Innej nie znajduję. Nie ma nic gorszego niż demokracja, która nie zna żadnych ograniczeń dla samaej siebie. Władza, która jest tak pyszna, że uważa, iż może przegłosować wszystko. Gdy zrywamy ze światem zasad nieprzekraczalnych, jak np. bezwzględna wartość każdego życia ludzkiego, to wkraczamy albo w jawny morderczy totalitaryzm, albo w degenerację współczesnej kultury, w której wszystko jest konwencją. Wszystko w niej jest umowne, a nic nie jest na serio, naprawdę i na zawsze. Może jestem „nie na czasie", ale uważam po prostu, że rzeczywistość istnieje, ?a pewne fakty są obiektywne. I nie da się tego zakwestionować. ?A europejskie lobby lewicowo-liberalne usiłuje rzeczywistość zamienić w konwencję i oswajać ludzi ze zjawiskami uważanymi dotychczas w kulturze europejskiej za niedopuszczalne. Łatwo powiedzieć, że zabijamy kogoś dla jego dobra, że to wynik współczucia. Ale to nieprawda. Śmierć zadana bezbronnemu dziecku to barbarzyństwo i tyle. To samo odnosi się do innych norm społecznych. Ileż trudu i ekwilibrystyki słownej zadają sobie np. ci, którzy chcą unieważnić rodzinę i małżeństwo, jakie znaliśmy przez tysiąclecia? Kilka lat temu czytałem zbiór opowiadań przedstawiających wizję Polski przyszłości. Główny bohater jednego z nich brał ślub ze świnką morską. To się nazywało „ślub transgeniczny". Urzędnik udzielający ślubu – typ eurokraty – mówił, iż na tym polega wolność, że duży może się związać z małym, kudłaty z łysym. Wówczas sądziłem, że ta wizja przyszłości jest mocno przesadzona. Dziś wcale tak nie uważam. Pojęcie „ślubu transgenicznego" nawet dobrze pasuje do języka dzisiejszej debaty.
Przesadza pan, jak większość pana środowiska.
Europa jest coraz mniej kontynentem prawdziwej wolności, a coraz bardziej laboratorium upiornych eksperymentów kulturowych, dokonywanych – a jakże! – pod hasłem wolności, tyle że wolności totalitarnej, wedle zasady, że „nie ma wolności dla wrogów naszej wolności". Jeszcze chwila, a pedofile będą chodzili wolni po ulicach, bo nazwą się „efebofilami". Demokracja zaś uzna, że granica seksualności to też konwencja i nada „efebofilom" należne im prawa, a w więzieniach będą siedzieli ci, dla których małżeństwo jest związkiem dorosłych osób: kobiety i mężczyzny. Cała nadzieja w tym, że ludzie powiedzą w pewnym momencie: dość. Ciekawe, że jedną z pierwszych europejskich inicjatyw obywatelskich, pod którą zebrano milion podpisów w państwach członkowskich, jest postulat cofnięcia funduszy unijnych na aborcję. Zastanawiam się, czy ten głos zostanie uznany za uprawniony, czy też Unia uzna, że jest to inicjatywa wrogów wolności, którą trzeba wyeliminować z przestrzeni publicznej.
Wielu pana kolegów partyjnych uważa, że wszystko, co złe, przychodzi do nas z Unii Europejskiej.
Przed akcesją próbowałem takie opinie moderować. Uważałem, że ponieważ te różne eksperymenty ideologiczne nie są obowiązkowe, to rozsądek będzie nam podpowiadać, jakie pomysły powinniśmy odrzucać. Okazuje się jednak, że siła miękkiej polityki jest ogromna, a determinacja ludzi, którzy chcą zmian kulturowych, niekiedy przewyższa determinację osób broniących rzeczywistości. Rząd polski popiera np. postulat, aby wszystkie spółki prawa handlowego notowane na giełdzie przedstawiały co roku sprawozdanie z prowadzonej przez siebie polityki różnorodności, również seksualnej. Uważa, że ta wiedza może być ważna dla inwestora. Dyskutowaliśmy o tym na posiedzeniu sejmowej komisji europejskiej. Na moją uwagę, że dla inwestorów ważne powinny być wyniki ekonomiczne, usłyszałem, że nie ma się o co spierać, bo przecież takie sprawozdania nie będą pociągały żadnych konsekwencji. Ale to nieprawda, bo za rok powstanie lista firm, które nie prowadzą polityki różnorodności. Padnie pytanie, dlaczego tak jest. Przedsiębiorcy zaczną się tłumaczyć, a w następnym roku już będą prowadzili taką politykę, bo po co mają być na jakiejś liście. Mam wrażenie, że Unia Europejska wyczerpała dotychczasowy napęd ideowy, którym było działanie na rzecz wolności, pokoju i przełamywania podziałów w Europie. I teraz potrzebuje nowego napędu.
Dlaczego uważa pan, że ten stary napęd się wyczerpał? Przecież tamte sprawy wcale nie zostały załatwione. Na Ukrainie mieliśmy do czynienia z krwawymi zamieszkami, nieomal wojną.