Reklama
Rozwiń

Skazani chcą od państwa ponad pół miliarda złotych

Ciasna cela, wspólna odsiadka z recydywistami i palaczami lub złe leczenie to najczęstsze powody skarg. Średnie żądanie finansowe to 100 tys. zł

Publikacja: 18.08.2010 05:00

Skazani chcą od państwa ponad pół miliarda złotych

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Na koniec 2009 r. pozwów tych było do załatwienia 2216. Do końca maja tego roku przybyło kolejnych 825. Więźniowie żądają od państwa coraz większych kwot – w sumie ponad 615 mln zł, a sądy coraz częściej przyznają im rację. Nie są jednak hojne – 500 zł, 1,2 tys. czy 2, 5 tys. zł to najczęściej orzekane kwoty. Niebawem spraw może być jeszcze więcej.

[srodtytul]Według szablonu [/srodtytul]

W wielu kryminałach krążą szablony pozwów, z których chętnie korzystają więźniowie. Specjalne w sprawie przeludnienia, inne podnoszące brak odpowiedniej opieki medycznej.

– Skazani nie ukrywają, że piszą do sądu. Często konsultują ze sobą wysokość odszkodowań, jakich się domagają – mówi „Rz” dyrektor jednego z aresztów śledczych na Mazowszu. Ci, którzy wygrali, traktowani są za kratami niczym eksperci. Wielu pomaga kompanom w pisaniu uzasadnień do żądanych kwot.

Na co się skarżą? Z tym bywa różnie.

– Najczęściej chodzi o przeludnienie. Zbyt ciasna cela to przedmiot 90 proc. spraw – mówi „Rz” Ireneusz Mucha z Centralnego Zarządu Służby Więziennej.

Zdarzają się jednak bardziej oryginalne pozwy. Np. o niezapewnienie bezpieczeństwa lub nieskrępowanego korzystania z kącika sanitarnego, osadzenie z recydywistami, złe warunki bytowe, złe leczenie, brak opieki lekarskiej czy przebywanie z palaczami.

– Nie powinniśmy się temu dziwić – mówi Paweł Moczydłowski, były szef więziennictwa. Uważa, że więźniowie mają dziś coraz większą świadomość prawną i z tego korzystają.

– Kiedyś pisanie skarg było źle odbierane przez przełożonych, dziś niewielu już dziwi – ocenia Moczydłowski. W dodatku fakt, że sądy uznają żądania skazanych, sprawił, iż nabierają oni zaufania do państwa i piszą pozwy coraz częściej.

Tak np. [b]jeden ze skazanych wystąpił o 300 tys. zł wraz z odsetkami za naruszenie dobra osobistego – ciasną celę i brak odpowiedniego kącika sanitarnego. Sąd przyznał mu 2 tys. zł.[/b] Inny z pozwów – więzień żąda 400 tys. zł za ciasną celę, przebywanie w niej z palaczami i brak opieki lekarskiej. Sąd uznał jego racje i zasądził 5 tys. zł. I kolejny – skazany pisze pozew o to, że przebywa w przeludnionej celi i został osadzony z recydywistami. Żąda 200 tys. zł, sąd zasądza 2 tys. zł.

[srodtytul]Łatwiej i skarżyć, i wygrać[/srodtytul]

Jeszcze kilka lat temu skazanym nie było łatwo wygrać przed sądem. Pozwy, nawet jeśli się zdarzały, były rzadkością.

Sytuacja zmieniła się wiosną tego roku wraz z nowelą [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=1A2A63103A8044D90D4E1729268FDC8F?id=75000]kodeksu karnego[/link] wykonawczego. Więźniowie mogą już nie tylko skarżyć się do sądów na ciasnotę, ale także żądać przeniesienia do większych pomieszczeń.

Jeśli nie dostaną przepisowych 3 mkw., mogą wnosić pozwy do polskich sądów lub zwrócić się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Nowe przepisy mówią jasno: w przeludnionej celi osadzony może przebywać zasadniczo 14 dni, a tylko w wyjątkowych wypadkach – za zgodą sądu penitencjarnego – do 28. Potem każdy musi mieć swoją normę, i to przez minimum pół roku.

Przepisy te zastąpiły rozporządzenie, które pozwalało umieszczać więźnia w praktyce bezterminowo w celi niespełniającej normy 3 mkw. na osobę. Taki zapis sankcjonował nieustające przepełnienie w więzieniach.

[ramka][i][b]komentuje prof. Stefan Lelental, Uniwersytet Łódzki[/b][/i]

Pozwów będzie coraz więcej i tego nie unikniemy. Wielu skazanych traktuje je jako formę protestu wobec warunków, w jakich przebywają. Obowiązujące w Polsce normy – 3 mkw. na jednego skazanego – to absolutne minimum. To najmniejsza norma w całej Europie. Wiele organizacji międzynarodowych traktuje przeludnienie jako torturę. Skazany ma prawo do poszanowania godności i humanitarnego traktowania. Na tych ludzi musimy patrzeć inaczej. Jeśli przez 23 godziny na dobę przebywają zamknięci, a tylko na godzinę wychodzą na spacer, to ciasnota jest dla nich dużo bardziej uciążliwa niż nawet kilkugodzinna podróż zatłoczonym pociągiem dla kogoś na wolności. [/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=a.lukaszewicz@rp.pl]a.lukaszewicz@rp.pl[/mail][/i]

Na koniec 2009 r. pozwów tych było do załatwienia 2216. Do końca maja tego roku przybyło kolejnych 825. Więźniowie żądają od państwa coraz większych kwot – w sumie ponad 615 mln zł, a sądy coraz częściej przyznają im rację. Nie są jednak hojne – 500 zł, 1,2 tys. czy 2, 5 tys. zł to najczęściej orzekane kwoty. Niebawem spraw może być jeszcze więcej.

[srodtytul]Według szablonu [/srodtytul]

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Spadki i darowizny
Jak długo można żądać zachowku? Prawo jasno wskazuje termin przedawnienia
Praca, Emerytury i renty
Bogdan Święczkowski interweniuje u prezesa ZUS. „Problem dotyczy tysięcy osób"
Zawody prawnicze
„Sądy przekazały sprawy radcom”. Dziekan ORA o skutkach protestu adwokatów
Konsumenci
Tysiąc frankowiczów wygrywa z mBankiem. Prawomocny wyrok w głośnej sprawie
W sądzie i w urzędzie
Od 1 lipca nowości w aplikacji mObywatel. Oto, jakie usługi wprowadzono