To sedno środowej uchwały siedmioosobowego składu Sądu Najwyższego.
Zgodnie z art. 31a ust. 4 prawa prasowego sprostowanie powinno zawierać podpis wnioskodawcy, jego imię i nazwisko lub nazwę oraz adres korespondencyjny. W orzecznictwie i w samym SN pojawiały się jednak rozbieżności, czy może być podpisane przez należycie umocowanego pełnomocnika osoby żądającej sprostowania, czy też nie.
Zgodnie z pierwszym stanowiskiem sprostowania nie można skutecznie zrealizować przez pełnomocnika (tak wskazał SN m.in. w wyroku I CSK 106/16), w którym, nawiązując do podziału na oświadczenia woli i oświadczenia wiedzy, rozróżnił wniosek o sprostowanie od sprostowania sensu stricto. Dopuszczalne byłoby złożenie wniosku przez pełnomocnika. Ale samo sprostowanie stanowi wypowiedź konkretnego podmiotu co do faktu opublikowanego na łamach prasy, która daje się scharakteryzować jako oświadczenie wiedzy. Nie można więc skutecznie złożyć go przez pełnomocnika.
Czytaj więcej
Trudności z ustaleniem szefa portalu nie mogą zamykać drogi do sprostowania – uznał Sąd Najwyższy w sprawie Doroty Kani przeciwko podstronie szczecin.wyborcza.pl. To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego.
Zgodnie z drugim stanowiskiem, najpełniej wyrażonym w wyroku SN z 14 lutego 2019 r. (IV CSK 8/ 18), podpisanie tekstu sprostowania przez umocowanego przedstawiciela, w tym pełnomocnika, nie stoi na przeszkodzie uwzględnieniu zasadnego żądania opublikowania sprostowania.