Reklama
Rozwiń
Reklama

Prawo pomaga alimenciarzowi unikać spłaty długów

Dłużnicy alimentacyjni legalnie uchylają się od obowiązku łożenia na utrzymanie własnych dzieci. Umiejętnie wykorzystują luki w przepisach

Publikacja: 23.05.2011 04:49

Prawo pomaga alimenciarzowi unikać spłaty długów

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Przepisywanie majątku na inne osoby, praca na jedną setną etatu czy częsta zmiana rachunków w bankach – to tylko niektóre z licznych sposobów omijania przez alimenciarzy przepisów prawnych. Z danych stowarzyszenia „Damy radę" pomagającego samotnym rodzicom wynika, że spośród ponad 500 tys. egzekucji alimentacyjnych prowadzonych przez komorników zaledwie 14 proc. długów jest w pełni ściągalnych.

Praca na czarno

Dłużnicy alimentacyjni są najlepszymi prawnikami w Polsce,  bo umiejętnie wykorzystują każdą lukę w przepisach umożliwiającą  uniknięcie płacenia zobowiązań –  mówi  Jarosław Świeczkowski, prezes Krajowej Rady Komorniczej.

Jednym z najpowszechniejszych sposobów unikania spłaty długu  jest praca na cząstkę etatu. Do podjęcia zatrudnienia  alimenciarza zmuszają bowiem przepisy ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów. Na jej podstawie samotny rodzic może  zawiadomić wójta lub burmistrza miasta, że nie dostaje od  zobowiązanego wyrokiem sądowym  pieniędzy na dziecko. Gmina nakazuje mu wówczas znalezienie zatrudnienia.

350 zł to średnia wysokość alimentów w Polsce

Dłużnicy alimentacyjni często zatrudniają się jednak na jedną setną etatu, w rzeczywistości pracując na czarno pięć dni w tygodniu. Udowadniają wówczas, że zarobione  pieniądze  za dwie godziny pracy w miesiącu nie pozwalają im na utrzymanie dziecka – wyjaśnia Jarosław Świeczkowski. Dodaje, że trzeba zmienić przepisy,  aby komornik wraz z Państwową Inspekcją Pracy mógł kontrolować zasady zatrudnienia alimenciarzy.

Reklama
Reklama

Afrykański właściciel

Stałą praktyką  jest też przepisywanie na osoby trzecie majątku, do którego mogłaby być skierowana egzekucja. Zgodnie z art. 847 kodeksu postępowania cywilnego dłużnik musi wskazać  komornikowi, do kogo należy zajmowany np. samochód.

– Na to też  znaleźli sposób. Wskazują, że rzeczy ruchome należą do osoby zamieszkałej np. w Afryce. Jesteśmy zobowiązani wówczas wysłać zawiadomienie tej osobie, gdyż może ona żądać zwolnienia z egzekucji. Doręczenie zawiadomienia na adres afrykański znacznie wydłuża czas  egzekucji, która i tak trwa średnio osiem lat – mówi Jarosław Świeczkowski.

540 tys. postępowań egzekucyjnych o alimenty prowadzą komornicy

Według stowarzyszenia „Damy radę" do płacenia alimentów skutecznie zmuszało dłużników odbieranie prawa jazdy. Starosta podejmował taką decyzję na wniosek wójta bądź burmistrza, którzy wskazywali, że alimenciarz nie spłaca długów i nie chce pracować. Trybunał Konstytucyjny orzekł jednak w 2009 r., że przepis, który na to pozwala, jest niekonstytucyjny, bo traktuje tak samo osoby niepłacące w ogóle i częściowo płacące alimenty.

– Niezrozumiałe jest, dlaczego zapadło takie orzeczenie. Teraz w niektórych gminach wystarczy, że dłużnik zapłaci raz na trzy miesiące swemu dziecku 10 zł i starosta natychmiast zwraca mu prawo jazdy. Tymczasem w Anglii, gdzie ściągalność alimentów wynosi 80 proc., dokument odbierany jest przy najmniejszym przewinieniu – mówi Beata Mirska-Piworowicz, prezes stowarzyszenia „Damy radę".

Uporczywe uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego jest przestępstwem

Reklama
Reklama

i zgodnie z art. 209

kodeksu karnego

grozi za nie grzywna, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat. Z danych Krajowej Rady Komorniczej wynika jednak, że  prokuratorzy rzadko wszczynają postępowanie karne, a jeśli już dochodzi do sprawy,  sędziowie najczęściej orzekają kary pozbawienia wolności w zawieszeniu.

– Znacznie lepiej byłoby ograniczyć wolność alimenciarzowi i wysłać go do sprzątania ulic,  aby zrozumiał wartość pracy i pieniędzy – podsumowuje Jarosław Świeczkowski.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.nowosielska@rp.pl

Czytaj też:

Reklama
Reklama

 

Zobacz

»

Prawo dla Ciebie

»

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Przepisywanie majątku na inne osoby, praca na jedną setną etatu czy częsta zmiana rachunków w bankach – to tylko niektóre z licznych sposobów omijania przez alimenciarzy przepisów prawnych. Z danych stowarzyszenia „Damy radę" pomagającego samotnym rodzicom wynika, że spośród ponad 500 tys. egzekucji alimentacyjnych prowadzonych przez komorników zaledwie 14 proc. długów jest w pełni ściągalnych.

Praca na czarno

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Sądy i trybunały
Sprawa immunitetu Małgorzaty Manowskiej spadła z wokandy
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Prawo dla Ciebie
Sąd: wlewy z witaminy C i kurkuminy to nie jest żadne leczenie
Prawo dla Ciebie
"To nie był film erotyczny". Sąd Najwyższy rozstrzygnął skargę Polsatu
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Nieruchomości
Budowa domów i mieszkań na nowych zasadach. Co się zmieni w 2026 roku?
Reklama
Reklama