To sedno wczorajszego wyroku Trybunału Praw Człowieka, który nie dostrzegł naruszenia przez polskie sądy art. 10 konwencji o ochronie praw człowieka (gwarantuje on wolność wyrażania opinii) poprzez skazanie dziennikarza na 10 tys. zł grzywny za zniesławienie starosty w Radomsku (sygn. 46712/06).

Maciej Z. jest właścicielem i redaktorem naczelnym lokalnego pisma „Komu i czemu". Pisząc kilka lat temu o możliwej korupcji w miejscowym szpitalu, podał, że starosta nie zawiadomił o niej prokuratury, co okazało się nieprawdą. W efekcie został przez miejscowe sądy karne skazany za zniesławienie starosty (art. 212 kodeksu karnego). Wytknęły one dziennikarzowi, że nie dość starannie zbierał informacje, gdyż oparł się głównie na nagraniu rozmowy biznesmena donoszącego staroście na dyrektora szpitala.

Według Trybunału zastosowane przez polskie sądy środki były proporcjonalne do winy wydawcy i wagi przestępstwa. Wolność wypowiedzi, także prasy, nie jest nieograniczona – wskazał ETPC, nawet jeśli dotyczy poważnych problemów społecznych i osób pełniących funkcje publiczne. Dziennikarz nie sprawdził zdobytych informacji i rażąco naruszył zasady szczególnej staranności.