Reklama

Czy prognozy znów nie nadążają za sytuacją na Wall Street?

Indeks S&P 500 wrócił do bicia rekordów i znalazł się już wyżej, niż mediana projekcji strategów przewidywała, że będzie na koniec br. Paliwa do zwyżek może mu dostarczyć trwający sezon wyników, ale oczekiwania inwestorów są dosyć wysokie.

Publikacja: 22.07.2025 05:22

Czy prognozy znów nie nadążają za sytuacją na Wall Street?

Foto: Bloomberg

Liczony przez CNN Indeks Chciwości i Strachu pokazywał w poniedziałek 75 pkt, czyli znajdował się na poziomie wskazującym, że na amerykańskim rynku akcji panuje „ekstremalna chciwość”. Indeksy giełdowe z Wall Street – S&P 500 i Nasdaq Composite - niedawno wróciły do bicia rekordów, a indeks Dow Jones Industrial zbliżył się do rekordowego poziomu ze stycznia. S&P 500 w zeszłym tygodniu przekroczył poziom 6300 pkt. Tymczasem mediana zebranych przez agencję Bloomberga w lipcu prognoz strategów wskazywała, że powinien on zakończyć rok na poziomie właśnie 6300 pkt. Czyżby więc prognozy znów nie nadążały za sytuacją na rynku?

Czytaj więcej

Członek Fed wzywa do obniżki stóp. Media typują go na następcę Jerome’a Powella

Cel się przesuwa

Pod koniec 2024 r. stratedzy biorący udział w ankiecie Bloomberga średnio oczekiwali, że S&P 500 zakończy 2025 r. na poziomie 6500 pkt. Później wielu z nich jednak swoje prognozy rewidowali, w reakcji m.in. na politykę prezydenta USA Donalda Trumpa. Na przykład David Kostin, główny strateg amerykańskiego rynku akcji w Goldman Sachs, prognozował w styczniu, że S&P 500 zakończy rok na poziomie 6500 pkt. Później zmieniał swoją prognozę czterokrotnie. Obecnie sugeruje ona, że ten indeks dojdzie na koniec grudnia do 6600 pkt, choć oczywiście jego prognoza może nie być ostateczna.

– Zmieniające się środowisko taryfowe tworzy dużą niepewność wokół naszych prognoz zysków. Jednakże spodziewamy się, że „przetrawianie” ceł będzie procesem stopniowym, a wygląda na to, że spółki o dużej kapitalizacji posiadają bufor w postaci zapasów, które zgromadziły przed podwyżkami ceł – twierdzi Kostin.

Reklama
Reklama

Najbardziej „byczą” prognozę dla S&P 500 ma Chris Harvey, analityk Wells Fargo, spodziewający się, że indeks dojdzie na koniec roku do 7007 pkt. Nieco niższa jest prognoza Erica Johnstona z Cantor Fitzgerald, oczekującego 7000 pkt. Najbardziej „niedźwiedzią” prognozę przygotował natomiast Barry Bannister z firmy Stifel Nicolaus, który oczekuje, że S&P 500 będzie wynosił na koniec roku 5500 pkt.

Agencja Bloomberg zwraca uwagę, że wielu strategów z Wall Street często publikuje podobne prognozy, przewidujące wzrost indeksu S&P 500 do 10 proc. do końca roku. Gdy okazują się one nietrafione, ma to zazwyczaj mały wpływ na reputację strategów. Takie prognozy mogą być jednak użyteczne dla inwestorów, gdyż są sygnałem, jak bardzo „byczo” lub „niedźwiedzio” nastawiony jest dany bank inwestycyjny.

– Zwykle gdy przyglądasz się dawnym prognozom rocznym, to się śmiejesz i zastanawiasz się, co sobie wtedy wyobrażałeś. Bardzo trudno byłoby jednak przejść do środowiska, w którym nikt takich prognoz nie publikuje. Owe projekcje są bowiem prostym sposobem na poznanie, jak jesteś „byczo” czy „niedźwiedzio” nastawiony – wskazuje Anthi Tsouvali, strateg UBS Global Wealth Management.

Sezon dobrze się zaczął

To, że S&P 500 wrócił do bicia rekordów i znalazł się już wyżej od mediany prognoz na koniec roku, wskazuje, że inwestorzy przestali się już bać wojen handlowych i nie uważają oni, że scenariusz zwolnienia szefa Rezerwy Federalnej przez Trumpa może zostać wdrożony.

– Rynki finansowe nie martwią się zbyt mocno ryzykiem związanym z cłami. Boeing, mogący być celem ceł odwetowych Unii Europejskiej, doświadczył przez ostatni miesiąc wzrostu kursu akcji o 15 proc. – zwraca uwagę Kathleen Brooks, szefowa działu analiz XTB.

Analitycy sugerują więc, że dużo ważniejsze znaczenie dla inwestorów będzie miał sezon wyników kwartalnych w USA. Do poniedziałkowego otwarcia sesji wyniki za II kwartał opublikowało jak dotąd około 12 proc. spółek z indeksu S&P 500. 83 proc. z nich pozytywnie zaskoczyło wysokością zysku na akcję, a taki sam odsetek firm miał przychody wyższe od prognoz. Firma FactSet szacuje więc, że zysk na akcję spółek z S&P 500 wzrósł o 5,6 proc. w II kwartale. Jeśli ta projekcja się sprawdzi, to będzie to najmniejszy wzrost tego wyniku od IV kwartału 2023 r. Spółki zaliczane do Wspaniałej Siódemki (czyli kluczowe amerykańskie giganty technologiczne) mają pochwalić się wzrostem zysku na akcję w II kwartale o 14,1 proc.

Reklama
Reklama

– Ogólnie 100 amerykańskich spółek poda wyniki w tym tygodniu, a oczekiwania są wysokie, szczególnie po dobrym starcie sezonu raportów kwartalnych, zainaugurowanym przez firmy finansowe – przypomina Brooks.

Wśród spółek, które w nadchodzących dniach opublikują swoje wyniki za II kwartał będą m.in. Alphabet (Google) i Tesla. Obie spółki zrobią to w środę, już po zamknięciu nowojorskiej sesji. We wtorek przed sesją raporty mają opublikować m.in. Coca-Cola i General Motors, a po sesji Texas Instruments. Po czwartkowej sesji poznamy raport Intela.

Liczony przez CNN Indeks Chciwości i Strachu pokazywał w poniedziałek 75 pkt, czyli znajdował się na poziomie wskazującym, że na amerykańskim rynku akcji panuje „ekstremalna chciwość”. Indeksy giełdowe z Wall Street – S&P 500 i Nasdaq Composite - niedawno wróciły do bicia rekordów, a indeks Dow Jones Industrial zbliżył się do rekordowego poziomu ze stycznia. S&P 500 w zeszłym tygodniu przekroczył poziom 6300 pkt. Tymczasem mediana zebranych przez agencję Bloomberga w lipcu prognoz strategów wskazywała, że powinien on zakończyć rok na poziomie właśnie 6300 pkt. Czyżby więc prognozy znów nie nadążały za sytuacją na rynku?

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Giełda
Giełda odpoczywa po zeszłotygodniowym rajdzie
Giełda
Szaleństwo zakupów na starcie piątkowej sesji. WIG20 najwyżej od 2008 roku
Giełda
GPW, Orlen, PKO BP i inni. Czyli polowanie na wakacyjne dywidendy
Giełda
Emocjonalne pożegnanie z giełdą. Z GPW zniknie kilka spółek
Giełda
Entuzjazm na moskiewskiej giełdzie po ultimatum Trumpa. Co tak ucieszyło Rosjan?
Reklama
Reklama