Takiego zdania był Naczelny Sąd Administracyjny w postanowieniu z 20 września 2013 roku (II GSK 1442/13).
Z końcem ubiegłego roku pewien mężczyzna wniósł do prezesa sądu rejonowego, a także do kuratora okręgowego wniosek o kontynuację postępowań kontrolnych, w sprawie ustalenia kompetencji do dalszego pełnienia obowiązków przez sądowego kuratora socjalnego. Zainteresowany żądał m.in. kopii zwolnień lekarskich, które miały potwierdzić, czy kurator pozostawał przez pewien czas pod opieką poradni zdrowia psychicznego lub lekarza psychiatry.
Mężczyzna wystąpił również do prezesa sądu o odwołanie kuratora z pełnionej funkcji w postępowaniu kontrolnym gdyż twierdził, iż jego praca dotycząca nadzoru nad wykonywaniem władzy rodzicielskiej wobec małoletnich dzieci, wykonywana jest nierzetelnie i z naruszeniem przepisów. Dodał, że jego pismo jest równocześnie wezwaniem do usunięcia naruszenia prawa, co zapowiada rychłą skargę do sądu administracyjnego.
Prezes sądu rejonowego poinformował mężczyznę, że zarówno kierownik zespołu kuratorów sądu, jak i kurator okręgowy zgodnie uznali wykonywanie obowiązków przez kuratora społecznego za prawidłowe. Dalej wyjaśnił, że nie jest bezpośrednim przełożonym kuratora społecznego i nie jest informowany o zwolnieniach lekarskich pracujących u niego kuratorów społecznych. Prezes stanął na stanowisku że nie będzie oceniał pracy ani stanu zdrowia społecznika, gdyż z zgodnie z ustawą o kuratorach sądowych, nadzór nad działalnością kuratorów wykonuje wyłącznie kurator okręgowy.
Mężczyźnie takie wyjaśnienia nie wystarczyły i skierował skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku. Skarżący potraktował wyjaśnienia prezesa jako rozstrzygniecie z zakresu administracji publicznej o odmowie odwołania kuratora społecznego z pełnionych funkcji. Domagał się uchylenia aktu oraz o uznania przez sąd wojewódzki obowiązku odwołania kuratora oraz zasądzenia kosztów postępowania sądowego.