Reklama

Budżet Unii Europejskiej: mistrzowski ruch Piotra Serafina

Choć nasz kraj dobija w bogactwie do unijnego peletonu, a Bruksela ma coraz więcej zadań i coraz mniej pieniędzy, Polska pozostanie największym beneficjentem budżetu UE do 2034 roku.

Publikacja: 17.07.2025 18:14

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen

Foto: REUTERS/Yves Herman

Do ostatniej chwili to była tajemnica, którą komisarz ds. budżetu UE Piotr Serafin zasadniczo dzielił tylko z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Właśnie dlatego zaskoczeni propozycją Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2028–34 pozostali komisarze doprowadzili do buntu, który trwał od wtorkowego popołudnia do środowych godzin obiadowych. 

Ta pokerowa zagrywka przyniosła jednak dla Polski dobry efekt. – Ciężko pracowaliśmy z Piotrem Serafinem – mówi w chwili szczerości źródło w polskim rządzie, odchodząc od oficjalnego stanowiska, że każdy członek Komisji Europejskiej powinien myśleć wyłącznie o dobru całej Wspólnoty. 

Czytaj więcej

Nowy budżet Unii Europejskiej. Rolnicy mogą spać spokojnie

Zmiany władzy w Polsce skutkowały odsuwaniem znakomitych specjalistów od UE. Tak będzie i z Serafinem?

I faktycznie w niezwykle trudnych okolicznościach nasz kraj ma przynajmniej jeszcze przez dekadę pozostać największym biorcą netto unijnych funduszy. Oczywiście: to jest dopiero propozycja, którą muszą jednomyślnie przyjąć wszystkie kraje UE oraz Parlament Europejski. Zaczynają się karkołomne negocjacje, które, jeśli wszystko pójdzie dobrze, zakończą się po oddaniu władzy przez Viktora Orbána w przyszłym roku, ale jeszcze przed ewentualnym przejęciem jej przez skrajną prawicę we Francji rok później. Mimo wszystko historia Unii uczy, że ostateczne porozumienie budżetowe nie odbiega radykalnie od propozycji, jaką przedstawiła Komisja Europejska. Tak zapewne będzie i tym razem. 

Najedź myszką (stuknij w ekran) na diagram, by wyświetlić interesującą Cię wartość liczbową z opisem.

Foto: rp.pl/Weronika Porębska

Reklama
Reklama

Serafin osiągnął znakomity dla Polski efekt, łącząc kilka czynników. Jednym z nich jest ograniczenie wzrostu składek państw członkowskich poprzez propozycję utworzenia nowych „dochodów własnych” Komisji Europejskiej. Innym jest utrzymanie znaczących dopłat dla rolnictwa mimo mnogości innych wyzwań stojących przed Brukselą, jak obrona czy poprawa konkurencyjności. Sposobem na zachowanie ambitnej polityki spójności okazało się z kolei przekierowanie części środków na inwestycje ważne dla obrony, co po części neutralizuje opór takich krajów, jak Szwecja czy Dania. 

Taki układ wymagał dużego doświadczenia w sprawach integracji. Czy dzisiejsza opozycja to doceni? Jarosław Pietras, Jan Truszczyński, Paweł Świeboda: lista znakomitych specjalistów od Brukseli, którzy zostali później odsunięci na rzecz zielonych politycznych nominatów jest jednak niestety długa. Byłoby fatalnie, gdyby podobny los spotkał i Piotra Serafina w razie zmiany władzy w Polsce za dwa lata.

Niemcy są największym płatnikiem do budżetu UE. Polska musi więc współpracować

Współdziałanie między polskim komisarzem i niemiecką szefową europejskiej egzekutywy pokazuje także, jak istotne dla korzystnego dla naszego kraju rozwiązania spraw w Unii jest współdziałanie z Niemcami. Chodzi w końcu o największego płatnika netto do unijnego budżetu, a więc państwo, które w największym stopniu sfinansuje unijne subwencje dla naszego kraju. 

Czytaj więcej

Jest projekt budżetu UE. Przewidziano inwestycje wojskowe, ale nie akces Ukrainy

Nie da się jednak wykluczyć, że rokowania nad unijnym budżetem będą się przedłużały i zbiegną się z kampanią wyborczą w naszym kraju. Dziś trudno sobie wyobrazić, aby zamiast racjonalnych argumentów nie dominowały w niej emocjonalne, populistyczne i nacjonalistyczne hasła. Wówczas misterna konstrukcja, jaką zbudował Serafin może się za sprawą zawiedzionych innych krajów Unii rozpaść. 

Do ostatniej chwili to była tajemnica, którą komisarz ds. budżetu UE Piotr Serafin zasadniczo dzielił tylko z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Właśnie dlatego zaskoczeni propozycją Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2028–34 pozostali komisarze doprowadzili do buntu, który trwał od wtorkowego popołudnia do środowych godzin obiadowych. 

Ta pokerowa zagrywka przyniosła jednak dla Polski dobry efekt. – Ciężko pracowaliśmy z Piotrem Serafinem – mówi w chwili szczerości źródło w polskim rządzie, odchodząc od oficjalnego stanowiska, że każdy członek Komisji Europejskiej powinien myśleć wyłącznie o dobru całej Wspólnoty. 

Pozostało jeszcze 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
Trump reaktywuje słynne więzienie w Alcatraz? Prokurator generalna bada stan obiektu
Polityka
Berlin i Londyn podpisały traktat Kensington. Największy od czasu II wojny światowej
Polityka
Ukraina: Kolejna Julia szefem rządu
Polityka
Wielka Brytania będzie jak Ekwador, Austria i Brazylia. Zagłosują już 16-latki
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Polityka
Amerykański bank centralny będzie kolejną ofiarą Donalda Trumpa?
Reklama
Reklama