– Tylko w ciągu jednego roku liczba studentów psychologii wzrosła o blisko 10 tysięcy. Za kilka lat ci młodzi ludzie będą pracować z dziećmi, pacjentami, korporacjami, rodzinami w kryzysie – wezmą na siebie odpowiedzialność za zdrowie psychiczne tysięcy osób. Czy będą do tego właściwie przygotowani? – pyta dr hab. Aleksandra Gruszka-Gosiewska, prof. UJ i jedna ze współautorek raportu. I ocenia, że zebrane w nim dane to „wyraźny sygnał ostrzegawczy” – jeśli nie zadbamy o poziom kształcenia, to za jakiś czas jakość niesionej pomocy może spadać już na łeb na szyję. – Nie możemy na to pozwolić, by tę cenę poniosło nasze społeczeństwo – zastrzega ekspertka.
Raport UJ i SWPS: liczba studentów psychologii wzrosła o 140 proc., popularny „profil praktyczny”
Wyniki przygotowanego przez ekspertki – kolejnego już – raportu pt. „Studia psychologiczne w Polsce. Raport za lata 2019–2024. Aktualizacja – czerwiec 2025” pokazały, że naukę na zyskującym wciąż na popularności kierunku studiów oferują często uczelnie, które nie poddają się ocenie poziomu naukowego jednostki w dyscyplinie psychologii. A to może negatywnie przełożyć się na jakość kursów. Badaczki są zdania, że choć profesję tę uznaje się za zawód zaufania publicznego, to standardów kształcenia – wspólnych dla wszystkich – ciągle brak. W efekcie psychologię można studiować w formule licencjackiej lub magisterskiej, na popularnym profilu praktycznym i na tym ogólnoakademickim.
Dziś – jak pokazują dane – psychologię studiuje ponad 82 tys. osób, a więc liczba ta w ciągu ostatnich sześciu lat wzrosła o ponad 140 proc. W porównaniu zaś z rokiem ubiegłym młodych adeptów jest o ok. 9,5 tys. więcej. I choć ekspertki zauważają, że wzrost tej popularności widoczny jest również w innych krajach europejskich, to jednak Polska od ponad dekady pozostaje liderem w dziedzinie wybierania psychologii jako kierunku studiów magisterskich.
Coraz popularniejsze niepubliczne uczelnie zawodowe, Polska Komisja Akredytacyjna negatywnie oceniła ponad 60 proc. wniosków
W bieżącym roku akademickim dziewięć kolejnych placówek zaoferowało kandydatom możliwość studiowania na tym kierunku. Uczelni to umożliwiających jest dziś w sumie 82, zaś znaczną część z nich stanowią uczelnie niepubliczne (a proporcja ta zwiększa się rokrocznie). Wspomniany „profil praktyczny” oferują głównie placówki zawodowe (a nie akademickie), czyli te, które nie muszą poddawać się ewaluacji i – jak alarmują ekspertki – zwykle tego nie robią. – Niepubliczne uczelnie zawodowe przejmują więc rynek kształcenia psychologicznego. To z kolei rodzi pytania, czy studenci kształcący się na tych uczelniach zdobywają wiedzę na temat oddziaływań psychologicznych o potwierdzonej skuteczności – podkreślają autorki raportu.
– Prawie 50 proc. studentów kształci się w uczelniach, które nie przystępują do ewaluacji działalności naukowej. To budzi obawy w dobie szerzącej się popularności pseudonaukowych koncepcji, a także niesprawdzonych rzetelnie metod psychologicznych. Wzrost popularności studiów nastawionych wyłącznie „na praktykę” może skutkować ograniczoną zdolnością rozumienia wyników badań i wykorzystywania ich w pracy zawodowej – uważa druga ze współautorek badania dr Julita Koszur, prof. Uniwersytetu SWPS.