Reklama

Dlaczego PiS nie chce dialogu z prawnikami - komentuje Tomasz Pietryga

Kiedy Jarosław Kaczyński mówił w niezliczonych wystąpieniach o konieczności gruntownej przebudowy państwa, zapewne nie miał na myśli likwidacji gimnazjów czy nowej ustawy żłobkowej.

Aktualizacja: 23.05.2017 11:31 Publikacja: 23.05.2017 08:05

Tomasz Pietryga

Tomasz Pietryga

Foto: Rzeczpospolita

Chodziło mu raczej o ruchy głębsze, systemowe, ustrojowe. Zresztą zarys tej koncepcji widoczny był w przygotowanym przez PiS projekcie konstytucji, który pojawił się na chwilę przed wyborami, by równie szybko zniknąć. I tak właśnie należy tłumaczyć, dlaczego nie doszło do dialogu między prawnikami i politykami partii władzy podczas katowickiego kongresu. Nie doszło, bo dojść po prostu nie mogło.

W koncepcji PiS sądownictwo zostało żywcem przeniesione z PRL jako strażnik, który miał chronić przeniesionych z tamtego systemu ludzi i instytucje. Jako strażnik jego własnej prawdy historycznej, oceny prawnej przy rozliczaniu przeszłości. Mentalnie – według PiS – Temida tkwi w tamtym systemie, infekując takim rozumieniem państwa i prawa kolejne pokolenia sędziów. A gwarantem status quo są właśnie sędziowskie elity, które najbardziej aktywnie występują dziś przeciwko reformom partii władzy.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Spadki i darowizny
Czy spadek po rodzicach zawsze dzieli się po równo? Jak dziedziczy rodzeństwo?
Prawo drogowe
Nadchodzą kolejne podwyżki dla kierowców. Opłata wzrośnie aż trzykrotnie
Nieruchomości
Sąd Najwyższy powiedział, co trzeba zrobić, żeby zasiedzieć działkę sąsiada
Prawo karne
Kamery nagrały, jak pielęgniarka bije pacjenta. Sąd Najwyższy wydał wyrok
Sądy i trybunały
Ekspert o rozporządzeniu ministra Żurka. „Dbamy przede wszystkim o swoich"
Reklama
Reklama