Nowe oblicze seksturystyki

Codziennie 38 tys. dziewczynek na świecie jest sprzedawanych mężczyznom w ramach zaaranżowanych małżeństw. To nowe oblicze seksturystyki.

Publikacja: 07.08.2013 11:38

Nowe oblicze seksturystyki

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak Michał Walczak

Informacje na ten temat podaje dziennik „The Washington Post" podkreślając, że w krajach rozwijających się jedna na siedem dziewczynek wychodzi za mąż przed ukończeniem 15 roku życia. Są całkowicie poddane woli męża, nie mają szans na wykształcenie, częściej, niż rówieśniczki umierają podczas ciąży czy porodu. Zwykle odpowiedzialność za tragedię ponoszą rodziny, które sprzedają dzieci z chęci zysku.

Z danych ONZ wynika, że ponad dwa miliony nieletnich na świecie pada ofiarą seksturystyki. Prawdziwa skala problemu jest trudna do oszacowanie, ale pewne jest, że proceder ma miejsce najczęściej w krajach ubogich, które jednocześnie dysponują rozbudowaną infrastrukturą turystyczną, takich jak Tajlandia, Indie czy Egipt.

W Egipcie z „małżeństw tymczasowych", czyli de facto dziecięcej prostytucji, korzystają najczęściej bogaci mężczyźni, którzy przyjeżdżają z państw Zatoką Perską. Każdego roku takie trwające dzień, tydzień czy kilka miesięcy „małżeństwa" zawiera kilka tysięcy dziewczynek. Najczęściej latem, gdy do Egiptu seksturyści zjeżdżają szczególnie tłumnie. W konserwatywnym, muzułmańskim społeczeństwie teoretycznie „małżeństwa tymczasowe" są zakazane przez prawo, ale przepisów nikt nie egzekwuje, bo takie związki mocno zakorzenione są w tradycji. W ten sposób rodzice i klienci obchodzą obowiązujące w zakazy religijne dotyczące seksu pozamałżeńskiego.

Małżeństwa z osobami nieletnimi są dosyć powszechne w krajach arabskich. Takie związki zwykle wiążą się z przekazaniem posagu czy rekompensaty dla rodziców, co w egipskim przypadku często jest zakamuflowaną zapłatą za seksusługę.

Niektóre dziewczynki kończące 18 lat mają za sobą aż 60 takich „małżeństw". Najkrótsze trwają dzień. Najdłuższe – kilka miesięcy, do roku.

„Rekompensata" dla rodziców to zwykle nieco ponad 100 dol. za jednodniowe „małżeństwo". Turysta, który poszukuje „żony" na letnie wakacje w Egipcie płaci od dwóch do 10 tys. dol. Dziewczynki często pracują dodatkowo jako pomoc domowa „małżonka". W przypadku dłuższych, kilkumiesięcznych związków, podróżują do ojczystego kraju sponsora.

Dochodzenie prowadzone przez egipski rządowy Oddział ds. Walki z Handlem Dziećmi i Narodową Radę ds. Matek i Dzieci wykazało, że 75 proc. respondentów z terenów wiejskich znało dziewczynki, które wykorzystywano w procederze. I ten odsetek rośnie, bo od czasu obalenia prezydenta Mubaraka Egiptu pogrąża się w kryzysie.

Źródło: „The Washington Post"

Informacje na ten temat podaje dziennik „The Washington Post" podkreślając, że w krajach rozwijających się jedna na siedem dziewczynek wychodzi za mąż przed ukończeniem 15 roku życia. Są całkowicie poddane woli męża, nie mają szans na wykształcenie, częściej, niż rówieśniczki umierają podczas ciąży czy porodu. Zwykle odpowiedzialność za tragedię ponoszą rodziny, które sprzedają dzieci z chęci zysku.

Z danych ONZ wynika, że ponad dwa miliony nieletnich na świecie pada ofiarą seksturystyki. Prawdziwa skala problemu jest trudna do oszacowanie, ale pewne jest, że proceder ma miejsce najczęściej w krajach ubogich, które jednocześnie dysponują rozbudowaną infrastrukturą turystyczną, takich jak Tajlandia, Indie czy Egipt.

Przestępczość
Strzelanina w salonie fryzjerskim w centrum miasta w Szwecji. Zabójca uciekł na skuterze
Przestępczość
Czy masakra w Kaszmirze ma związek z wizytą J.D. Vance'a w Indiach?
Przestępczość
Floryda. Strzelanina na stanowym uniwersytecie. Co najmniej jedna osoba nie żyje
Przestępczość
Rosyjski sąd złagodził wyrok dla amerykańskiego żołnierza Gordona Blacka. O kilka miesięcy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Przestępczość
Atak nożownika w Amsterdamie. Wśród rannych Polak