Transport publiczny: Przewoźnicy płacą coraz więcej na dworcach

Zamiast 1400 zł za korzystanie z dworca przewoźnicy muszą płacić nawet 20 tys. To powoduje podwyżkę biletów

Publikacja: 16.07.2012 09:10

Opłata za zatrzymanie się przewoźników na dworcu autobusowym

Opłata za zatrzymanie się przewoźników na dworcu autobusowym

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki Roman Bosiacki

Zamiast 1 zł za zatrzymanie się autobusu na dworcu przewoźnik płaci w skrajnych wypadkach nawet 24 zł. To zmusza firmy zajmujące się przewozem pasażerów do podwyższania cen biletów. Podróżni płacą więcej, choć ustawa o publicznym transporcie zbiorowym wskazuje, że opłata za zatrzymanie się autobusu na dworcu nie powinna przekraczać 1 zł.

Ceny usług w górę

Robert Małek z firmy Marpol w Nowym Sączu wskazuje, że obecnie stawka za odprawę największych autobusów na lokalnym dworcu wynosi około 24 zł. Nie tylko w Nowym Sączu za wjazd na dworzec trzeba płacić więcej. Przykładowo w Żywcu stawka wynosi 2 zł, a w Katowicach 5 zł.

– Zmienił się zarządca dworca i przewoźnicy dostali nowe umowy do podpisania. Określono w nich bardzo wysokie stawki. Wskazano, że jeśli nie podpiszemy umowy, zostanie to uznane za rezygnację z korzystania z dworca, a każdy wjazd po 1 lipca 2012 r. będzie traktowany jako nieuprawniony, za który trzeba będzie zapłacić 65 zł  – mówi Małek.

Jak wynika z art. 16 ustawy o publicznym transporcie zbiorowym, za korzystanie przez operatora i przewoźnika z przystanków komunikacyjnych lub dworców, których właścicielem albo zarządzającym jest jednostka samorządu terytorialnego, mogą być pobierane opłaty. W dodatku maksymalna stawka nie może przekraczać 1 zł za jedno zatrzymanie środka transportu na dworcu.

Gdy obiekt przechodzi w ręce prywatne, dzieje się inaczej.

– Stawka 1 zł za zatrzymanie środka transportu na dworcu nie dotyczy obiektów zarządzanych przez przedsiębiorców, lecz takich, których właścicielem jest jednostka samorządu terytorialnego – mówi Marcin Wnuk, dyrektor administracyjny spółki Regionalny Dworzec Autobusowy, która dzierżawi dworzec autobusowy w Nowym Sączu.

Mariusz Miąsko, właściciel Kancelarii Prawnej Viggen, wskazuje, że intencją ustawodawcy było to, by stawki jednak nie były wyższe niż 1 zł. Ponadto nawet wtedy, gdy dworzec przechodzi w ręce prywatne, na samorządzie spoczywa obowiązek negocjowania tych opłat.

– Bez organizatora, czyli gminy, nic istotnego dla publicznego transportu zbiorowego nie ma prawa zaistnieć, niezależnie od tego, kto jest administratorem obiektu – uważa Miąsko.

Braki w przepisach

W praktyce bywa inaczej. Adwokat Agnieszka Pietrzak mówi, że w przepisach jest luka. Sprawia ona, że stawka 1 zł nie może być przekroczona tylko wtedy, gdy właścicielem dworca jest samorząd.

– Jeżeli właścicielem dworca jest przedsiębiorca prywatny, to samorząd negocjuje te stawki z zarządcą obiektu. Wówczas przewoźnicy są zobowiązani płacić stawkę ustaloną w drodze negocjacji przez gminę – tłumaczy. Dodaje, że jeżeli intencją ustawodawcy było wskazanie maksymalnych stawek na poziomie 1 zł niezależnie od tego, kto administruje dworcem, to konieczne jest doprecyzowanie przepisów.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, l.kuligowski@rp.pl

Zadania władz lokalnych

Zapewnienie przez samorząd funkcjonowania publicznego transportu zbiorowego polega na:

Zamiast 1 zł za zatrzymanie się autobusu na dworcu przewoźnik płaci w skrajnych wypadkach nawet 24 zł. To zmusza firmy zajmujące się przewozem pasażerów do podwyższania cen biletów. Podróżni płacą więcej, choć ustawa o publicznym transporcie zbiorowym wskazuje, że opłata za zatrzymanie się autobusu na dworcu nie powinna przekraczać 1 zł.

Ceny usług w górę

Pozostało 87% artykułu
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona