Z ogromnym zainteresowaniem przeczytałem artykuł pt. „Prawnicy muszą bić na alarm”, zamieszczony w Rzeczpospolitej z 7 października 2025 r. (strona A15), autorstwa prof. Andrzeja Olasia. Autor przedstawia w nim szerokie uzasadnienie tezy, jakoby wprowadzenie – na mocy rozporządzenia ministra sprawiedliwości z 29 września 2025 r. (DzU poz. 1325) – w par. 50 rozporządzenia MS z 18 czerwca 2019 r. – Regulaminu urzędowania sądów powszechnych, nowego ust. 1a (o treści „Przewodniczący wydziału może zdecydować w przypadku potrzeby poprawy efektywności pracy wydziału, że sprawy rozpoznawane w składzie trzech sędziów SLPS przydzieli referentom, a pozostałych dwóch członków składu wyznaczy przewodniczący wydziału według zasad określonych przez prezesa sądu po zasięgnięciu opinii kolegium właściwego sądu”) miało być sprzeczne z art. 47a ustawy z 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych (o treści „Sprawy są przydzielane sędziom i asesorom sądowym losowo, w ramach poszczególnych kategorii spraw, chyba że sprawa podlega przydziałowi sędziemu pełniącemu dyżur”).
Czytaj więcej
Rozporządzenie pozwalające na uznaniowe odstępstwa od stosowania Systemu Losowego Przydziału Spra...
Podstawowym przekazem A. Olasia wynikającym z jego opracowania jest konieczność „bicia (przez prawników) na alarm” (o czym świadczy sam tytuł artykułu), wyrażenie „niepokoju” co do wprowadzonych zmian, wskazanie na „absolutny regres” w stosunku do dotychczasowych regulacji oraz końcowa konstatacja o „jaskrawym zaprzeczeniu zapewnień i deklaracji o przywracaniu w Polsce praworządności”. Tezy te budzić muszą głębokie zdziwienie, gdyż zdają się całkowicie abstrahować od obecnej sytuacji wymiaru sprawiedliwości, spowodowanej w przeważającym stopniu „reformami” wprowadzanymi w latach 2015-2023 (choć i przed 2015 r., stan sądownictwa w Polsce pozostawał daleki od ideału).
Rozporządzenie Waldemara Żurka w sprawie systemu losowania sędziów. Jakie będą konsekwencje?
Innymi słowy, wywodów A. Olasia nie sposób nie potraktować jako traktatu stricte teoretycznego (czyt. akademickiego), przedstawionego w oderwaniu od istniejących realiów, choć i na gruncie ściśle jurydycznym trudno zgodzić się z twierdzeniami autora odnoszącymi się do regulacji wynikającej z rozporządzenia ministra sprawiedliwości z 29 września 2025 r. (o czym na końcu).
Po pierwsze, pamiętać należy, iż ok. 30 proc. osób wykonujących obecnie funkcje orzecznicze jako sędziowie w istocie nie jest sędziami, gdyż nie mogą oni stanowić „niezależnego i bezstronnego sądu ustanowionego przez prawo”. Kwestia ta – dla obiektywnie oceniającego sprawę przeciętnego prawnika – nie powinna budzić wątpliwości: została ona już w wyczerpujący sposób zbadana przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (por. choćby wyroki w sprawach C-487/19, C-585/18, C-624/18, C-625/18, C-719/19) i opisana w piśmiennictwie, przez co nie ma potrzeby szerszego przedstawiania jej w tym miejscu.