Jak pisaliśmy kilkukrotnie na naszych łamach, w resorcie sprawiedliwości trwają prace nad zmianą zasad stosowania tymczasowego aresztowania (TA). Podczas poniedziałkowego posiedzenia sejmowej Komisji Sprawiedliowości i Praw Człowieka wiceminister Arkadiusz Myrcha poinformował, że prace te są już mocno zaawansowane i ma nadzieję, że projekt zostanie zaprezentowany „na dniach”.
Tymczasowe aresztowanie wciąż traktowane jest jako substytut kary
Przewodniczący komisji Paweł Śliz na wstępie dyskusji stwierdził, że problem w tej kwestii jest systemowy. Nawet umożliwienie dostępu obrońcy do dowodów, na których opiera się wniosek o areszt (choć też w niepełnym zakresie), nie ograniczyło skali stosowania TA. Statystyki pokazują, że średnia liczba tymczasowo aresztowanych rocznie wzrosła z ok. 6,7 tys. w 2013 r. do ok. 8,4 tys. w 2023 r. Niewielki jej spadek nastąpił jedynie w latach 2015–2016, gdy procedura karna stała się bardziej kontradyktoryjna (jednak tę zmianę cofnął później PiS). Niezmiennie też ok. 90 proc. wniosków prokuratury o zastosowanie TA jest rozpatrywane pozytywnie.
W dyskusji wzięli udział przedstawiciele środowisk prawniczych i organizacji pozarządowych. Postulowano przede wszystkim rezygnację z art. 258 § 2 kodeksu postępowania karnego, który pozwala orzec TA z tego powodu, że za zarzucane czyny grozi wysoka kara. Wskazywano też na konieczność bardziej szczegółowego uzasadniania przez prokuratora, dlaczego inne środki są niewystarczające, a przez sędziów – dlaczego zatwierdzają wniosek o zastosowanie lub przedłużenie aresztu.
Przedstawiciele Stowarzyszenia Sędziów Themis postulowali, by prokurator musiał wskazać, jakie czynności podjął już w sprawie, jakie jeszcze muszą być przeprowadzone i dlaczego nie można było zrobić ich wcześniej. Ich zdaniem sąd powinien też mieć więcej narzędzi kontroli sprawności postępowania przygotowawczego.
Z kolei reprezentantka Prokuratury Krajowej wskazała, że często jego przewlekłość wynika np. z problemów w dostępie do biegłych. Zwracano uwagę na presję społeczną, by podejrzanego zamknąć w areszcie, bo TA wciąż traktowane jest jako substytut kary. Bartosz Pilitowski z Fundacji Court Watch Polska postulował nawet zmianę nazwy tego środka na „odizolowanie zapobiegawcze”, by mniej kojarzył się z karą w świadomości ludzi.