Od kilku lat liczba spraw w sądach rośnie, przekraczając 15 mln rocznie. Tymczasem do promowanej od lat mediacji cywilnej i karnej trafiło jedynie 11,6 tys. spraw. Nie ma też uchwytnych oszczędności z pozwów zbiorowych. Nic dziwnego, że rośnie irytacja z powodu działalności i reform sądów, także wśród sędziów.
Poprawianie bubli
W kwietniu 2014 r. przywrócono po trzech latach sprawdzoną metodę nadawania wyrokowi klauzuli wykonalności w formie pieczęci na wyroku. To wielka ulga, gdyż pieczęć sędzia może przystawić niemal od ręki, a zwykłe postanowienie zabierało dwa–trzy dni.
W październiku weszły w życie poprawki do nagrywania rozpraw, które uwzględniają uwagi sędziów i zmniejszają ich obciążenie. Niektórzy twierdzą jednak, że to osłabienie reformy.
Kolejna zmiana pozwala wzywać strony sporu, świadków, biegłych w sposób, który sąd uzna za niezbędny do przyspieszenia procesu, np. e-mailem czy telefonicznie. Lwią część przesyłek sądowych dostarcza jednak nowy operator (po złamaniu monopolu Poczty Polskiej), a do jego usług było, zwłaszcza na początku 2014 r., wiele zastrzeżeń. Na szczęście fala narzekań opada.
1 grudnia weszła w życie nowela ustawy o KRS, która pozwala w dniu wpisu spółki do rejestru przyznać przedsiębiorcy automatycznie NIP i REGON. Dzięki temu jedno okienko ma rzeczywiście funkcjonować.