Reklama

Jaka kara za import podróbek z Chin? Sąd Najwyższy wyda wyrok

Czy za samo przywiezienie podrobionych towarów do Unii Europejskiej grozi kara? Czy import podróbek, bez oferowania ich do sprzedaży, należy uznawać za obrót towarami? - to pytanie prawne, na które odpowie niebawem Sąd Najwyższy.

Publikacja: 12.08.2025 15:30

Jaka kara za import podróbek z Chin? Sąd Najwyższy wyda wyrok

Foto: Adobe Stock

Chodzi o zagadnienie prawne, które do Izby Karnej SN skierował warszawski sąd okręgowy. Rozpatrywał on bowiem apelację od wyroku sądu rejonowego, który rozpatrzył sprawę kobiety oskarżonej o dokonanie obrotu towarami oznaczonymi podrobionymi znakami towarowymi. Mowa o czynie z art. 305 ust. 1 Prawa własności przemysłowej, który przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności albo do dwóch lat pozbawienia wolności za oznaczanie towarów podrobionym znakiem towarowym lub dokonywanie obrotu takimi produktami.

Czytaj więcej

Polskę zalewa fala podrabianych towarów. Mamy jeden z najgorszych wyników w UE

Kobieta sprowadziła podróbki z Chin do Polski. Sąd umorzył sprawę

Przy wjeździe do Polski kobieta zgłosiła podrobiony towar z Chin do odprawy celnej na lotnisku. Podróbki zostały jednak zatrzymane przez celników, a ich właścicielkę oskarżono o obrót nimi. Sąd rejonowy uznał, że kobieta usiłowała dokonać obrotu poprzez import, ale zgłaszając towar celnikom odstąpiła od dokonania czynu. W konsekwencji jej sprawę umorzono. Oskarżyciel posiłkowy wniósł apelację, która trafiła do stołecznego sądu okręgowego.

Ten ostatni nie wydał jednak wyroku. Stwierdził za to, że orzecznictwo sądów dotyczące kwalifikacji zachowania importera sprowadzającego podrobione towary jest niejednolite.

Chodzi o przypadki, w których importowane podróbki nie są oferowane do sprzedaży ani udostępniane. Część sądów uznaje bowiem, że w takich sytuacjach mamy do czynienia z niekaralnym posiadaniem towaru i nie można mówić ani o usiłowaniu, ani o dokonaniu czynu zabronionego.

Reklama
Reklama

Nie brakuje jednak orzeczeń, w których przyjęto, że importer – z racji samego sprowadzenia podrobionych produktów – odpowiada za czyn ze wspomnianego art. 305 p.w.p. Chociażby w wyrokach warszawskiego sądu apelacyjnego i rzeszowskiego sądu okręgowego stwierdzono, że dokonanie obrotu towarem to nie tylko jego sprzedaż, ale także sam import.

Jest jeszcze trzeci kierunek wykładni, który stosują sądy. Zgodnie z nim samo sprowadzenie podrobionych produktów wyczerpuje znamiona usiłowania dokonania obrotu towarem. W tym przypadku pojawia się jednak wątpliwość, czy sam import na wspólnotowy obszar celny, bez oferowania towaru potencjalnym klientom, oznacza przekroczenie stadialnej fazy przygotowania. Przyjmuje się bowiem, że usiłowanie oznacza, iż zachowanie sprawcy ma charakter ostatniej fazy do urzeczywistnienia zamiaru.

Czy sam import podrobionego towaru do Unii Europejskiej to obrót podróbkami?

Wyjaśnienia wymaga też, co podkreślił sąd w pytaniu prawnym, czy dokonywanie obrotu należy zawęzić do transakcji na gruncie prawa cywilnego, czyli np. umowy sprzedaży, czy trzeba rozszerzyć to pojęcie o dokonanie zgłoszenia celnego albo samo wwiezienie towaru bez jego zgłoszenia.

W konsekwencji sąd okręgowy zapytał Sąd Najwyższy, czy sam import podrobionych towarów, gdy sprawca ich nie udostępnia ani nie zbywa, należy kwalifikować jako obrót towarami podrobionymi.

– Problem jest szczególnie doniosły, gdyż dotyczy wielu spraw zawisłych przed sądami, a to ze względu na masowe zjawisko importu towarów oznaczonych podrobionymi znakami towarowymi, które trafiają do kanałów dystrybucji na rynku krajowym (wspólnotowym) i nie są oferowane potencjalnym klientom do nabycia. Część takich importerów zostaje uniewinniona od popełnienia czynu z art. 303 p.w.p. Inni są uznawani za winnych dokonania tego czynu, a jeszcze inni za jego usiłowanie – argumentuje Sąd Okręgowy w Warszawie.

Sprawę rozstrzygnie trzyosobowy skład Izby Karnej SN, którego sprawozdawcą będzie Zbigniew Puszkarski.

Reklama
Reklama

Sygnatura akt: I KZP 2/25

Czytaj więcej

Młodzi Polacy akceptują kupowanie podróbek

Chodzi o zagadnienie prawne, które do Izby Karnej SN skierował warszawski sąd okręgowy. Rozpatrywał on bowiem apelację od wyroku sądu rejonowego, który rozpatrzył sprawę kobiety oskarżonej o dokonanie obrotu towarami oznaczonymi podrobionymi znakami towarowymi. Mowa o czynie z art. 305 ust. 1 Prawa własności przemysłowej, który przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności albo do dwóch lat pozbawienia wolności za oznaczanie towarów podrobionym znakiem towarowym lub dokonywanie obrotu takimi produktami.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Sądy i trybunały
Czy Trybunał Konstytucyjny będzie sam publikował swoje wyroki? Próba odblokowania TK
Prawo w Polsce
Czy można zagrodzić jezioro? Wody Polskie wyjaśniają
Konsumenci
Zawieszenie obowiązku spłaty rat z mocy prawa nie zawsze korzystne dla konsumenta
Prawo karne
Afera KPO. Prokuratura Europejska przejmie postępowanie w sprawie nieprawidłowości
Prawo drogowe
Będzie podwyżka opłat za badania techniczne aut. Wiceminister podał kwotę
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama