Prof. Jarosław Flis analizuje przegraną Rafała Trzaskowskiego

Prof. Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, w rozmowie z portalem Wirtualna Polska przeanalizował przyczyny porażki Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. - Gdyby nie te wszystkie rzeczy, które wypływały, Karol Nawrocki mógłby mieć 60 proc. - uważa.

Publikacja: 08.06.2025 11:19

Rafał Trzaskowski

Rafał Trzaskowski

Foto: Reuters/Łukasz Głowala

Jego zdaniem niepotrzebny był wielki marsz w Warszawie na kilka dni przed drugą turą i niepotrzebnie w kampanię prezydencką włączył się premier Donald Tusk. - Takie rzeczy robi opozycja. To opozycja organizuje wielkie wiece i się mobilizuje. A jak już był on konieczny, to takiego marszu nie powinien organizować premier – mówił prof. Flis. Dodał, że "od pół roku było wiadomo, że rząd ma kiepskie notowania", więc sztab Rafała Trzaskowskiego powinien był przekonywać, że prezydent stanie się recenzenta rządu.

Prof. Jarosław Flis: Donald Tusk pokazał, że nie liczy się z Rafałem Trzaskowskim

Przy tym, jak mówił socjolog, "Donald Tusk pokazał, że z Rafałem Trzaskowskim się nie liczy". - Przecież on ewidentnie nie konsultował swoich działań z kandydatem, nie mówiąc już o jego sztabie - mówił prof. Flis. 

Czytaj więcej

Czyje głowy polecą za porażkę Rafała Trzaskowskiego? Stan KO po katastrofie

Zdaniem prof. Flisa, Donald Tusk niepotrzebnie powoływał się na kontrowersyjnego zawodnika freak-fight Jacka Murańskiego, gdy starał się udowodnić mroczną przeszłość Karola Nawrockiego. - To już był kompletny absurd. Najwyraźniej Rafał Trzaskowski nie był w stanie pójść do Donalda Tuska w listopadzie i powiedzieć: „Donald, to jest być albo nie być dla twojego rządu. Wszyscy ci będą gratulować, jak wygram, nawet jak cię nie będzie widać przez pięć miesięcy. To ty masz szansę zostać »emerytowanym zbawcą narodu«, którym chciał być Kaczyński. Masz szansę. Jak przerżniemy, to po prostu będziesz pośmiewiskiem".

- Jak wyszła sprawa kawalerki-hochsztaplerki, mówiłem, że z punktu widzenia przeciwników to w zasadzie strach się ruszyć, żeby nie popsuć widowiska – zauważył politolog. Tymczasem – jak przypomniał - sprawę tę Rafał Trzaskowski niepotrzebnie wielokrotnie wspominał podczas debaty i wieców wyborczych. Zdaniem politologa, należało tylko „puszczać oko” do wyborców.

Czytaj więcej

Oświadczenie Karola Nawrockiego. Podjął decyzję w sprawie mieszkania Jerzego Ż.

- Widać, że Prawo i Sprawiedliwość lepiej odrobiło zadanie domowe. Weźmy te wszystkie akcje z „bążurem" - przypomniał socjolog. Jego zdaniem Trzaskowski „pokazywał wyniosłość”. - Może na początku jeździł po miastach powiatowych, ale potem to już się nie przebijało jako główny przekaz – zauważył w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Flis.  

Sprawa „ustawek” minusem Karola Nawrockiego

Prof. Flis uważa, że sztab Trzaskowskiego mógł bardziej wykorzystać sprawę „ustawek”, w których brał udział Karol Nawrocki. - Były minusem. Gdyby nie te wszystkie rzeczy, które wypływały, Karol Nawrocki mógłby mieć 60 proc. - stwierdził.

Czytaj więcej

WP: Kibolska ustawka Karola Nawrockiego. Obok kandydata PiS byli groźni bandyci

Zauważył jednak, że Platforma Obywatelska „nie odrobiła lekcji” z przegranej Prawa i Sprawiedliwości w 2023 roku. - (Wtedy) te wszystkie ataki na Donalda Tuska, na PSL, na Konfederację, na każdego, kto się nawinął, wyciągnięcie „taśm Mariana Banasia”, to wszystko nie zadziałało. Znaczy, to zadziałało, tylko w drugą stronę. To po prostu ludzi rozjuszyło i zagłosowali przeciwko PiS – zauważył socjolog.

Tym razem, jak mówił, ze strony Platformy Obywatelskiej „było to samo”. - W momencie, w którym się wykorzystuje aparat władzy, np. wyciągając notatki z ABW, żeby atakować kandydata opozycji, to się naprawdę strzela we własną stopę, niezależnie od tego, jak bardzo notatka jest prawdziwa – zauważył. 

Czytaj więcej

Paweł Szefernaker: Chcielibyśmy, by relacje Karola Nawrockiego z rządem były dobre

Prof. Flis zauważył też, że nie wiadomo, na ile Karol Nawrocki będzie się starał uniezależnić od PiS. Pytany o Marka Kuchcińskiego, którego – zdaniem mediów – politycy PiS chcieli umieścić w Pałacu Prezydenckim, czemu prezydent elekt miał się sprzeciwić, prof. Flis odpowiedział, że „jeśli tak było, to był to pierwszy sygnał: »Chłopaki, ja tu będę przez pięć lat na pewno, a wy?«". - Nie da się wykluczyć tego, że Jarosław Kaczyński podzieli los Jerzego Ż. - mówił prof. Flis w rozmowie z Wirtualną Polską.

Jego zdaniem niepotrzebny był wielki marsz w Warszawie na kilka dni przed drugą turą i niepotrzebnie w kampanię prezydencką włączył się premier Donald Tusk. - Takie rzeczy robi opozycja. To opozycja organizuje wielkie wiece i się mobilizuje. A jak już był on konieczny, to takiego marszu nie powinien organizować premier – mówił prof. Flis. Dodał, że "od pół roku było wiadomo, że rząd ma kiepskie notowania", więc sztab Rafała Trzaskowskiego powinien był przekonywać, że prezydent stanie się recenzenta rządu.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Pierwszy transfer w Sejmie po wyborach. Ustawka czy przypadek?
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Polityka
Sondaż: Dymisja rządu Donalda Tuska? Więcej Polaków przeciw niż za
Polityka
Rafał Trzaskowski zabrał głos po przegranych wyborach. „Dla mnie to trudny moment”
Polityka
Polityczne Michałki: Tusk opanowuje kryzys, Nawrocki mebluje Kancelarię, kłótnia Trump-Musk
Polityka
Nieprawidłowości przy głosowaniu? Jest komentarz Donalda Tuska