Od 2014 r. groźni przestępcy nie zaczną masowo wychodzić na wolność

To nie jest tak, że od początku 2014 r. groźni przestępcy masowo zaczną wychodzić na wolność - mówi Michał Królikowski, wiceminister sprawiedliwości.

Publikacja: 09.10.2013 08:52

Michał Królikowski, wiceminister sprawiedliwości

Michał Królikowski, wiceminister sprawiedliwości

Foto: Fotorzepa, pn Piotr Nowak

W 2014 r. najgroźniejsi przestępcy skazani przed laty na karę śmierci zaczną opuszczać więzienia. Ministerstwo przygotowało projekt ustawy, dzięki któremu mają oni trafiać do zakładów zamkniętych, ale do dziś nie został uchwalony. Co będzie z seryjnymi mordercami?

Michał Królikowski:

To nie jest tak, że od początku 2014 r. groźni przestępcy masowo zaczną wychodzić na wolność. Robią to już dziś, choć oczywiście nie ci, którzy byli skazani na karę śmierci, zamienioną przez ustawę amnestyjną na 25 lat pozbawienia wolności.

Dziś, poza wyjątkami, nie jest możliwe orzeczenie wobec skazanego za przestępstwo zastosowanie tzw. środka zabezpieczającego w postaci pobytu w zakładzie psychiatrycznym. Pobyt ten orzeka się wobec tych, których skazać nie możemy, a mianowicie osób niepoczytalnych. W noweli kodeksu karnego, nad którą pracujemy, przewidujemy możliwość orzekania kary i następnie zakładu zamkniętego wobec sprawców najbardziej poważnych przestępstw, którzy dokonują ich w wyniku zaburzeń osobowości. Dziś osoby te określamy jako sprawców z ograniczoną poczytalnością, co jest powodem do orzekania kar łagodniejszych niż surowszych – skoro nie mogli w pełni pokierować swoim postępowaniem. Pamiętam sprawę dyrektora domu dziecka, któremu za 16 czynów pedofilskich wymierzono karę sześciu lat pozbawienia wolności dlatego, że wykazywał on zaburzenia preferencji seksualnych.

Nawet wybitni eksperci twierdzą, że ministerialne propozycje są niezgodne z konstytucją.

Jeśli ktoś tak twierdzi, to dopuszcza się nadużycia. Standard wyznaczony przez Europejski Trybunał Praw Człowieka pozwala na umieszczenie osób niebezpiecznych w zakładzie psychiatrycznym po spełnieniu kilku warunków. Taka osoba musi mieć obiektywnie stwierdzone zaburzenia osobowości, ich natężenie musi się wiązać z realnym i wysokim ryzykiem popełnienia przez nią poważnych przestępstw w przyszłości. Internacja zaś musi być oderwana od popełnionego wcześniej czynu. Inaczej będzie to powtórne skazanie za ten sam czyn. Innymi słowy możliwa jest izolacja ze względu na niebezpieczeństwo sprawcy, a nie popełniony czyn. Musi ona jednak mieć charakter terapeutyczny i w praktyce istotnie różnić się od wykonywania kary pozbawienia wolności.

W tym wypadku ryzyko niekonstytucyjności nie może być wyeliminowane. Cała rzecz sprowadza się do jego minimalizacji. Nie wyobrażam sobie, bym miał przyjąć na siebie odpowiedzialność za brak rozwiązania tego problemu tylko dlatego, że nasze działania sparaliżuje obawa przed niekonstytucyjnością.

Bardzo duża grupa obywateli będzie mogła być jednak potencjalnie umieszczona w zakładzie zamkniętym. Niektórzy mówią o powrocie sowieckich psychuszek.

Projekt przewiduje przesłanki wyboru takich osób zbudowane na kształt odwróconego trójkąta. Badanie stanu niebezpie- czeństwa będzie mogło dotyczyć tylko skazanych na bezwzględną karę pozbawienia wolności i odbywających ją w systemie terapeutyczno-leczniczym albo przebywających na oddziałach dla sprawców niebezpiecznych, a zatem bez bezpośredniego związku z czynem. Ta grupa liczy nie więcej niż 3 tys. osób. W dodatku jednostki te muszą wykazywać poważne zaburzenia osobowości, które rodzą niebezpieczeństwo istotnego braku kontroli własnego postępowania przez nie w przyszłości.

I w końcu – musi zaistnieć realne, duże ryzyko popełnienia przez te osoby w przyszłości przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu, wolności seksualnej lub rozwojowi psychoseksualnemu małoletnich, zagrożonego karą pozbawienia wolności przekraczającą dziesięć lat. Ta grupa przestępstw jest stosunkowo mała.

Procedura wyboru osób kwalifikowanych do umieszczenia w Krajowym Ośrodku Terapii Zaburzeń Osobowości obejmie głównie seryjnych morderców i pedofilów. Bez niej po odbyciu kary wrócą oni na wolność. Jeżeli ktoś porównuje to do sowieckich psychuszek czy też składa poprawki zmierzające do izolacji leczniczej ze względu na popełniony czyn, a nie ze względu na ryzyko popełnienia czynu w związku z zaburzeniami osobowości – to albo wykazuje się skrajną niekompetencją, albo popada w głębokie nieporozumienie.

Czy resort ma plan awaryjny na wypadek, gdyby nie udało się uchwalić ustawy?

Mamy rozwiązania docelowe, tj. nowelizację kodeksu karnego, nad którą pracujemy. Wprowadzi ona nowy kształt środków zabezpieczających, które wobec najgroźniejszych sprawców będzie można stosować po odbyciu kary więzienia. Zanim jednak wejdzie w życie, potrzebny jest swoisty by-pass, który czasowo zabezpieczy społeczeństwo.

Skutki finansowe wprowadzenia ustawy to miliony złotych. Czy musi ona aż tyle kosztować?

Kiedy takich osób będzie kilkanaście, do 16, koszty będą dużo mniejsze. Uda się je pomieścić na dwóch piętrach specjalnego ośrodka zamkniętego, który już istnieje pod Gostyninem. Jeśli będzie ich więcej, trzeba będzie pomyśleć o dobudowaniu tam nowego pawilonu i wówczas koszty rzeczywiście będą większe. Szacując je, musieliśmy wziąć pod uwagę i taką ewentual- ność.

Rozmawiała Agata Łukaszewicz

W 2014 r. najgroźniejsi przestępcy skazani przed laty na karę śmierci zaczną opuszczać więzienia. Ministerstwo przygotowało projekt ustawy, dzięki któremu mają oni trafiać do zakładów zamkniętych, ale do dziś nie został uchwalony. Co będzie z seryjnymi mordercami?

Michał Królikowski:

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Prawo karne
Morderstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Obrońca podejrzanego: nie przyznał się
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rekordowe odszkodowanie dla pacjenta. Miał operację kolana, wypisano go bez nogi
Prawo dla Ciebie
Jest decyzja SN ws. wytycznych PKW. Czy wstrząśnie wyborami?
Prawo karne
Mieszkanie Nawrockiego. Nieprawdziwe oświadczenia w akcie notarialnym – co na to prawo karne?
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem