Takiej sprawy jeszcze w Polsce nie było. Jacek W., skazany prawomocnie na dożywocie za zabójstwo Tomasza S., odsiaduje karę za zabójstwo, do którego kilka miesięcy temu przyznał się ktoś inny. Co na to prokuratura? Nie jest jednomyślna. Prokuratura Generalna jest za wznowieniem postępowania w sprawie W., ale prokuratura apelacyjna, która ją prowadziła, nie widzi podstaw. Z wnioskiem o wznowienie wystąpił obrońca W. Sąd Najwyższy jeszcze w tym tygodniu wyznaczy termin rozprawy.
Są wątpliwości
Sprawa nie jest prosta. Adwokat Jakub Orłowski, pełnomocnik W., uważa, że ponieważ pojawiły się nowe okoliczności, prokuratura ma przesłanki, by złożyć wniosek o wznowienie postępowania. Ta jednak jest innego zdania.
– W ocenie naszych prokuratorów nie ma podstaw do skierowania z urzędu wniosku do SN o wznowienie prawomocnie zakończonego postępowania – twierdzi Janusz Kordulski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku. I dodaje, że jeśli SN tego zażąda, PA przekaże mu wszystkie materiały sprawy.
Złożenie wniosku przez prokuraturę oznaczałoby przyznanie się do błędu sprzed lat. Mimo to prokurator Prokuratury Generalnej Krzysztof Parchimowicz w stanowisku przesłanym do SN, do którego dotarła „Rz", pisze, że nowe fakty uzasadniają wznowienie. Konfrontowane ze zgromadzonym materiałem dowodowym uzasadniają wysokie prawdopodobieństwo, że W. został skazany za przestępstwo zagrożone karą surowszą (zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem).
– Wszystkie dowody dotyczące odpowiedzialności W. za zabójstwo powinny być przeprowadzone ponownie z możliwie pełnym zachowaniem zasad bezpośredniości i konrtradyktoryjności oraz ocenione przez właściwy sąd – podkreśla PG.