego?
- Jakie zarzuty USA kierują w stronę władz Wenezueli pod przewodnictwem Nicolás Maduro?
W rejonie Karaibów, w pobliżu wybrzeży Wenezueli, doszło do niebezpiecznego incydentu w przestrzeni powietrznej. Samolot amerykańskich linii lotniczych JetBlue, lecący z Curaçao do Nowego Jorku, musiał przerwać wznoszenie, by uniknąć potencjalnej kolizji z maszyną wojskową należącą do Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych – podaje stacja CNN.
Czytaj więcej
– Oficjalna wersja, że Wenezuela to kraj przemycający ogromne ilości narkotyków do Ameryki, to je...
„Prawie doszło do kolizji”. Pilot samolotu pasażerskiego oburzony zachowaniem Sił Powietrznych USA w pobliżu Wenezueli
Do zdarzenia, dotyczącego samolotu pasażerskiego linii lotniczych JetBlue, który wystartował z Curaçao – niewielkiego państwa karaibskiego leżącego tuż u wybrzeży Wenezueli – i kierował się na lotnisko im. Johna F. Kennedy’ego w Nowym Jorku, doszło w piątek. Jak wynika z nagrania rozmowy z kontrolą ruchu lotniczego, pilot JetBlue jednoznacznie obarcza winą za incydent Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych. – Prawie doszło do kolizji w powietrzu – powiedział. – Przecięli bezpośrednio naszą trasę lotu. (…) Nie mieli włączonego transpondera, to oburzające – dodał.
Jak wyjaśnił pilot, wojskowa maszyna znajdowała się „na tej samej wysokości co samolot pasażerski”. – Przeleciał bezpośrednio przed nami w odległości ośmiu kilometrów, a może nawet od trzech do pięciu kilometrów. Był to powietrzny tankowiec Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, znajdował się on na naszej wysokości – relacjonował. Podkreślił także, że załoga JetBlue „musiała przerwać wznoszenie”. Według pilota JetBlue, po zdarzeniu wojskowy samolot skierował się w przestrzeń powietrzną Wenezueli.