Jędrzej Bielecki: Ukraina może jeszcze być w NATO

Donald Trump na szczycie w Hadze za trzy tygodnie zapewne nie zamknie ostatecznie przed Ukraińcami drzwi do Sojuszu.

Publikacja: 04.06.2025 16:50

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski

Foto: REUTERS/Ints Kalnins

Tu trzeba czytać między linijkami, bo w taki sposób dyplomaci wysyłają w delikatnych kwestiach przesłanie do świata. W środę w trakcie zdalnej konferencji prasowej ambasador USA przy NATO Matthew Whitaker uznał, że kwestia akcesji Ukrainy do paktu „nie leży na stole”, i zapowiedział, że decyzję w tej sprawie podejmie Trump wraz z przywódcami 31 pozostałych aliantów.

To sygnał, że sojusz atlantycki najpewniej będzie się trzymał dotychczasowej formuły, że „miejsce Ukrainy leży w NATO”, nie rozstrzygając, kiedy taka akcesja miałaby nastąpić. Uzyskanie wymaganego jednomyślnego porozumienia całego paktu co do innego podejścia do Ukrainy wydaje się na tym etapie trudne do wyobrażenia. 

Czytaj więcej

Rosjanie coraz bliżej stolicy obwodu sumskiego. Rozszerzają front

Wołodymyr Zełenski został zaproszony na szczyt NATO w Hadze. To ma duże znacznie polityczne

To oznacza pierwszy poważny sygnał, że oferta, jaką Trump złożył Władimirowi Putinowi na początku roku, przestaje być aktualna. Jej kluczowym elementem miały być bowiem gwarancje, że Kijów pozostanie poza NATO. Kreml nie poszedł jednak w zamian na żadne ustępstwa wobec Ukraińców, a wręcz zintensyfikował działania zbrojne. 

Sekretarz stanu USA Marco Rubio i Matthew Whitaker, ambasador Stanów Zjednoczonych przy NATO

Sekretarz stanu USA Marco Rubio i Matthew Whitaker, ambasador Stanów Zjednoczonych przy NATO

Foto: Jacquelyn Martin/Pool via REUTERS

Innym znakiem zmieniającej się perspektywy Waszyngtonu jest zaproszenie na haski szczyt Wołodymyra Zełenskiego. Ukraiński prezydent mógł się podzielić tą wiadomością dopiero w miniony wtorek. W tym samym czasie na spotkaniu w Wilnie przywódcy krajów flanki wschodniej (tzw. bukaresztańska dziewiątka) oraz krajów nordyckich zgodzili się, że natowska perspektywa dla Ukrainy pozostaje aktualna. Szczególnie istotna jest tu deklaracja Andrzej Dudy, bo jego następca Karol Nawrocki, zrywając z dotychczasowym konsensusem w Polsce, zapowiedział, że nie będzie popierał przyjęcia naszego wschodniego sąsiada do Sojuszu. Być może teraz i stanowisko Nawrockiego zacznie ewoluować. 

Mało wiarygodnie zabrzmiało zapewnienie Whitakera, że priorytetem dla Stanów Zjednoczonych pozostaje wygaszenie wojny.

Whitaker uznał, że NATO musi się intensywnie zbroić, bo Putin szykuje się już na kolejny, po Ukrainie, konflikt. Dlatego jego zdaniem podniesienie do 5 proc. PKB wydatków na zbrojenia przez wszystkich aliantów musi nastąpić jak najszybciej (sekretarz generalny NATO Mark Rutte proponował, aby to się stało w ciągu siedmiu lat). – Wróg nie będzie czekał – powiedział amerykański dyplomata, wyraźnie mając na myśli Rosjan. 

Wyścig zbrojeń narzucony przez Ronalda Reagana wydatnie przyczynił się do rozpadu ZSRR. Teraz to samo może spotkać reżim Putina

Choć przyznał, że Biały Dom jeszcze nie podjął decyzji, czy wznowić wsparcie wojskowe dla Ukrainy, to zapowiedział, że Stany Zjednoczone z zadowoleniem witają utrzymanie takiej pomocy przez Europę, która zdaniem Waszyngtonu powinna w tej sprawie utrzymać centralną rolę. 

W tym kontekście mało wiarygodnie zabrzmiało zapewnienie Whitakera, że priorytetem dla Stanów Zjednoczonych pozostaje wygaszenie wojny. Można było raczej odnieść wrażenie, że Ameryka szykuje się na długą wojnę w Ukrainie i utrzymanie się rosyjskiego zagrożenia, co będzie przekładało się na bezprecedensowe wydatki wojskowe wszystkich krajów NATO.

Czytaj więcej

NATO za cła: gra Unii Europejskiej z Donaldem Trumpem

Te plany mają być szczegółowo omawiane już w czwartek podczas spotkania w Brukseli ministrów obrony sojuszu. Chodzi o pozostawienie jak najmniej miejsca na improwizację w samej Hadze. Wyścig zbrojeń i gwiezdne wojny Ronalda Reagana wydatnie przyczyniły się do rozpadu Związku Radzieckiego. Putin mógł uniknąć powtórki takiego scenariusza. Wydaje się jednak, że jest na to już za późno. 

Publicystyka
Joanna Ćwiek-Świdecka: Czy nauczyciele będą zarabiać więcej?
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Publicystyka
Estera Flieger: Wygrał Karol Nawrocki, więc krowy przestały się cielić? Nie dajmy się zwariować
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: 6000 zamrożonych zwłok albo jak zapamiętamy Rosję Putina
Publicystyka
Bogusław Chrabota: O pilny ratunek dla polskich mediów publicznych
Publicystyka
Roch Zygmunt: Donald Tusk nigdy nie miał „patentu na populizm”