Jak pisze "Deutsche Welle" piórem Tomasza Bieleckiego, chodzi o „ustawę o ochronie dzieci” zakazującą narażania ich na „propagandę homoseksualną” w szkołach oraz mediach. Bruksela powołuje się m.in. na łamanie przepisów dyrektywy audiowizualnej oraz o handlu elektronicznym, które zabraniają cenzurowania treści na podstawie kryteriów z nowych węgierskich przepisów o LGBT+.
Druga dzisiejsza skarga na Węgry do TSUE dotyczy niezależnego Klubradio, które w zeszłym roku zostało usunięte z eteru. - Ten nadawca od lat był na celowniku premiera Viktora Orbana, a już po wyborach w 2010 roku prawie zbankrutował wskutek utraty reklamodawców bojących się narażania rządowi. Potem rząd Orbana przegrał kilka spraw sądowych, w których uchylano decyzje Węgierskiego Narodowego Urzędu Mediów i Telekomunikacji, który odmawiał przedłużenia koncesji dla Klubradio. Ale ostatecznie Klubradio utraciło koncesję w 2021 roku, co władze tłumaczyły naruszeniami proceduralnymi nadawcy.