Reklama

Marek Migalski: Duopol PO-PiS wiecznie żywy

Pogłoski o śmierci duopolu PO-PiS są co najmniej przedwczesne. Podział ten będzie dominował w Polsce dopóki Donald Tusk i Jarosław Kaczyński będą aktywni politycznie.

Publikacja: 27.08.2025 04:34

Polska z najstabilniejszym systemem partyjnym? A jednak! I wiele wskazuje na to, że dopóki Donald Tu

Polska z najstabilniejszym systemem partyjnym? A jednak! I wiele wskazuje na to, że dopóki Donald Tusk i Jarosław Kaczyński będą mogli i chcieli uczestniczyć w naszym życiu społecznym, sytuacja się utrzyma.

Foto: PAP/Paweł Supernak/Tysus Żmijewski

Od wielu już lat różni analitycy piszą o końcu dominacji obu tych partii w rodzimym życiu publicznym, ale nic nie wskazuje na to, by rzeczywiście w najbliższym czasie miało dojść do detronizacji owego duetu. To prawda, że partie go tworzące nie osiągają już ponad 40 proc. w wyborach parlamentarnych, jak zdarzało się to im w przeszłości, a wspólne wyniki ich kandydatów w elekcjach prezydenckich bliższe są dwóm trzecim ważnie oddanych głosów, a nie trzech czwartych, jak to miało miejsce na przykład jeszcze pięć lat temu.

Ale jednak ogłaszanie końca duopolu PO–PiS jest zabawą niezdrową. Wystarczy bowiem popatrzeć na obecne notowania obu partii – są mniej więcej na tym samym poziomie, jak były 15 października 2023 roku. Co prawda w miarę stabilna popularność PO/KO wiąże się z procesem kanibalizacji przez nią mniejszych partnerów koalicyjnych, szczególnie Polski 2050, ale zjawisko to akurat przeczy tezie o rychłej śmierci duopolu.

Foto: Tomasz Sitarski

Polska ma najstabilniejszy system partyjny w Europie. Od lat rządzi tylko PO i PiS

Polski system partyjny jest jednym z najstabilniejszych w Unii Europejskiej – być może zresztą jest najstabilniejszy. Od dwóch dekad rządzą na zmianę PiS i PO, a jedynymi zmiennymi są ich junior partnerzy. Praktycznie co wybory parlamentarne dostają się do Sejmu jakieś nowe ugrupowania, ale potem stają się obiektem żerowania większych partii i znikają ze sceny politycznej lub trwale tracą na znaczeniu. Tak było w przypadku Ruchu Palikota, Nowoczesnej, Kukiz'15, a obecnie ma to miejsce w odniesieniu do partii Szymona Hołowni.

Czytaj więcej

Kto korzysta na rozdrobnieniu sceny politycznej? Wyniki nowego sondażu partyjnego
Reklama
Reklama

Dla osób pamiętających lata dziewięćdziesiąte ta sytuacja może wydawać się zaskakująca – Polska z najstabilniejszym systemem partyjnym? A jednak! I wiele wskazuje na to, że dopóki Donald Tusk i Jarosław Kaczyński będą mogli i chcieli uczestniczyć w naszym życiu społecznym, sytuacja się utrzyma. Są demiurgami naszej polityki, najwybitniejszymi jej uczestnikami, ostatecznymi decydentami. Na dobre i na złe. Mają talenty polityczne o kilka pięter przewyższające konkurentów. Stworzyli armie wiernych elektoratów, które są w stanie uwierzyć w każde ich słowo i zaatakować każdego, kogo wskażą. Każdy inny lider partyjny może im tylko pozazdrościć takich fanatycznych wyborców. Mają także zaprzyjaźnione media i zakochanych w nich dziennikarzy oraz komentatorów.

Czy można mówić o końcu duopolu PO-PiS?

Dlatego tak trudno pojąć, że wciąż pojawiają się publicyści i naukowcy wieszczący rychły upadek duopolu PO–PiS. Twierdzą, że Polacy są już nim zmęczeni, że zniechęcają się przez to do polityki, co może skutkować niską frekwencją. Nie robi na tych fachowcach wrażenia fakt, że frekwencja z wyborów na wybory zwiększa się – wszak poważni naukowcy czy publicyści nie przejmują się faktami. Oni wierzą w deklaracje respondentów – a ci mówią, że duopolem są zmęczeni. Pewnie tak, jak pyskówkami w Sejmie i agresją słowną. Że oczekują merytorycznej dyskusji opartej na danych. A także większej liczby szwedzkich dramatów psychologicznych w telewizji publicznej i w kinach.

Czytaj więcej

Wybory prezydenckie w Polsce 2025: Nie przegrała Polska liberalna ani nie wygrała Polska konserwatywna

Powstają nawet książki zapowiadające koniec duopolu oraz zastąpienie go innym – na przykład rywalizacją między Sławomirem Mentzenem a Adrianem Zandbergiem. Nic to, że ów nowy duopol zdobył w ostatniej elekcji prezydenckiej trzy razy mniej głosów, niż ten stworzony przez Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego. Wszak w grupie wiekowej 18-29 na pierwszych miejscach uplasowali się właśnie reprezentanci Konfederacji i Partii Razem. Tyle tylko, że ta grupa jest mniej liczna, niż inne (na przykład „60+”), a po drugie – ludzie się zmieniają, zwłaszcza młodzi, i za pięć lat dzisiejszy dwudziestolatek – przepraszam za banał – nie będzie miał nadal dwudziestu lat. Prognozowanie końca duopolu PO–PiS i zastąpienie go innym, na przykład duopolem Konfederacji i Razem, wydaje się zajęciem z zakresu hazardu i przewidywania pogody w lecie przyszłego roku. Dominacja Tuska i Kaczyńskiego trwa i – przywołując żart Waldemara Pawlaka sprzed lat – trwa mać.

Choć oczywiście kiedyś się skończy. Jak wszystko. Może za dwa lata, a może za dwanaście. Wówczas ci, którzy od dekad zapowiadali koniec tego duopolu ogłoszą, że od zawsze mieli rację. To prawda – wszak zepsuty zegar z kukułką wiszący na ścianie u babci przynajmniej dwa razy na dobę prawidłowo wskazuje godzinę.

Autor

Marek Migalski

Politolog, profesor Uniwersytetu Śląskiego

Od wielu już lat różni analitycy piszą o końcu dominacji obu tych partii w rodzimym życiu publicznym, ale nic nie wskazuje na to, by rzeczywiście w najbliższym czasie miało dojść do detronizacji owego duetu. To prawda, że partie go tworzące nie osiągają już ponad 40 proc. w wyborach parlamentarnych, jak zdarzało się to im w przeszłości, a wspólne wyniki ich kandydatów w elekcjach prezydenckich bliższe są dwóm trzecim ważnie oddanych głosów, a nie trzech czwartych, jak to miało miejsce na przykład jeszcze pięć lat temu.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Antyukraińskie żniwa prezydenta Nawrockiego
Publicystyka
Roman Kuźniar: Fiasko „strategii szaleńca”
Publicystyka
Karol Nawrocki uderza w PiS i zerka w stronę Konfederacji oraz Grzegorza Brauna
Publicystyka
Ursula von der Leyen: Nowe otwarcie w handlu z USA
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Publicystyka
Estera Flieger: Nie rozumiem przeciwników polityki historycznej
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama