Tu trzeba czytać między linijkami, bo w taki sposób dyplomaci wysyłają w delikatnych kwestiach przesłanie do świata. W środę w trakcie zdalnej konferencji prasowej ambasador USA przy NATO Matthew Whitaker uznał, że kwestia akcesji Ukrainy do paktu „nie leży na stole”, i zapowiedział, że decyzję w tej sprawie podejmie Trump wraz z przywódcami 31 pozostałych aliantów.
To sygnał, że sojusz atlantycki najpewniej będzie się trzymał dotychczasowej formuły, że „miejsce Ukrainy leży w NATO”, nie rozstrzygając, kiedy taka akcesja miałaby nastąpić. Uzyskanie wymaganego jednomyślnego porozumienia całego paktu co do innego podejścia do Ukrainy wydaje się na tym etapie trudne do wyobrażenia.
Czytaj więcej
Rosyjskie siły poszerzyły front w obwodzie sumskim, zbliżając się do stolicy położonego na północ...
Wołodymyr Zełenski został zaproszony na szczyt NATO w Hadze. To ma duże znacznie polityczne
To oznacza pierwszy poważny sygnał, że oferta, jaką Trump złożył Władimirowi Putinowi na początku roku, przestaje być aktualna. Jej kluczowym elementem miały być bowiem gwarancje, że Kijów pozostanie poza NATO. Kreml nie poszedł jednak w zamian na żadne ustępstwa wobec Ukraińców, a wręcz zintensyfikował działania zbrojne.
Sekretarz stanu USA Marco Rubio i Matthew Whitaker, ambasador Stanów Zjednoczonych przy NATO