Posłowie sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu zdecydowali o przekazaniu do prac w podkomisji noweli prawa prasowego autorstwa posłów PSL. Dzisiaj 12 marca br. odbyło się jej pierwsze czytanie. Formalnego stanowiska rządu jeszcze nie ma, ale projekt popiera minister kultury.
Posłowie twierdzą, że zmiany są konieczne, bo liczące 30 lat prawo prasowe jest anachroniczne w niektórych miejscach. I mimo wielu nowelizacji nie nadąża za nowymi technologiami, np. internetem.
A co proponują? Nową definicję prasy. Obejmie ona wszelkie zarejestrowane publikacje periodyczne, zarówno na istniejących nośnikach, jak i na tych, które dopiero mogą powstać w wyniku postępu technicznego. Z tej perspektywy nie ma różnicy między prasą papierową i elektroniczną. Obecnie za prasę uznaje się tylko treści wyrażone drukiem, dźwiękiem albo dźwiękiem i obrazem. ?
Wyłączono jednak z definicji prasy, a więc także spod jej rygorów, materiały i przekazy niepodlegające procesom przygotowywania redakcyjnego. Oznacza to, że nie obejmie ona m.in. blogów, korespondencji elektronicznej i serwisów społecznościowych. Dzięki temu właściciele nie będą już musieli ich rejestrować. Równocześnie z przywilejów prasy, chociaż już bardzo nielicznych, skorzysta dziennikarstwo obywatelskie mające charakter profesjonalnej działalności.
Projekt łagodzi, złagodzone zresztą już wcześniej, rygory karne za niektóre naruszenia ze strony prasy. A dokładnie ogranicza sankcje do kary grzywny. ?