Marek Domagalski: Demonstracja na świątyni

Agresywny napis na fasadzie kościoła godzi nie tylko w zabytek, ale przede wszystkim w symbol religijny i katolików.

Publikacja: 11.01.2022 11:54

Napisy na fasadzie warszawskiego kościoła Świętego Krzyża znajdującego się na Krakowskim Przedmieści

Napisy na fasadzie warszawskiego kościoła Świętego Krzyża znajdującego się na Krakowskim Przedmieściu

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Nie zamierzam komentować zastosowania trzymiesięcznego aresztu wobec podejrzanego o wykonanie napisów na fasadzie kościoła Świętego Krzyża w Warszawie, bo nie znam pełnych motywów decyzji sędziego, zresztą wobec drugiej podejrzanej osoby aresztu nie zastosowano. Nie zgadzam się jednak z dominującą w przestrzeni medialnej narracją skupiającą się na zniszczeniu zabytku. Zresztą nie tylko w tej sprawie.

To będą zapewne oceniać biegli i prowadzący postępowanie. Sam nie wiem, czy pomalowane fragmenty tynku są oryginalne (zabytkowe), czy nie da się naruszeń usunąć i czy domniemani sprawcy mieli zamiar zniszczyć akurat element zabytku. Wiele wskazuje natomiast, że mieli pełną świadomość, iż uderzają w Kościół i ludzi wierzących. Gdyby chodziło o co innego, mogli przecież pomalować jakąś sąsiednią kamienicę.

Nawet jeśli z trzech namalowanych czerwonym sprayem zwrotów: „tu będzie techno", „świeckie państwo", oraz „PiS won", dwa ostatnie zakwalifikować jako skrajną formę politycznej demonstracji, to stwierdzenie „tu będzie techno" jest jakąś ponurą wizją – a może groźbą? – że kiedyś w tym miejscu nie będzie kościoła ani wiernych. I nie jest to wizja wyrażona w jakiejś publicystycznej czy naukowej dyspucie, ale rodzaj presji wykonanej ukradkiem, anonimowo w tym jakże publicznym miejscu stolicy.

Do prokuratora i ewentualnie sądu należeć będzie oczywiście kwalifikacja tego czynu. Choć jednak znieważanie miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podobnie nawoływanie do nienawiści na tle różnic wyznaniowych podlega grzywnie, ograniczeniu wolności albo karze więzienia do dwóch lat, a za uszkadzanie zabytku nieumyślne grozi też kara do lat dwóch, ale za umyślne nawet do ośmiu lat, to mowa nienawiści jest większym zagrożeniem dla spokoju społecznego niż uszkodzenie kościelnej fasady, i wymaga starannej sędziowskiej oceny i reakcji.

Pisałem tu przed kwartałem, że nie można traktować jako zwykłego mienia niszczonej instalacji nadgranicznej, a wtedy nie było jeszcze wyraźnego karnego zagrożenia za to. Tak samo trzeba patrzeć na agresywne napisy na kościelnych fasadach, ale też obiektach religijnych innych wyznawców, czy nie ma w nich siania nienawiści – a na to są paragrafy.

Czytaj więcej

Trzy miesiące aresztu tymczasowego za malowanie haseł na kościele

Nie zamierzam komentować zastosowania trzymiesięcznego aresztu wobec podejrzanego o wykonanie napisów na fasadzie kościoła Świętego Krzyża w Warszawie, bo nie znam pełnych motywów decyzji sędziego, zresztą wobec drugiej podejrzanej osoby aresztu nie zastosowano. Nie zgadzam się jednak z dominującą w przestrzeni medialnej narracją skupiającą się na zniszczeniu zabytku. Zresztą nie tylko w tej sprawie.

To będą zapewne oceniać biegli i prowadzący postępowanie. Sam nie wiem, czy pomalowane fragmenty tynku są oryginalne (zabytkowe), czy nie da się naruszeń usunąć i czy domniemani sprawcy mieli zamiar zniszczyć akurat element zabytku. Wiele wskazuje natomiast, że mieli pełną świadomość, iż uderzają w Kościół i ludzi wierzących. Gdyby chodziło o co innego, mogli przecież pomalować jakąś sąsiednią kamienicę.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Poprawić definicję zgwałcenia
Rzecz o prawie
Katarzyna Batko-Tołuć: Podwójne standardy jawności
Rzecz o prawie
Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Powinności judykatywy
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Samorząd bez empatii
Rzecz o prawie
Beata Gaś-Sadowska: Unia Europejska chce zwalczać pracę przymusową