Przemysł samochodowy przygotowuje się do zmiany decyzji o zakazie rejestracji nowych samochodów spalinowych po roku 2035. Będzie ku temu okazja w 2026 r., kiedy przewidziany jest przegląd tego prawa. W ostatnich miesiącach poluzowane zostały zasady „starannego inwestowania”, które obarczały firmy kosztownymi obowiązkami raportowania o poszanowaniu praw człowieka nie tylko u siebie, ale także u swoich kontrahentów. Ze stosowania norm odpowiedzialnego biznesu (CSRD) oraz mechanizmów wyrównawczych na granicy (CBAM) zwolnione mają być małe i średnie firmy (80 proc. podmiotów). Właśnie wycofana została dyrektywa regulująca zasady powoływania się na środowisko w marketingu (greenwashing). Razem te reformy mają przynieść 37,5 mld euro oszczędności rocznie dla europejskich firm.
Tę koniunkturę można będzie wykorzystać tylko przez skuteczne budowanie nowej większości w PE, która będzie w stanie wesprzeć rewizyjne działania KE. Służyć temu może tylko pragmatyczne budowanie koalicji prawicy protestu (EKR, PdE) z chadecją (EPP), która się z tą perspektywą oswaja od 2022 roku. Krzykliwe eskalowanie oczekiwań w tej sprawie kończy się tylko i wyłącznie samowykluczeniem prawicy z gry i utrzymaniem dotychczasowego kierunku przez europejskie centrum. Rdzeniem tego procesu jest postawa partii G. Meloni – Fratelli d'Italia, której jest o tyle łatwiej, że w Rzymie współrządzą dziś partie tworzące EKR, PdE i EPP. Z kolei polska logika konfrontacji między PiS (EKR) a PO (EPP), żarliwie przenoszona na forum PE, utrudnia skuteczną realizację polityki zmierzającej do eliminacji szkodliwych elementów polityki klimatycznej UE. A jest to racja stanu polskiej gospodarki.
Ustrojowy problem Unii Europejskiej
Sprawa rewizji polityki klimatycznej UE pokazuje systemowy problem UE. Warto zadać sobie pytanie, jak to się stało, że racjonalne argumenty, które dziś są tak popularne w stolicach, nie ustrzegły UE przed uporczywym powtarzaniem błędów w polityce klimatycznej? Te błędy są dziś paliwem dla coraz bardziej powszechnych postaw realnie zagrażających projektowi integracji.
Skuteczne forsowanie przez KE rozwiązań takich jak ETS2 i innych części składowych Zielonego Ładu jest jaskrawym przejawem abdykacji państw członkowskich z podmiotowego projektowania przyszłości UE.
Powołanie za sprawą traktatu z Lizbony stałego sekretariatu Rady UE i stałego Przewodniczącego Rady Europejskiej miało zbudować silny polityczny komponent integracji. W taki sposób państwa miały być wzmocnione w procesie politycznym UE. Przez pierwsze lata stosowania nowego traktatu, tak właśnie było, ponieważ państwa były w stanie uzgadniać wspólne postulaty wobec planów Komisji. Drugą stroną zasady weta jest jednak trudność w ustaleniu tego, czego 27 państw realnie chce. Bez tego nie ma wiążących rekomendacji. Milczenie Rady niczego nie blokuje – daje za to KE pełną swobodę przedstawiania projektów prawa, jeśli jest za nimi większość państw. Sytuację zmieniłaby dopiero konieczność uzyskania opinii RE przed rozpoczęciem każdego procesu legislacyjnego przez KE, ale tak daleko idące rozwiązanie mogłoby oznaczać paraliż Unii.